Nawet jakby była klatka to nie mam za bardzo miejsca(miejsce znajdzie się po małym remoncie w pokoju i mój króliczek będzie miał zagrodę wtedy bym miejsce znalazła ale to dopiero w sierpniu lub pod koniec lipca)
Jak miałabym go wziąć to na DT.Jednak pokłóciłam się z mamą(za dużo pyskuję, przynajmniej ona tak uważa) i mogłabym się spytać ...ale wątpię by wyszło, gdyż moja siostra jest uprzedzona bo mojego królika nie znosi mama z resztą też...
A jak już na prawdę bym mogła go wziąć to właściwie limitu czasu nie ma, gdyż zawsze pod moją nieobecność np. jak teraz wyjeżdżam na obóz 25.06.11r. to mama lub siostra zawsze wypuszczą dadzą jedzenie, wodę wymienią, posprzątają itd. tylko problem jest z moją mamą i nie wiem czy na 100% się zgodzi...wątpię w to ale się spytam..bo chciałbym pomóc jak najbardziej.
PS: Miejsce wykombinuję przy szafie, najwyżej będę musiała klatkę przesuwać jak będę miała wziąć ubrania itd.(bo ta szafa to taka zabudowa dlatego)
A więc spytałam się mamy i ogólnie pokazałam ten wątek, moja mama się zastanawiała dosyć długo rozmyślała i wgl. i widać było że chce temu króliczkowi pomóc. Namawiam stale mamę a mama powiedziała że zobaczy co jutro będzie...bo mówi że może się ktoś zgłosi jeszcze z trójmiasta.Ja mówię że to nagłe i że musimy pomóc a mama że jutro zobaczymy, ale widzę że jest szansa i że w końcu chyba ulegnie.(Moja mama jest tak nastawiona bo mój królik na razie nie wykastrowany "maluje" ściany, ludzi i wszystko co jest dookoła...ale tylko jak się podnieci oczywiście) mam pytanie ten króliczek to samiec czy samica bo właściwie nie wiem.