Witajcie!
W Gorzowie jest w sklepie
do oddania młodziutki ( ok. 2-3 miesięczny ) baranek miniaturowy- podobno chłopiec.
Nie widziałam go, bo trzymają go na zapleczu a akurat nie było właściciela chwilowo i zaplecze było zamknięte ( nie miałam czasu czekać )
Króliczek ma
ropiejące oko i potwornie krzywy zgryz- ząbki trzeba będzie regularnie przycinać ( znajoma ze sklepu była u weta- przycięli i ponoć ma antybiotyk jakiś na to oczko )
Oni go już nie sprzedadzą- nikt nie kupi chorego królika z takim zgryzem, narażając się na regularne dodatkowe koszta
Z relacji wiem, że jest PRZECUDNY- ufny i bardzo kontaktowy, uwielbia czułości i chodzi przy nodze jak piesek
Znajoma prosi mnie o pomoc w znalezieniu domku- a ja nie wiem co robić
najchętniej bym go przygarnęła... a co najmniej wzięła na tymczas... ale przecież dopiero co
znalazłam domek naszemu Wacusiowi. Mój mąż jest uczulony i wściekł się nawet na pomysł krótkiego DT
powiedział, że mi nogi z du** powyrywa, jak go przyniosę
... ale już wieczorem coś przebąkuje, że jak znajdę opiekuna, to parę dni zniesie królika w klatce
Generalnie to chyba wymiękł jak zobaczył zdjęcie ( zrobione wczoraj na zapleczu sklepu komórką, przez znajomą, która tam pracuje )
No właśnie- zdjęcie- jedyne
No jak patrzę na tę bidę to mnie serce ściska
Mogę nawet jutro go przytargać ale mały MUSI MIEĆ JAKIŚ TYMCZAS
Proszę Was o pomoc- króliczek potrzebuje opieki, być może leczenia. Sprawa jest pilna- oni nie będą go trzymać na tym zapleczu w nieskończoność