Blacky i to o czym piszesz to jest kwintesencja podawania narkozy w takich szczególnych przypadkach - w tym również, zawsze trzeba dobrać "poziom" narkozy do zwierzaka, dostosować do jego organizmu etc. jak u Twojego Bońka...i to totalny standard...czasami podaje się mniej niż pół narkozy, ostatnio mieliśmy kastrację królika na samej premedykacji
, bo premedykacja w 100% wystarczyła i nie było nawet mowy o wprowadzaniu go w głębsza narkozę.
nie wiem w jakich ilościach możemy zliczyć najróżniejsze przypadki poddawania królików narkozie, a już przy problemach z zębami...ostatnio byłam przy operacji królika, u którego szanse wybudzenia się były minimalne - 7,5 letni, fatalny stan układu pokarmowego, ale nie można było czekać 1 min. z korektą zębów. miał taką narkozę, że godzinę potem zaczął skubać zioła...
często zdarzają się też sytuacje, kiedy w 100% zdrowy królik ma 1/2 narkozy - jak Alaska Katki, która kilka razy w roku ma korektę trzonowców i ma bardzo płytką narkozę.
tak czy inaczej króliki są bardzo trudnym pacjentami do znieczulania i ja spośród dziesiątek i setek najróżniejszych złych przypadków znam dwa króliki, które się nie wybudziły - jeden przy niewydolności wątroby i zaawansowanym nowotworze, drugi - który miał króliczy "zawał"
"jeśli chodzi o narkozę wziewną to jest możliwa w takich przypadkach. Inna sprawa, że po założeniu rurki intubacyjnej pozostaje jeszcze mniej miejsca na jakąkolwiek ingerencję, w już i tak bardzo wąskiej jamie ustnej. Ale teoretycznie jest to możliwe."
najważniejsze to mniej więcej co 2-3 miesiące chodzić z każdym królikiem - nawet w 100% zdrowym - do króliczego weterynarza na kontrolę stanu trzonowców.
niestety zawsze czym innym jest profilaktyczne piłowanie trzonowców, kiedy już widać, że są "zadziory" i trzeba uważać, a czym innym, kiedy już powstał problem i zęby wbijają się w dziąsła.