ehs i znowu weekendowe niedomaganie Tymosława:/ znowu kiedy nie ma dostępu do weta (jedynie telefoniczne porady i żeby przyjść w poniedziałek:/)
ok północy zauważyłam, że Tymek dziwnie siada (taka żabka, naprężony grzbiet i szeroki tyłek, uszy postawione), wymacałam brzuch - miękki, więc zaczełam obserwację. Apetyt był, może nie porywający (nie chciał z kanapy do paśnika schodzić, koło niego postawiłam siano to jadł),ale jadł, sprawdziłam jak reaguje na torbę z granulatem(ten sam entuzjazm z wypisanym na pyszczku "daaj albo ugryze"), ale dałam tylko jedną granulkę, wody troche pochlipał (on bardzo mało pije odkąd zwiększyłam ilość warzyw), podałam troszkę suszek. Później zaczął zgrzytać zębami i się prężyć - wiedziałam, że coś boli, brzuch miękki, ale przy nasłuchu bulgotki odrobinę, czyli myślę - gazy. Napinał się jakby robił bobki, nawet wydalił 2 ceko nocne i je zjadł, a poźniej takie nerwowe zachowanie - chcialby zrobic bobki, ale ze mu nie wychodzi, to zaczal sie intensywnie myc i tak kilka razy.Pojawiały się 3 pojedyncze bobki, ale odrazu je skonsumował.To wzięłam się za aplikację esp. (qrcze z tym coraz gorzej bo na spokojnie nie da sobie podać ze strzykawki jak kiedyś, z listka nie ruszy bo czuje zapach, muszę podstępem na łapę, ale boję się że za małe ilości wtedy wchłonie:/). I później do 7 rano masaże, sianko, esp co 2 godziny - pojawiły się pierwsze bobki. Potem znowu trochę wzdęć, nieudana próba podania siemienia ln. i po masażach kolejne bobki.O 9ej podałam śniadanie (ochrzanić mnie jeśli zle zrobiła,bo juz sie gubie od czego są większe wzdęcia:/): cykoria, papryka czerwona,trochę pietruszki (na złość skonczyl się koper, ale zaraz po niego lecę, tylko chyba muszę sobie mocną kawę walnąć bo jestem nieprzytomna).
I co dalej? Podawać te warzywa jak do tej pory robię od poniedziałku (zwiększyłam ich ilosc) jak cykoria, salata rzymska, koper, pietruszka, seler, marchewka(1 na dzien), papryka, brokuly, troche ogorka, odrobina pomidora, liscie rzodkiewki,do tego plaster kiwi na kłaczki , czy tylko sianko?Dodam,że od poniedziałku na tej zwiększonej diecie warzywnej poprawiła się jakość wydalania (tylko 2 lyzeczki granulatu na dzien)i jego ilosc, a wczoraj taki klops:/ jedyną nowością były zioła mix z vitapolu (pokrzywa,mniszek lekarski,rumianek,babka lan.,nagietek,owies,ppłatki słonecznika).
postawiłam mu malutką miseczkę- lekko kleiste siemie lniane i o dziwo sam juz 2 razy chlipnął (na co dzisiaj w nocy nie mogłam się naprosić), moze cos tam popechnie.