Wczoraj zmarł jeden z moich królików, to było straszne przeżycie. Zośka(drugi królik) na początku nie zdawała sobie sprawy z sytuacji, jednak w nocy, gdy jej towarzysz nie wrócił do klatki chyba zrozumiała. Nad ranem gdy ją wypuściłam, była osowiała, odwracała głowę od jedzenia. To było straszne, bałam się, że ją też stracę. Dostała pluszaka i jej stan poprawił się, jednak nadal jest smutna i czasem zgrzyta zębami, ale je i pije.
Zastanawiam się nad kolejnym towarzyszem dla niej, żeby nie była samotna. Wiem, że ja choćbym chciała nie zapewnie jej tego co drugi królik
Ale nie wiem czy to nie jest dla niej za wcześnie, czy nie będzie miała z tym problemu.
A także nie wiem, czy są jakieś ograniczenia płci, że np. z samiczką będą żyć w wojnie?
Adoptowałabym, ale w mojej okolicy nie ma żadnych przytulisk dla królików, a także nikt z moich znajomych nie ma żadnego do oddania.
Także wypływa drugie pytanie. Królik ze sklepu będzie musiał być wykastrowany, żeby nie dręczyć mojej Zosi. Zrobić to od razu po zakupie, czy żeby nie dokładać mu stresów, dać mu się najpierw oswoić z nowym miejscem? Nie wiem co robić, jestem rozbita, ale nie chcę żeby Zośka resztę życia spędziła sama, ma dopiero 3 lata