wczoraj zauważyłam ranę na karku mojego malucha.
po południu byłam z nim na działce, więc pierwsza moja myśl była taka, że coś go ugryzło. no ale czy możliwa jest po ugryzieniu taka rana? zresztą cały czas przy nim siedziałam i nie zauważyłam niczego latającego co mogło go ugryźć.
no i po powrocie też nie zauważyłam rany.
wieczorem usłyszałam jak ciotka śmieje się z Toffiego, bo chciał wskoczyć do klatki i, jak to powiedziała, "nie trafił". potem zauważyłam ranę. w tym momencie przypomina to strupa. nie ma tam sierści, tylko strup. czy to może być skaleczenie? martwię się. podejrzewamy, że podczas trafnego skoku do klatki mógł się zahaczyć o pręty.
ogólnie Mały nie zachowuje się jakoś dziwnie. biega, liże mnie, leży, pokopał trochę swój koc. daje się dotknąć w rankę, więc chyba go nie boli. mam nadzieję.
proszę, powiedzcie co to może być. zwykła rana? co z nią zrobić?
oto zdjęcia: