Został jednak u mnie. Zapomniałam napisać njusy ;P
Well, zacznę teraz. Lilith okazał się być chłopcem tuż przed zabiegiem sterylizacji, więc ustaliliśmy z doktorem Rybickim, że go wykastrujemy. Nadal jest trochę nieznośny ale wierzę, że wszystko będzie w porządku. Moja sytuacja w domu trochę się załagodziła, będę musiała prosić kogoś z moderacji, o ponowne przeniesienie wątku do "naszych królików" i co więcej, o zmianę nazwy na "Lilo, królik zagadka" xD
Lilo po kastracji czuje się dobrze, oprócz właśnie noska, o którym piszę w tym wątku :
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=11943.new;topicseen#newDzisiaj to zauważyłam i nie jestem pewna co to jest.