Oddaję gdyż z powodów niezależnych ode mnie
, a mianowicie :
- skomplikowania moich relacji z rodziną ( oj dlugo by pisac
), czego konsekwencją jest wyprowadzka na stancje lada sekunda, a mam jeszcze dwa koty,
- plus , a wlasciwie konsekwencja pkt 1., musze godzic studia dzienne z pracą, bo moja sytuacja finansowa pogorszyla sie. Nie mam zatem kasy na sterylke, nie mam dla niego czasu - krolik za duzo jest zmuszony siedziec w klatce.
Właściwie najgorszy bedzie okres od maja, czyli teraz, na szczescie jednak ogłoszenie dalam na adopcyjną juz jakis czas temu, nie zostawiając tego na ostatnią chwile. Chyba bedzie domek tymczasowy lada dzień. Chyba. Ale licze że wexmie go ktoś na stałe. Kurcze jest tyle tych króliczków na adopcyjnym... Pociesza mnie fakt, ze mój był ( nie wiem czy do tej pory jest) jedynym w woj. lubelskim.
Musze dodac, ze oddajac mojego królika mam nadzieje iz trafi na kogoś kto zapewni mu więcej swobody, czasu, może towarzysza. Poprostu, ze będzie szczęśliwszy. No niestety, nie planowalam takich obrotów spraw