Buczunia nie ma żadnych obrzęków wokół nosa, twarzy. A jeżeli chodzi o te szczepienia, to owszem byłam z nią ją zaszczepić, ale lekarz zauwarzył u niej pchełki, więc zapodał jej lek i nie mógł jej zaszczepić. To było rok temu. Nie miała kontaktu z żadnymi innymi królikami, tylko kot sąsiada, ewentualnie jakieś ptaszki, no i kopała w ogródku... Jeszcze 2 h i idę do weterynarza, może coś się wyjaśni.