Piszesz, że legowisko jest stare, to zwiększa prawdopodobieństwo, że nie ma na nim żadnej substancji. Poza tym pierwsze słyszę o potrzebie impregnacji. Jak zmoknie to wyschnie i tyle. To naturalny produkt do wyplatania, znany i stosowany od setek lat. Nikt jej nigdy niczym nie udziwniał. Być może dzisiejsze wyroby są czymś 'przyozdabiane'. Jamnik przeżył, a królik ma być bardziej wydelikacony? U mnie takie legowisko (i to też po jamniku) właśnie przechodzi chrzest bojowy u dwóch baranków. Mija trzecia doba. Oba zgodnie uznały, że od starej wikliny smaczniejsze są świeżutkie gałązki wierzby, brzozy i jabłoni.