Dzisiaj jest już chyba lepiej. Obrzęk się zmniejszył, kicak czuje się lepiej, chyba go nie boli, bo już normalnie się zachowuje. Wydaje się być bardzo wdzięczny, bo cały czas za mną chodzi i mnie liże i cały czas chce głasków. I ogólnie jestem z niego bardzo, bardzo dumna, bo był niezwykle grzeczny : ) Po pierwsze byłą to jego pierwsza wizyta u weterynarza w jego życiu, do tego nie miałam transporterka i musiałam improwizować z jakimś koszykiem, jadąc busem, bo własnego auta nie posiadam. U pani weterynarz, również grzeczny, bardzo się stresował, ale pozwolił sobie wszystko zrobić, chociaż bardzo nie chętnie. Nie mogę wyjść z zachwytu jego zachowaniem, bo spodziewałam się czegoś dużo gorszego, chociaż Grześ jest bardzo spokojnym króliczkiem : )
Oczywiście głaski przekazałam : D