Ufffff....
Ale ulga.. MAM DZIEWCZYNKĘ!!!
Pani weterynarz powiedziała, że na 100%, potwierdził to też drugi lekarz.
Zboczeństwo Buni zakończyło się po ok. 3 dniach, już mam święty spokój. Jedyne, co z zachowania pozostało to charakterystyczny zapach i moczu i narządów płciowych oraz roznoszenie bobków i ogólne brudzenie. Myślę, że w miarę dojrzewania Bunia na nowo nauczy się czystości, gdyż jest to bardzo ważne dla mnie. Wcześniej (te parę dni kryzysowych) bobkowała wszędzie, gdzie to tylko możliwe, tylko nie do kuwety, teraz jest lepiej, tzn kupkuje w wybranych przez siebie miejsce (pod które podkładam ręcznik, aby było łatwiej sprzątać), natomiast nie jest to kuweta. Jest coraz lepiej.
p/s Nie, żebym miała coś przeciwko chłopcom, tylko już się tak przyzwyczaiłam, że to samiczka, imię i w ogóle... Poza tym, nie chciałam znaczenia terenu i gwałtów.