Naavy, jeśli chcesz, możemy się spotkać w Krk i pogadać. W razie czego daj znać, chętnie pomogę.
Sama mam od miesiąca pod opieką królicę z przyklejającą się kupą i możesz mi wierzyć albo nie, zmiana diety daje spektakularne efekty. "Moja" obklejona króliczka trafiła do mnie z tworem kupopodobnym wielkości połowy mojej pięści przyczepionym do pupy. Nie dało się tego oddzielić od niej inaczej, jak przez odmoczenie. O tym, co było pod spodem już nawet nie będę pisać.
Na początku nie robiła bobków, tylko jakieś straszne twory, teraz, z miesiąc od czasu kiedy do nas trafiła, mogę powiedzieć, że jest naprawdę świetnie.
Mycie królika co tydzień nie jest rzeczą naturalną, tylko przesłanką do błyskawicznego zreformowania zasad opieki. I chociaż wiem, że powszechna wiedza na temat króli jest jeszcze niewielka, to w wypadku weterynarza przytoczone stwierdzenie jest moim zdaniem dyskwalifikujące
PS
Mysza, Naavy nigdzie nie pisze, że o myciu królika wypowiadał się dr Baran. Mało tego - dr Baran na pewno nie powiedział, że myje królika co tydzień
i za to głowę daję