Amy, ślicznie dziękuję jeszcze raz
Ciri potrafi się przyssać do tego siana na pół godziny (co się wcześniej nie zdarzało), Szarak niestety ale najwidoczniej nie jest za żadnym sianem (choć kiedyś jadł jakąś taką ususzoną cienką trawę). Czasem, jak warzywa zjedzone, suszki w miseczce przebrane, podejdzie, skubnie jedno źdźbło, powącha i stwierdzi, że to się jednak nie nadaje do jedzenia
Postawiłam im cały karton na podłodze, zrobiłam tylko niewielką dziurę i Ciruchna ma pole do popisu przy rozbrajaniu go
Także Amy, dostarczyłaś mojej panience nie lada rozrywki
Pb, jak mi się skończy sianko od Amy, to będę uderzać do Ciebie
]]]