Oficjalnie przedstawiam Wam Ziomala Fredrę, który przebywa u mnie na DT i jest jak najbardziej gotowy na adopcję
Odebraliśmy go z mężem prosto z zabiegu kastracji od dra Krawczyka jeszcze niewybudzonego, więc braliśmy do naszego domu prawdziwego kota w worku bądź zdechlaka w transporterku. Już po dwóch dniach, jak mały doszedł do siebie, okazało się, że mamy w domu na przechowaniu prawdziwe tornado
Fredzio zajmuje u nas obecnie ponad 20-metrowy salon, a zdążył już wleźć niemal w każdy kąt, wszystko obródkować, spaść z kartonu. Przez moją nieuwagę dwa razy odwiedził Mierzwę, przy czym on podszedł do niej z życzliwością, a ona z tupetem sobie właściwym kawalera przegoniła
Ziomal jest zdrowy, je wszystko (choć siano niechętnie, woli zieleninę, warzywa i granulat). Na dodatek, uwaga, załatwia się wyłącznie do kuwetki i to w jeden jej róg
. jeszcze nie zostawił ani jednego bobeczka poza klatką, a wczoraj był otwarty przez prawie cały dzień. Śmiga jak szalony (nie straszne mu panele ani płytki), zwiedza, jest ciekawski i towarzyski. Daje się miziać, choć to nie jest jego ulubione zajęcie, bo ma całe mnóstwo króliczych spraw do załatwienia
Nie wykazuje żadnej agresji, jednak ciągle jest trochę płochliwy, szczególnie nie lubi głośnych dźwięków i odkurzacza (na czas odkurzania musieliśmy zamknąć go w transporterku). Jest spragniony towarzystwa i możliwości biegania do woli. Będzie z niego wspaniały towarzysz
Fredzio jest już na stronie adopcyjnej:
http://adopcje.kroliki.net/adoptions/112/FredroA oto kilka zdjęć szarlatana