Daisy niestety dalej cierpi na anoreksję
Pewnie słyszała, że ma za dużo ciałka i wzięła to sobie do serca
Na szczęście wczoraj zaczęła choć trochę jeść (w nocy poszło trochę natki pietruszki, na tyle dużo, że zmętniał mocz, cykoria też nieco poobgryzana), zrobiła też po trochu małych bobków w dwóch porcjach. Dokarmialiśmy ją wczoraj i przedwczoraj strzykawką, dostaje leki. Zachowuje się cały czas jak zdrowy królik, biega, szaleje, wyżera dywan
, wczoraj nawet walnęła sie po bieganiu zadowolona na boczek
Kompletnie nie wiemy dlaczego nie je, czy to kłopot zdrowotny, czy coś z psychiką
Dziś kolejna wizyta u doktora.