Ogólnie to z dnia na dzień SPK jak i forum przy nim działające jest nagłaśniane, więc mysza ma racje- dociera do nas coraz większa ilość przypadków.
Nie tylko chodzi o króliki oddane, wyrzucone, ale również o ludzi, którzy zgłaszają się tu z problemami w zdrowiu uszaka, często problemy z zaniedbaniem czy lenistwem żeby do weta iść. A wystarczyło tak niewiele. Profilaktyka i wizyta u dobrego weta. Dla wielu to za dużo.
Dlatego wspaniałe jest to, że są takie osoby, które tak dbają o te uszate serduszka, tak bardzo się poświęcają w całości, pomagają, ratują. Mówiąc robią wszystko co w ich mocy. I robią to całkiem bezinteresownie, z miłości do tych małych, cudownych i często bezbronnych istotek, które cierpią głównie przez ludzi.
A tych "dobrych dusz" jest zawsze za mało.