2 wetki go oglądały,a dla pewności pojade z nim jeszcze do Zabrza na początku tyg....miał robione badania...nic nie wyszło...nawet krew ma dobrą, żadnego stanu zapalnego.Zaczynam sie zastanawiać,czy on nie zwraca tym na siebie uwagi.Ja mu poświęcam całe dnie,nie moge go spuścić z oka nawet na 2 minuty,wskakuje na duże wysokości i wszystko zjada.On ma ubaw z tego.szybko załapał,że jak mówie "ej",to robi coś złego.W tym całym swoim zachowaniu jest naprawde sprytny,potrafi tak długo obracać kołnierz,że w końcu go ściąga.
Nie będę już litować sie nad nim,dostaje jedzenie tylko wtedy kiedy sie uspokaja i pozwoli sie dotknąć.
Teraz śpi...