Szczeciniaki- wątek zbiorczy uszaków ze Szczecina i okolic

[joac]

Patrycjo kochana, współczuję Ci bardzo, przykro mi Nie obwiniaj się, proszę, przecież walczyłaś do końca, w nocy jechałaś do weta - Potworek miał przy sobie do końca kochającą osobę, która o niego walczyła. Ten maluszek był chory, podarowałaś mu jednak dużo spokojnego czasu, opieki, czułości, troski. A nie na wszystko mamy wpływ
Proszę, nie wyrzucaj sobie niczego - myślenie wstecz nic nie daje, to tylko torturowanie siebie samej.
Dziękuję Ci, że się starałaś mu pomóc - i myślę, że on też Ci dziękuje
Potworku 

[izaf]

Patrycja,zrobiłaś co mogłaś...
Tak miało być,wiesz jak czasami jest...
On w tym sklepie nie miał żadnych szans...
Trzymaj się,jestem z Tobą myślami ...
Potworku 

[MartaP]

Strasznie mi przykro.. Mimo, że nie pisałam tutaj, to śledziłam losy Szczecińskich króli Nie obwiniaj siebie, robiłaś co mogłaś. A ja przed chwilą chciałam napisać Ci na FB pytanie jak z nim... Straszna szkoda

[Solvieg]

Malutki Potworku 
Iskra nie obwiniaj się - dzięki Tobie maluch zaznał spokoju i miłości, zrobiłaś dla niego wszystko co mogłaś 

[kasiagio]

Patrycjo , zmarł przy Tobie a to się liczy , zrobiłaś dla niego co mogłaś  

Tulę cię mocno

Potworku

[b.o.]

Hej Iskra. Dobrze wiemy, że zrobiłaś wszystko co możliwe aby ratować Potworka. Niestety tak to bywa, że nie raz wszystko to i tak za mało Dobrze, że choć przez chwilę był u Ciebie i zaznał co to znaczy być kochanym... mam nadzieję że zabierze te wspomnienia i będzie kicał szczęśliwy za TM   Szkoda że nie doczekał prezentu jaki otrzymał ode mnie   ale wiem, że na pewno  przyda się dla innych. Pozdrawiam trzymaj się  :  

[Suzy]

Iskra gdyby nie Ty to on dalej siedziałby gdzieś tam,sam...Byłaś z nim i walczyliście,i to się liczy...

Potworku....

[ewa2610]

Iskierko, trzymaj się! Zrobiłaś dla malucha wszytsko i jeszcze trochę!

[agnieszka72]

Przepraszam  padłam wczoraj.Maleńki  .

[Kamulka84]

Tak mi przykro Patrycja, tak jak wszyscy pisali, zrobiłaś dla niego co mogłaś. Ale wiem, że przeżywasz i rozumiem twoje łzy.
Wczoraj jeszcze zrywalam dla niego zielenine na suszki
Potworku, kicaj szczęśliwie za TM 

[Ko_meta]

Iskra zrobiłaś dla niego co mogłaś...gdyby nie Ty umarłby sam w sklepie, nieprzeżywając nawet  jednej szczęśliwej chwili, albo zostałby nietrafionym " zakupem". Takich królików jest wiele, a Potworek miał ogromne szczęście, że trafił do Ciebie! Jak bardzo byśmy chcieli świata nie zmienimy, ale róbmy co możemy, żeby był lepszy. Ty zmieniłaś ten jeden mały, potworkowy świat...choć był tak krótki...
Trzymaj się

[F4rba]

Iskra bardzo mi przykro... Ale tak jak piszą dziewczyny, zrobiłaś dla niego wszystko co mogłaś...

[realia]

Wzdęło go, ma też pdobno trochę płynu w płucach.
Rokowania są w najlepszym razie sceptyczne- jeżeli dożyje do rana, bedzie dobrze.
Potworek po dogrzewaniu ma temperaturę 37,8', jest niemalże bezwładny, rozjeżdżają mu się łapy. Nadal bardzo ciężko oddycha, ma blade spojówki, pojawił się wysięk z nosa. Nie może nic wypić- dławi się lub wypluwa to co poda mu się strzykawką.

Iskierko trafiłam na Twój wątek - wiesz, podobne objawy, jak u Naszej Diablicy, tylko że my dojechaliśmy do kliniki z Suchego Lasu do Poznania na Mieszka w 5 minut, przez czerwone światła, żeby jak najszybciej. To było o ile się nie mylę koło 4 rano?
I to nie pomogło, wiec nie obwiniaj się o czas > u Nas rozpoznanie: zachłyst. Dostała antybiotyki, zastrzyki i spędziła kilkanaście godzin w komorze tlenowej. Do tego monitorowała ją Dr z innej kliniki.
Gdybym wiedziała, że to pomoże, to zawiozłabym ją do innego kraju na leczenie, ale leczenie było prawidłowe. Ale nie było szans - teraz to wiem.
Wiesz, Iskierko, Mimo wszystko, czuję w sercu swoją winę. Zawsze jest jakieś ale.
Ważne dla mnie jest to, że już się nie męczy. Odwiedzamy codziennie miejsce, w którym ją pochowaliśmy - to daje mi bardzo dużo.
Od 10 maja minęło równo 10 dni - nie biorę już tabletek uspakajających, potrafię sama zasnąć, nie zamyślam się tak.

Jestem z Tobą, a Potworek kica z Diabliczką w piękniejszym i lepszym świecie.

[Iskra]

Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia  Dawno już nie przeżyłam tak ciężko śmierci królika- ale Potworek był wyjątkowy, nawet moja rodzina go uwielbiała- a to dopiero drugi królik ( pierwszym był Axel) którego polubili. Reszta dla nich jest obojetna.
Niby na rozum wiem- zrobiłam wszystko, co mogłam tylko zrobić o tej porze, ale jednak emocje były takie, że wciąż to gdzieś we mnie tkwi
Wiem jedno- że muszę "króliczą apteczkę" troszkę zmienić i dodać conieco.
Życie toczy się jednak dalej- i ze spraw finansowych, zostały wciąż faktury do opłacenia za maluszka
Poniżej- dwie, wieczorem będę mieć jeszcze jedną- za wizytę na której okazało się, że ma kokcydiozę.




Bardzo prosiła bym o pomoc w spłaceniu tych faktur- wpłat można dokonywać na konto:

79 2130 0004 2001 0516 7234 0001
Volkswagen Bank Polska S.A.

Stowarzyszenie Pomocy Królikom
ul. Ringelbluma 3 lok.21
01-410 Warszawa
tytułem: Na faktury ze Szczecina

I ostatnie zdjęcie maluszka- jeszcze gdy był wesoły, radosny i zdrowy Trudno uwierzyć, że już go nie ma.




- - - - - - - -
A o reszcie królików...
Sam i Frodo znaleźli nowy, kochający dom Zamieszkali po sąsiedzku do mnie- nawet nie wiedziałam, że w moje okolicy także mieszkają inni królikomaniacy
No i już wkrótce pod opiekę SPK w Szczecinie trafi nowy podopieczny- około 3 letnia miniaturka japońska.

[Iskra]

Potworek został oddany do sekcji oraz następnie- do krematorium.
Sekcja potwierdziła- Potwór był okropnie wzdęty. Bezpośrednią jednak przyczyną śmierci była perforacja żołądka i wylanie się treści żołądkowej. Przyczyną tego było bardzo duże zapalenie oraz najprawdopodobniej- bo nie dało jednozacznie się stwierdzić- brak drożności na którymś odcinku.

Poniżej- w linkach są dwa zdjęcia z sekcji, dla chcących je obejrzeć. Ale ostrzegam- to zdjęcia wnętrzności, więc pewnie dla większości drastyczne. Oraz faktura, bo jak widać i śmierć z pieniędzmi się łączy.

http://imageshack.us/a/img19/2416/21052013992.jpg
http://imageshack.us/a/img546/2475/21052013991.jpg

[Elzbieta1950]

A co z prochami biednego króliczka?

[sonia]

A co z prochami biednego króliczka?

Tutaj wyrzucaja....ja tez wszystkie swoje zmarle zwierzeta oddaje do kremacji.

[Elzbieta1950]

ja swoje pochowałam.Zwierzętom też po śmierci należy się szacunek. Tymbardziej, że się je kochało.

[Iskra]

W Szczecinie nie wolno pochować zwierząt na ogrodzie czy w parku czy też wyrzucić ich zwłok do śmietnika- można je albo skremować albo pochować na cmentarzu dla zwierząt który jest w prawobrzeżnej części Szczecina.
W skremowaniu moim zdaniem nie ma braku szacunku.

[Elzbieta1950]

W skremowaniu moim zdaniem nie ma braku szacunku.

O ile te prochy nie wylądowały na wysypisku śmieci.