Szczeciniaki- wątek zbiorczy uszaków ze Szczecina i okolic

[Iskra]

A ten obok to mój prywatny adoptuś  Dora warszawianka (:

Dzisiaj przez niemalże 2 godziny okupywałam gabinet weterynarza  Z dwoma królikami i świnką morską

A więc, może zacznijmy od optymistyczniejszej- nieco- informacji.
Frędzel utył- obecnie waży 5,2 kg 
A co do jego problemów z okiem... to nie kwestia zatkanego kanalika jak sądziłam.
Frędzel ma... zaćmę  Plus lekko zapadnięte oko- nie wiem jakim cudem tego nie zauważyłam Plus ma bardzo duże zapalenie... czegoś tam w oku, zapomniałam jak to się nazywa.
Dostał krople do zakrapiania oczu- Tobrex- a w czwartek znowu ma się pokazać u weterynarza. Będzie miał również robione badania krwi  kierunku e.cuniculi, ponieważ podejrzewane jest, że problemu z okiem wynikają właśnie z tej choroby.
Frędzel na to oko nie widzi lub widzi tylko cienie.

Nadal optymistycznie- umiarkowanie
Quentin ma alergię na Clotrimazol  Pięknie się zarumienił. Jutro dostaje nowy lek na grzybicę- Fungiderm- plus kołnierz w celu niewylizywania go ze skóry.

A teraz niestety, pesymistycznie.
Czy ktoś tutaj pamięta jeszcze Kurt? Króliczkę zabieraną z Poznania 1,5 roku temu? Trafiła do adopcji- została na stałe w swoim domu tymczasowym. Ta.....
Dzisiaj Kurt z hukiem wróciła do systemu adopcyjnego. Jej opiekunka straciła pracę... w międzyczasie Kurt zaczęła chorować... a ja dowiedziałam się dopiero w sobotę 
Z 2,5 kg królika zrobił się 1,2 kg szkielecik.
Na odległość czuć od niej ropą. Ma ropne zapalenie przewodu łzowego. Ślinotok. Do łap jest łysa od ropny.
Ma znaczny przerost zębów trzonowych i potwornie pokaleczony język i jamę ustną.
Samodzielnie nie pobiera pokarmu wcale- prawdopodobnie od kilku dni.
W czwartek będzie miała pod narkozą przetykany kanalik łzowy- dzisiaj się nie udało- i korygowane zęby. Będzie miała też prawdopodobnie badania krwi.
Do adopcji razem z Kurt oddawany jest jej kompan-samczyk Witek.
Króliki po raz ostatni widziałam w połowie września- wtedy obydwa były radosnymi, zdrowymi kulami. Dziś tylko jeden ejst zdrowy, a drugi....
Bardzo, bardzo źle się z tym czuję

[marta1984]

rany boskie- czy to nie podpada przypadkiem pod jakies zaniedbanie?

[Solvieg]

No chyba podpada, sama wiem jak to jest nie mieć pracy, mieć do tego inne poważne kłopoty osobiste i lokalowe ale nigdy nie doprowadziłabym zwierza do takie stanu, nie oddała bym - nie oddałam choć naprawdę było ciężko. Mamy deficyt odpowiedzialności w społeczeństwie

[Eni]

To nie podpada pod zaniedbanie, ale nim jest. A takie zaniedbanie zakrawa na znęcanie się nad zwierzakiem. Ale pewnie będzie jak z królinką z Poznania- Zarzad pomyśli i zabronią komentować sprawę egzekwowania Umów Adopcyjnych

[klaudiapiwo]

spokojnie; najwazniejsze zeby w pierwszej kolejnosci pomóc maluchowi skutecznie zeby sie nie meczyla a potem ewentualne konsekwencje wyciagac lub kosztami obciazac lub whatever

[Iskra]

Przede wszystkim- spokojnie. To raz
Po drugie- owszem, nie sposób nazwać Kurt królikiem zadbanym. Ale- nie zamierzam z nikim się sądzić czy czegokolwiek dochodzić.
Była właścicielka wie, że źle zrobiła. Oddaje drugiego królika- a więcej królików mieć nie będzie.
Do leczenia się nie dołoży- bo nawet nie ma z czego.
Więc... nic się nie osiągnie próbując cokolwiek teraz zrobić.
W tej chwili najważniejsze są króliki- Kurt samodzielnie nie chce jeść nawet prawie płynnej papki, i wymaga dokarmiania przez strzykawkę.

[Marty]

Iskra gdzie będziesz ją leczyć? U kogo? Opinię zachowam dla siebie, ja od pół roku nie mam pracy ponad i daję radę...nie ważne
najważniejsze jest zdrowie małej, jak jej stan?

[Iskra]

Kurt będzie leczona ( w sumie- jest) u Katarzyny Sulimy.
Nie chce samodzielnie jeść, jest markotna, smutna.
Ogólnie- wygląda nieciekawie  

A tak wygląda Quentin- kapturnik, coby leków nie zlizywał ze skóry





Plus- czy ktoś pamięta jeszcze Agrafkę?
Tak pannica wygląda obecnie I wciąż jest do wzięcia!

[marta1984]

ja nie mam pracy od 15mies ale jak mala zachorowala zapozyczylam sie , wydalam wszystkie oszczednosci a malej samej sobie nie zostawilam
mogla sie przecież w razie co zglosic wczesniej do Ciebie jak tylko mala zachorowala- na co ona czekala- na jej smierc?!

[sonia]

Nie do wiary!!! biedna krolinka...

[Pan_Krolik]

mogla sie przecież w razie co zglosic wczesniej do Ciebie jak tylko mala zachorowala- na co ona czekala- na jej smierc?!

to samo chcialem napisac, kazdeemu w zyciu sie moze nie ulozyc lub nie ukladac ale o zwierzaku powinna pomyslec zawczasu lub TYLKO kiedy zaczyna sie cos dziac powinna go oddac  .... no i najwazniejsze .... wlasnie na co ona czekala ? na jej smierc ?

co za upośledzenie jest u niektorych ludzi ....  

jakby Kurt mało jeszcze przezyl .... i bez tego, jak mozna k... doprowadzic zwierzaka bedac przytomnym do takiego stanu iz "Z 2,5 kg królika zrobił się 1,2 kg szkielecik."

[absolu]

Ludzie!!! Co to do jasnej ciasnej anieli jest??   W takim stanie krolik wraca z domu?? Wolne zarty. To jest zaniedbanie. I za to ja pociagnelabym tego oprawce, u ktorego byla , do odpowiedzialnosci.
No way. Za cos takiego laska powinna dostac porzadne baty a nie pouczenie. Kto ja oddal i kto sprawdzal pozniej jak sie ma adopcja? SPK powinno laske zglosci do TOZ za zaniedbanie
Ja na wlasna reke moge zabrac bidule i wyleczyc. Boze...

[marta1984]

dokładnie- kurcze no nie moze tak być i już
te umowy i sankcje w nich zawarte miały czemuś służyć- miały chronić zwierzaki , które juz duże przeszły przed okrucieństwem i cierpieniem
a tymczasem Megg z poznania została doprowadzona do takiego stanu że już jej pomoc nie można było
- Chrupek w Lublinie wrócił razem z Nova (obecnie Polą) w stanie opłakanym
- Kurt została oddana przez osobe która ją adoptowała w stanie którego chyba nie trzeba komentować

trzeba w takich sprawach pociągać do odpowiedzialności- to byly króle adopcyjne- inaczej nikt spk króla już nie odda do adopcji i  ludzie znowu bedą szukać nowych domów na własną reke przez tablice.pl

[absolu]

Ja probowalam wyslac do iskry maila, ale mi wraca... Tego tak zostawic nie mozna. A krola trzeba natychmiast wziac pod 24godz opieke. Mam nadzieje, ze ktos sie skontaktuje ze mna w tej sprawie...

[absolu]

Spac przez to nie bede... Krolina powinna dostawac Herbi care albo critcal care plus armie  suplementow na wzmocnienie. Badania krwi i wymaz tez na gwalt. Moge jechac po mala nawet jutro, tylko hellooooo niechze sie ktos odezwie...

[Pan_Krolik]

Spac przez to nie bede... Krolina powinna dostawac Herbi care albo critcal care plus armie  suplementow na wzmocnienie. Badania krwi i wymaz tez na gwalt. Moge jechac po mala nawet jutro, tylko hellooooo niechze sie ktos odezwie...

ale to wszystko o czym piszesz mialoby byc podane i badania mialyby byc zrobione zanim beda zabiegi, narkozy etc czyli zeby zwierze mialo sile na zabieg jak rozumiem i zeby bylo wiadomo z czym walczymy i ze napewno zwierze sie do zabiegu przynajmniej jako tako nadaje

[Iskra]

Ehhh. Naprawdę myślicie, że królik będzie u mnie siedział do czwartku głodny ( bo samodzielnie nie je)?
I że nie będę go dokarmiać na siłę tymi papkami?
Naprawdę, to, że na forum nie wypisuję jakimi dokładnie substancjami króliki są usypiane do zabiegów, nie znaczy, że dostają złą narkozę 

WIADOMO z czym walczymy- z masakrycznym przerostem koron zębów i masakrycznym zapaleniem przewodu łzowego przede wszystkim.
Niestety, jedynym weterynarzem, który koryguje zęby bez narkozy jest Baran w Krakowie. A Kurt nie jest w stanie do 12 godzinnej przejażdżki pociągiem w tamte rejony.
Ponieważ nie ma innego wyjścia- królik zostanie poddany narkozie w czwartek, zęby zostaną przypiłowane, kanalik przetkany, RTG zrobione, badania krwi zrobione w narkozie. Co nam da wiedza, że parametry są kiepskie, kiedy królikowi zęby trzeba skrócić i to szybko?
Czy mam dokarmiać królika przez miesiąc Herbi Care, wiedząc, ze wyniki nerkowe są kiepskie i trzeba nad tym popracować- a w międzyczasie zęby przebiją policzek? Lub bardzo poważnie uszkodzą język?

Królik obecnie nie jest w złych rękach. Jest pod nadzorem najlepszego weterynarza w Szczecinie. Zdecydowanie w tym momencie nie jest leżącym, bezwładnym uszakiem- chociaż pełnym energii również kategorycznie nie można jej nazwać.
Jest chorym, zmęczonym królikiem, jednak nie w stanie tragicznym- jest w złym, ale nie wygląda na wybierająca się na tamten świat.
sytuacji z pewnością nie poprawia fakt, że obecnie się stresuje- jest w nowym miejscu, w dodatku został zabrany jej towarzysz, do którego była mocno przywiązana.

Jak już pisałam do absolu- jestem bardzo wdzięczna za oferowanie domu tymczasowego. Ale królik może gdziekolwiek pojechać dopiero po badaniach i zabiegu- i po dojściu do siebie po nich.
Nikt nie uprawia samowolki, a chociaż w Szczecinie nie ma drugiego doktora Krawczyka, to nie ma też kompletnie nieznających się na królikach weterynarzach

[marta1984]

Iskra hehe tak nikt nie pomyslal że przeprowadzisz radykalną diete odchudzjącą Kurta- ja to raczej odczytałam jako chęć pomocy- wszyscy dobrze wiemy ile takich kurtów i osobistych zdechlaków (Dora) masz pod opieką
i jednak lekarze warszawscy ciut lepsi od szczecińskich też są

ale faktycznie masz racje- w tym stanie transport byłby ryzykowny- choć samochodem z pewnością wyjdzie krócej niz pociagiem

[Ko_meta]

To nie była wina braku pieniędzy. Rozumiem, że mogła nie mieć pracy, jak dojechać do weterynarza, pieniędzy i że choroba małej zwyczajnie właścicielkę przerosła. Potrafię też zrozumieć, że po stracie pracy miała ważniejsze priorytety niż królik... Ale przecież spk jest po to, aby pomagać. Gdyby w porę zwróciła się o pomoc, wcale królika by nie musiała oddawać (choć to by było lepsze wyjście niż to co zrobiła) Gdyby jej zależało poprostu poprosiłaby spk o pomoc przy leczeniu królika. Rozumiem, że nie potrafiła zająć się chorym królikiem. Sama też znalazłam się w podobnej sytuacji. Wystarczył jeden telefon do spk, aby pomogli mi w opiece podczas choroby mojego królika. I jeszcze wcale nie oczekiwali zwrotu pieniędzy... Więc jak widać jak się chce to można wszystko.
Takie sytuacje mają miejsce zbyt często. Wiem, że pośredniczki adopcyjne robią wiele w tym kierunku, ale jak widać do czego są zdolni ludzie, trzeba kontrolować ich bardziej. Biorąc poduwagę to jak dużo królików zostaje adoptowanych wydaje sie nie możliwe, aby kontrolować każdego opiekuna na bierząco. Ale może jest sposób, żeby kontrolować ich bardziej?
A małej życzę szybkiego powrotu do zdrowia, bo w końcu jest w dobrych rękach

[asiami]

SPK nie popełniło tutaj żadnego błędu. Jak pisze Iskra, w połowie września oba króliki były zdrowe i radosne, co znaczy, że opiekunka wywiązywała się ze swojego zadania. Domyślam się, że ten dom był nawet bardziej sprawdzany niż inne potencjalne DS ponieważ najpierw był DT. Nikt nie mógł przewidzieć jak ta pani zachowa się w sytuacji kryzysowej. Przecież nie można wymagać od SPK, żeby zlecali badania psychologiczne. Regularne sprawdzanie wszystkich rodzin po adopcji też jest fizycznie niemożliwe.