Powracam, dopiero teraz- po całym dniu ganiania za króliczymi sprawami.
Tak humorystycznie- oto czym głównie zajmuje się pośrednik w Szczecinie
Więcej czasu zajmuje przewożenie królików, akcesoriów, karmy i żwirku, niż przesiadywanie u weterynarza- jakby to zsumować. No i w sumie siedzenie jest nawet przyjemne- w chłodnym pomieszczeniu, gdzie nie pada deszcz, nie wieje wiatr, nie praży słońce. A zwłaszcza nie męczy nóg i rąk
A więc, zacznijmy od Agrafki.
Potwierdzone- młodziutka króliczyca, ok 3 miesięczna. Zdrowa, wesoła, radosna i przebojowa. Zgryz poprawny, brak pasożytów zewnętrznych. Ma bardzo, bardzo duży apetyt- na szczęście nie dostała z tego powodu biegunki, bo przeszczęśliwy dom tymczasowy ją karmi na potęgę
Zachowuje czystość podczas biegania- co bardzo mnie osobiście zdziwiło.
Waży 1,2 kg, została dzisiaj zaszczepiona przeciwko pomorowi i myksomatozie. Nie jest na szczęście w ciąży
Oto Grafka:
Większość zdjęć wygląda tak, bo mała non stop prawie się rusza
Psy są mile widziane i wcale nie przerażające
To dla mnie? Naprawdę?
Tak, Iskra zdecydowanie śmierdzi jakimiś obcymi królikami
Z tymczasową opiekunką Natalią
Patrzę, może gdzieś się ukrywa mój nowy dom- znacie taki?
I żegnam
- - - - - - - - - - - - - - -
A teraz o drugim króliku, dzisiejszym nabytku. Podrzuconym komuś tam na ogród- nie znam szczegółów, królicę odebrałam prosto z siedziby TOZ.
No bo tak, to samiczka. Raczej nie pierwszej młodości, ale też nie wygląda na babcię. Taki średniak. A na imię dostała- Nadzieja.
Nadzieja, bo jest sama przy nadziei.... panienka jest prawie na pewno kotna. Na karku ma wyrwane futro, a podczas badania też czuć było coś w macicy.
Waży 2,2 kg i ma bardzo dużą nadwagę nawiasem.
Niestety, mojej weterynarz obecnie nie ma- jest na urlopie. W momencie jak wróci będzie już raczej za późno na sterylizację aborcyjną- a nie zamierzam narażać życia Nadziei. Będę musiała poczekać aż do rozwiązania, żeby, huh, rozwiązać problem.
W każdym razie Nadzieja pojechała do dobrego DT. Jest trochę płochliwa- ale kto by nie był. Ma lekką biegunkę. Nie została ani zaszczepiona ani odrobaczona- wiadomo, w ciąży nie wolno.
Cały czas się troszkę ruszała, więc nie ma ostrych zdjęć- są tylko takie, powiedzmy, poglądowe, jak ona wygląda.
Strasznie dziękuję Natalii za pomoc dzisiaj- bo bez niej było by mi bardzo trudno wszystko załatwić