Sosenka- sądzę, ze się przyzwyczai. Mieszkała na wsi, tam to dopiero miała jazgot i harmider. normalne, że na początku króliki panikują na widok psów czy kotów- w końcu to jest duże, dziwnie się rusza no i drapieżnik.
A oto wieści z ostatnich godzin.
Dzisiaj został odebrany królik poprzez serwis tablica. Powód stary jak świat- alergia dziecka. Kiedyś już zwracałam na niego uwagę- ale powiedziano mi, że został oddany. Jednak chyba nie został, bo królika dostał brat właścicieli. Nie za bardzo lubiący ani znający się na królikach. Więc uszak zamieszkał w garażu samochodowym.
To roczna panienka. Znaczy- podobno panienka. Dla mnie wanieje trochę jak niekastrowany samiec... ale jąder niby nie ma. Wet obejrzy i zdecyduje
Ma umazany cekotrofami okolice odbytu- obmyłam ją, jutro będzie tam obstrzyżona. To duży baranek, dla mnie ze 3 kg ma. Jest mega przestraszona- u mnie z całego domu nie boi się jedynie Zając (dziwny wybór...). Boi się mnie, kotów, pokoju, radia. Siedzi teraz i mimo przykrycia klatki kocykiem, tupie tylnymi nogami już z godzinę.
Ponieważ Zając nie próbuje jej zjeść... ani ona na razie Zając... to zobaczymy
Mała dostała na imię Szarańcza