Kasia jeżeli mama urodziła wczoraj to ciężko zorientować się czy się nimi zajmuje czy nie. Okaże się za 2-3 dni jeśli są ruchliwe wszystko OK. Mama karmi w nocy, tak przynajmniej było u mnie. Jeśli maluchy się wierciły i marudziły były głodne po chwili już spały słodko, więc wiedziałam, że mama nakarmiła maleńkie brzuszki. Ona przy nich siedzieć nie będzie. Tomcia traktowała je jakby ich w ogóle nie było. To instynkt. Małe nie mają zapachu, więc królice nie przesiadują przy małych, żeby nie wabić drapieżników. Nie warto raczej ingerować przez pierwszy tydzień. Ja tylko pstrykałam fotki pod nieobecność mamy XD Po 1,5 tyg byłam zmuszona je dotknąć i przenieść do klatki. Mama widziała i pozwoliła. Ja miałam jeszcze taki przypadek, że dokarmiałam jednego malucha mamą. Niektórzy twierdzą, że w naturę nie warto ingerować, słabsi giną. Ja nie miałam serca i dokarmiałam. Jeśli moja samica odrzuciłaby wszystkie ja bym ją i tak trzymała i dokarmiała oseski... Za mięka jestem, ja bym Tomcie męczyła ale cóż XD Nie ładnie z mojej strony ale nie popieram tego, że słabsi giną
Taki piękny Olek teraz tam szaleje
Więc na razie tylko sprawdzaj, czy się ruszają i czy w nocy śpią, czy się wiercą. Jeśli marudzą są głodne, jeśli śpią mama już nakarmiła i nie musisz się martwić. Jak coś służę pomocą
I Gratuluję zostania babcią. Ah jak Ci zazdroszczę
Ja bym bardzo chętnie się jeszcze takimi maluchami zajęła. To piękne, kiedy widzisz jak rosną
Jak przeżyją 2-3 dni będzie wiadomo, że się nimi zajmuje przez ten czas nie zrobisz niestety nic. Zostaje tylko patrzeć i dać mamie jak najwięcej spokoju, nie stresować jej i duuużo jeść. Dla mamy w trakcie karmienia polecam dużo koperku i wody. Moja piła jak słonik
Powodzenia i pisz co u maluchów