Autor Wątek: A może tak fryzjer?  (Przeczytany 8386 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

typowo_amatorsko

  • Gość
A może tak fryzjer?
« dnia: Luty 24, 2011, 18:09:56 pm »
Czy ktoś z was dawał królika do fryzjera? Ja się nad tym zastanawiam. Chciałabym, żeby ktoś profesjonalnie obciął moją angorkę. Czy to dobry pomysł??

Offline Gosia/Closter

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 756
  • Płeć: Kobieta
Odp: A może tak fryzjer?
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 24, 2011, 18:12:22 pm »
ale po co?

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: A może tak fryzjer?
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 24, 2011, 18:20:03 pm »
A nie łatwiej było by obciąć angorkę dobrymi nożyczkami w domu? Tak jest chyba łatwiej i prościej ;)
No, chyba, że nie czujesz się pewnie, to warto poszukać dobrego fryzjera- który obetnie królika, ale chyba nie maszynką tylko nożyczkami.
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline otka_a

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 828
  • Płeć: Kobieta
Odp: A może tak fryzjer?
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 24, 2011, 19:41:26 pm »
Ja byłam ostatnio u psio-kociego fryzjera. Pytałam o obcięcie pazurków, bo moja wet schrzaniła ostatnio, i przy okazji o takie właśnie strzyżenie króliczka. Pani na mnie trochę niepewnie spojrzała, ale powiedziała, że jak bym chciała to da się załatwić. Jakieś 30zł takie czesanie ze strzyżeniem. I się zastanawiam, bo sama nawet jej pazurów nie obcinam, a z racji tego ze długowłosa i się zapycha ciągle to może warto by było ją oddać w ręce profesjonalistki :D

typowo_amatorsko

  • Gość
Odp: A może tak fryzjer?
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 25, 2011, 14:49:20 pm »
Chociażby po to, żeby swoją długą sierścią nie ciągała wszystkiego za sobą (chodzi mi o siano itp.). Poza tym moja mała często ma obklejony zadek od bobków, a ja sama nie czuje się pewnie wycinając jej sierść. Dlatego pomyślałam, że może spróbować zawieść ją do jakiegoś fryzjera, który zrobi to profesjonalnie. Np. yorkom golą włosy w okolicy odbytu,żeby zachować czystość.

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: A może tak fryzjer?
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 25, 2011, 16:49:50 pm »
Poza tym moja mała często ma obklejony zadek od bobków, a ja sama nie czuje się pewnie wycinając jej sierść.
Czy chodzi ci o takie lepkie bobki? Zwroc uwage czy nie dajesz jej za duzo kalorycznego jedzenia, bo wszystkie lepkei bobki (cekotrofy) kroliczka powinna zjadac.

Samemu mozna probowac strzyc nozyczkami z zaokraglonymi czubkami, najlpiej na grzebieniu. Ja zawsze kladlam krolice na kolanach i podcinalam co trzeba. Jesli sie wyrywa, to przyda sie pomoc drugiej osoby. Nie wiem czy fryzjerzy sa doswiadczeni jesli chodzi o kroliki i moga np. zle przytrzymujac, zrobic krzywde. Jednak trzeba wiedziec jak krolika chwytac, przytrzymac, zeby mu nie uszkodzic kregoslupa. No i jeszcze stres w obcym miejscu...