Uszaki nie były u weta, dziewczyna nie jest doświadczona w opiece także trudno mi powiedzieć. Sama znajduję się teraz w drugim końcu Polski i nie mam możliwości odwiedzin u króliczków. Jeśli to rzeczywiscie parka to boję się , że dojdzie do ciąży bo nie sądzę aby ta osoba miała warunki/chęć na separowanie małych.
Oddać chce bo podobno jej szwagierka zakupiła samicę w ciąży i kilka małych sprzedała, została ta dwójka.
Akcesorii żadnych, gdyż w domu pozostała zapewne matka królików, a i też nie sądzę aby miała odpowiednią klatkę
Piszę "chyba", "prawdopodobnie" gdyż kontakt z tą osobą jest dość specyficzny, dla niej zwierzęta to zabawki
Kobieta chce się pozbyć problemu, także myślę, ze jak czegoś tu nie znajdziemy to je odda do sklepu albo ....no wiecie co mam na myśli