Perełka miała ok. roku, dokładnie nie wiem, bo dostałam ją w prezencie od wujka razem z Daisy; przed śmiercią normalnie się załatwiała;) wiem, że macie rację, że powinnam od razu z nią jechać do weta, taki też miałam zamiar, ale, niestety, nie mogłam tego zrobić... , nie osądzajcie mnie o to, że z nią nie pojechałam.. chciałam, ale po prostu w ten dzień nie mogłam... ale i tak wiem, żę macie rację i dziękuję za wpisy;)