Witam wszystkich forumowiczów,
od przeszła 6 miesięcy mój królik (samiczka) ma problemy dotyczące gryzienia siebie samej - najdokładniej szyi i górnej części przednich łapek.
Pierwszy weterynarz podał jej szczepionkę na jakiegoś grzyba. Zaproponował też kołnierz. Później maści. Wszystko na nic.
Zrezygnowaliśmy z leczenia w tej lecznicy, bo kasy pochłaniali mnóstwo, nie słuchali co my mówimy (np. to, że królik sam robi te rany) i generalnie nie było współpracy i efektów.
Drugi weterynarz okazał się o niebo lepszy. Myślę, że nie będę już zmieniać.
Wykluczyliśmy z tym panem kilka rzeczy:
- Grzyby i inne choroby skórne (poprzez badanie i hodowlę tego czegoś). Okazało się, że coś jest. Królik otrzymał kolejna szczepionkę. Maść. JEST POPRAWA. Po zdjęciu kołnierza, królik nie zaczyna gryźć siebie natychmiast.
- Uczulenia na pokarm (zmienialiśmy sianko, zmienialiśmy suchy pokarm, zmienialiśmy warzywa).
- Uczulenia na plastik i inne przedmioty (obecnie większość to naturalne surowce - głównie drewno i wiklina).
Ustaliliśmy, że przyczyny mogą być w psychice, na podłożu hormonalnym. Obecnie królik przyjmuje teraz 1/4 tabletki hydroksyzyny na dobę.
Przez okres "choroby" aż do dziś jest nieustannie w dobrym nastroju, odżywia się, jest chętny do zabaw itp.
Największy problem jest w tym, że od wielu miesięcy non stop żyje z kołnierzem (z godzinną przerwą raz dziennie)... i nie zamierzamy, aby nosił go do końca życia.
Problem jest w tym, że po 2 godzinach od zdjęcia kołnierza ma już łysy placek na szyi... a gdy kończy mu się futro zaczyna wyrywać sobie skórę i robi ogromne rany. Nie można go spuszczać z oka jeśli jest bez kołnierza.
Obecnie prowadzę mu taką "terapię" 1 (lub więcej) godzinę dziennie, że zapewniam mu dużo rozrywek, uczę go jak może się sam bawić.
Staram się też mu pokazywać, że może żyć bez kołnierza (o wiele lepiej się czuje [królik] kiedy ma go na sobie).
***
Jako że mój zasób pomysłów powoli się kończy... bardzo was proszę o jakieś wpisy - pomysły, rady, cokolwiek co wam przyjdzie do głowy.
***
Dodam, że królik miał też ciążę urojoną, jakieś 7 miesięcy temu - przy której wyrywał futro, w celu wyłożenia gniazda. Być może to też jest jakaś przyczyna.