Dziewczyny, spokojnie. Ja też się przestraszyłam za pierwszym razem. Szczeż uwielbia buraczki, więc gdy je je to sika faktycznie na czerwono. Zwłaszcza na białej ligninie wygląda to upiornie. Po większej porcji marchewki też te siuśki są trochę kolorowe. Pilnuj tylko, czy to naprawdę nie jest krew - na pewno odróżnisz, jest podobna do naszej. Krew to krew, siku to siku :-)