No, w byciu olewaną to mam wprawę - bo Miśka szcza uparcie na MOJE
łóżko - zapach Grafi chyba sprawił, że wróciła do tego procederu, a już było tak dobrze
A Grafi to raczej nie miała zamiaru mnie olać, bo się wycofała najdalej, jak starczyło mi kolan - więc wiekszość poleciała na podłogę - niestety moje nóżku są owalne i trochę moim spodniom się też dostało. Zaczynam się zastanawiać, czy ja nie mam w sobie czegoś, że mnie tak te zwierze olawają
W każdym razie Grafi nalała obfiiiiicie i w żółciutkim kolorku, ale widać i po zapaszku bobeczków czuć, że zwierzak musi troszkę odtruć organizm, bo nie najlepiej się chyba odżywiała przy tej swojej tułaczce od schroniska do schroniska.
Granulat ziołowy jadła mi z ręki, nawet pekinkę dla niego odłożyła na później
Więc wszystko idzie ku dobremu.
sobie wypoczywam
na czymś trzeba złośc wyładować, to grrryzę patyczek