Cześć,
Nie chce zakładać nowego tematu, więc odświeżę ten, otóż mam podobny problem i chcialam sie dowiedziec czy sianko z melisą pomogło? Moja Gryzolda ( też 0,5 roku ) szaleje, z tą różnicą że nie nad ranem ale od ok 2 w nocy, z przerwami do 5-6. Nie jest zamykana w klatce na noc, na dzień z resztą też więc ma możliwość się wybiegać, wydrapać i w ogóle ale mimo to od ok2 tygodni codziennie w nocy wyprawia cuda, kopie, drapie, wskakuje na łóżko (po 15 razy pod rząd
), biega sprintem, wskakuje na klatke, gryzie dykty tekturowe, meble, jak zaczynam ją glaskać to na ten czas sie uspokoja, a potem od nowa. Mimo iż w dzień sie wybiega to i tak w nocy to samo. Wiem, że częściowo są odpowiedzialne za to hormony i mam zamiar wkrótce ją wysterylizować ale do tego czasu musze cos wymyslic, tylko co? Juz probowalam zakłócać jej sen w ciągu dnia - nic nie dalo, zostawiać dużo miejsca do biegania ( nie tylko moj pokoj ) - nic nie dalo, dawać jej jedzenie na noc żeby się tym zajęła - nic nie dało,wstawilam jej specjalne pudlo żeby w nim się bawiła - nic nie dało, próbowałam zamknąć ją w klatce to było jeszcze gorzej, tak z nią walczyła że udało jej się otworzyć drzwiczki, co za rozbójnik maly hehe
Jak ktoś ma jakiś pomysł albo mial podobny problem to jak go rozwiązaliście?