Mam rocznego króliczka, który był oglądany tylko przez ogólnego weterynarza. Chciałabym go zaszczepić przeciw myxomatozie i pomorowi i zastanawiam się czy konieczna jest wizyta u specjalisty od królików czy mogę pójść tylko na szczepienie?
Nie widzę na razie żadnych objaw żebym mogła się martwić. Chyba że .ew jego ząbkami, bo czytałam że jak króliczki jedzą mieszankę (był nią wcześniej karmiony) to ziarna które w nich są mogą ranić dziąsła i powodować ropienia itp.
I czy teraz powinnam go szczepić, czy bliżej wiosny/lata kiedy będzie kicał po dworze?