Jestem z siebie dumna, zrobiłam z resztek po robieniu płotu. Wielka. Min. 4m długości, ale ma bieregylarny kształt. Ma koło metra wysokości, bo złożyłam siatkę na pół. Podziwiałam dzieło mych rąk, a Pepe w tym czasie wykombinował, że przejdzie między drutami!! Więcej siatki nie miałam, więc musiałam przepleść kolejny drut przez dolny rządek oczek. Ale było warto podrapać rąsie, bo od kiedy krokusy urosły, nie mogę go puszczać luzem, a w szelkach się strasznie ciska. A teraz mogę sobie nawet w środku koc rozłożyć i kicać z nim
.