Pisze dopiero teraz bo jestem ponownie ustami zgagi tym razem , ja dzwonie po wetach z roznymi pytaniami odnośnie Zgagusia ,którego stn jest naprawde ciężki. Otóz wyjasniam co w sprawie kólików sie bedzie jutro dzialo. Jesli mi sie uda dogadac z Panem Dominikiem Nawa z Przytuliska Spokojna Przystan z TYch , z którym skontaktowała mnie Pani prezes Iwona Kossowska i który obiecał na jutro wysłac ludzi , to mając papier w ręce , bo pan Dominik papier zrzeczenia sie królików ma , to jeżeli oni zgodzą sie te króliki zawieźc do Rybnika ....to bedzie super . Ale jeżeli nie zgodza sie to pani prezes ponownie obiecała rozmawiac z tym panem bo sie znaja . Te pan jest bardzo wrażliwym człowiekiem i chyba się nie wycofa mam wrażenie ,bo wyraźnie obiecal .
Problem polega na tym ,czy oni bez kogoś tam pojada ? Znaczy Joanny albo Kitty , która ma upoważnienie SPk. Joanna nie może sie wyrwac z pracy , Kitty tez pracuje , a mniemam ,że oni raczej będa interweniowac rano. Dodatkowo jutro dyżur ma p. Sierżant Agnieszka Gralak z komisariatu obejmującego tamten teren , ktora obiecała pomoc. problem polega na tym więc , kto w razie czego pojechałby z tymi ludźmi , jesliby pojechali w czasie gozdzin pracy . Mój telefon 609 463 756. Ja jestem w kontakcie ze wszystkimi : p. Prezes, Joanną p. Dominikiem, Kitty .A może tez byc ,że trzeba bezie jednak samemu łapac te króliki. choc mam nadzieję ,ze nie .