Autor Wątek: Co to może być?:(  (Przeczytany 11673 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

badgirl86

  • Gość
Co to może być?:(
« dnia: Listopad 30, 2010, 13:28:59 pm »
Dzisiaj rano razem z narzeczonym zauważyliśmy, że coś nie dobrego dzieje się z naszym królikiem. Wczoraj wieczorem normalnie biegał po pokoju i był radosny, a dzisiaj siedział otępiały w klatce z lekko przechylonym łbem. Otworzyłam klatkę, ale wyszedł z niej dopiero po chwili. I raz biegał normalnie, a za chwile się zawieszał i siedział w jednym miejscu. Je normalnie, ale co trochę pije wodę. Jest smutny i mało ruchliwy. No i martwi mnie najbardziej ten przechylony łeb. Jak na złość, nasz weterynarz najbliższy dyżur ma w czwartek i nie mogę się do niego dodzwonić. Jestem z Wrocławia i królika leczymy u Tomasza Piaseckiego.

Co to może być? I co mam dalej zrobić?

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12081
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 30, 2010, 13:46:50 pm »
Ja proponuję wybrac sie jak najszybciej do weterynarza to moze byc http://www.miniaturkabeztajemnic.com/cuniculi.html .

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 30, 2010, 13:48:57 pm »
Skoro królik ma przechyloną głowę, to może być zapalenie ucha lub E. Cuniculi. Najlepszą radą jest wizyta u króliczego weta, ale skoro mówisz, ze Piasecki jest dopiero w czwartek, to kurcze nie wiem czy można coś po domowemu robić :/ Nie znam z Wrocławia innego króliczego specjalisty. Napisz pw do użytkownika juta (też z Wrocławia, może będzie znała innego weta) lub na maila julita.gawronska@kroliki.net

Ja niestety nic więcej poradzić nie umiem :(



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Offline triss.k

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 563
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Kotlina Kłodzka/Praga
  • Moje króliki: Franek vel Franca [*]
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 30, 2010, 15:33:43 pm »
badgirl, dzisiaj do 20-tej jest dyżur na głogowskiej, przyjmuje taka młoda blondynka, ratowała 2 godziny temu mojego Franka, który miał zator. Nie wiem, jakie ma opinie, ale sprawiała wrażenie kompetentnej i troskliwej, poza tym nie mogłam czekać z wizytą do czwartku bo mi Franek leciał przez ręce. Może ta kobieta pracując z Piaseckim przejmuje od niego jakieś cechy... Nie czekaj, jedź!!! Mój uszak ma się o wiele lepiej, do południa tylko leżał i się trząsł, a teraz już hasa, wyżera suszki i włazi na łóżko :)

badgirl86

  • Gość
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 30, 2010, 17:04:30 pm »
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i rady. Rozmawiałam z Piaseckim przez telefon i dowiedziałam się, że może to być zapalenie ucha wewnętrznego albo opon mózgowych:( Ale pocieszające jest to, że jedno i drugie da się wyleczyć, choć leczenie trwa podobno 2 tygodnie. Narzeczony właśnie pojechał z Pasztetem (bo tak ma na imię nasz królik) na Głogowską. Niestety nie mogłam pojechać z nimi, bo zaraz idę do pracy:( Ale mam nadzieję, że szybko się dowiem co i jak. I mam nadzieję, że będzie wszystko ok, bo on ma dopiero 2,5 roku i dotychczas poza lekką wadą zgryzu nic poważnego mu nie dolegało

Diagnoza: Encefalozoonoza :(
« Ostatnia zmiana: Listopad 30, 2010, 18:49:26 pm wysłana przez badgirl86 »

Offline triss.k

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 563
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Kotlina Kłodzka/Praga
  • Moje króliki: Franek vel Franca [*]
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 30, 2010, 20:12:48 pm »
badgirl86, trzymam kciuki za Ciebie i króliczka. Nie poddawaj się, to jeszcze nie wyrok, a Piasecki jest dobrym lekarzem. Ważne, że zareagowaliście szybko!

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 30, 2010, 20:35:57 pm »
Czyli E. Cuniculi tak jak mówiłam... Jakie leki królik dostał? Powinien dostać coś albendazolami lub podobnymi, wit B w końskiej dawce, nasza Liska też miała atak i dostała Enroxil i Dexafort o ile się nie mylę. U nas atak był we wrześniu zeszłego roku a od tamtego czasu jest spokój, także nie załamuj się. Ważne, żeby jak najwcześniej podać leki a może być tak, że wszystkie objawi znikną. Trzymam kciuki.



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

badgirl86

  • Gość
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #7 dnia: Grudzień 01, 2010, 12:32:00 pm »
Zaczynam mieć wątpliwości czy diagnoza o Encefalozoonozie była właściwa. Panie praktycznie w ogóle go nie zbadały, tylko stwierdziły, że skoro przekrzywia łeb to jest to właśnie ta choroba. Pasztet dostał 3 zastrzyki i środek na odrobaczanie. Zlecona została 2-tygodniowa terapia antybiotykowa oraz ten środek na odrobaczanie przez 3 tygodnie.

Tym czasem królik już wczoraj wieczorem łeb trzymał prosto i był coraz żywszy. Dzisiaj od rana wygląda jak okaz zdrowia. Zachowuje się i wygląda zupełnie normalnie, jest raczej wesoły i ruchliwy. Czy to możliwe, aby przy leczeniu tak poważnej choroby ustąpiły tak szybko wszystkie objawy?

badgirl86

  • Gość
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #8 dnia: Grudzień 01, 2010, 12:52:02 pm »
Co do nazw leków to właśnie nie pamiętam. Dostał jeden antybiotyk o szerokim spektrum działania i jeszcze jakiś drugi. No i witaminę B. A na odrobaczenie Fenbendazol. Jak pojedziemy z nim dzisiaj na kolejne zastrzyki to się dowiem dokładniej. Jeśli te zastrzyki będą nadal konieczne to będziemy musieli nauczyć się je sami robić, bo do weterynarza mamy kawałek i takie jeżdżenie codziennie byłoby uciążliwe zarówno dla nas jak i królika. Tym bardziej w taką pogodę.

Offline Simran86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 599
  • Płeć: Kobieta
  • Zolinko Mamusia tęskni:(
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #9 dnia: Grudzień 01, 2010, 13:17:36 pm »
Jutro czwartek więc wybierzcie sie do dr Piaseckiego.
On uratował nam naszego Kropeczka, którego dopadło E.C.

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #10 dnia: Grudzień 01, 2010, 14:32:47 pm »
U nas Liska miała jeden atak, tylko nie przekrzywiała główki ale miała oczopląs, kręciła się w kółko, nie jadła, nie piła, traciła równowagę. Objawy pojawiły się w czwartek w piątek byliśmy w Warszawie (zostawiliśmy mała na weekend) no i w sobotę jeszcze miała momenty, że się kręciła, ale jak ją w poniedziałek odbieraliśmy, to już było dobrze. Także też wyjątkowo szybko wszystko się unormowało, ale dość szybko zostały podane leki. Powiedzmy ok. 12h od momentu jak zauważyliśmy ataki. Fenbendazol i albendazol, to ponoć prawie to samo, czyli na EC oki, wit B mówisz też no i pewnie właściwy antybiotyk. Mówiąc szczerze ja się zastanawiam czy na zapalenie ucha nie podawałoby się tego samego antybiotyku i dlatego dokładnie nie przebadały, bo bez względu na diagnozę leczenie byłoby takie samo. No ale mimo wszystko idź jutro do Piaseckiego najlepiej :)



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

badgirl86

  • Gość
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #11 dnia: Grudzień 03, 2010, 11:04:30 am »
Do Piaseckiego pojedziemy jednak w poniedziałek, bo i tak musimy tam jechać po odbiór zastrzyków na następny tydzień. Wczoraj pierwszy raz robiliśmy Pasztetowi sami zastrzyki w domu. Najpierw narzeczony uczył się je robić u weterynarza. Nie jest to proste. Przy pierwszym strasznie się wyrywał, potem chyba się zmęczył, bo następny przyjął już obojętnie. Staram się go trzymać mocno, w prawidłowy sposób, ale jest silny. Ale jeszcze większe przeboje są przy podawaniu mu Fenbendazolu. Już mam pierwsze zadrapania na ręce. A po wszystkich tych zabiegach musimy się do niego długo przymilać, żeby już nie był obrażony. Szkoda, że nie ma możliwości, by zrozumiał, że robimy to wszystko dla jego dobra, a nie żeby robić mu krzywdę :( Ale mam nadzieję, że z czasem będzie nam to sprawniej szło.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 03, 2010, 11:16:15 am wysłana przez badgirl86 »

Offline Simran86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 599
  • Płeć: Kobieta
  • Zolinko Mamusia tęskni:(
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #12 dnia: Grudzień 06, 2010, 19:47:00 pm »
i co byliście u dr Piaseckiego?

badgirl86

  • Gość
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #13 dnia: Grudzień 07, 2010, 13:29:03 pm »
Tak, byliśmy i aż trochę żałujemy, że wzięliśmy Paszteta ze sobą, bo to nie miało większego sensu, a tylko się najadł jeszcze więcej strachu. Diagnoza oczywiście ta sama. Jeszcze przez tydzień zastrzyki z antybiotykiem i wit.B oraz Fenbendazol przez 2 tygodnie. Ogólnie wyszliśmy stamtąd wkurzeni przebiegiem całej wizyty i tym, że wieźliśmy Paszteta przez pół miasta na darmo.

Ogólnie Pasztuś zachowuje się normalnie, z wyjątkiem tego, że jest perfekcyjnie grzeczny, jakby myślał, że to wszystko to kara za złe zachowanie. I nie wiem czy my bardziej stresujemy się tym podawaniem zastrzyków itd czy on... Pocieszające jest jednak to, że skoro tak dobrze radzi sobie z tą chorobą to ma naprawdę silny organizm.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 07, 2010, 13:45:30 pm wysłana przez badgirl86 »

Offline Simran86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 599
  • Płeć: Kobieta
  • Zolinko Mamusia tęskni:(
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #14 dnia: Grudzień 07, 2010, 13:48:46 pm »
wiesz, ale dobrze że dr zobaczył Paszteta.
Ja do picia podawałam też od czasu do czasu vibowit :)

badgirl86

  • Gość
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #15 dnia: Grudzień 08, 2010, 12:46:23 pm »
Wiecie co, wolałabym już sama sobie robić te zastrzyki i zeżreć ten Fenbandazol niż go męczyć :( Do poniedziałkowej wizyty u weta szło nam coraz lepiej, Pasztet już protestował mniej niż na początku. Ale wczoraj to był istny koszmar. Szamotał się dobre kilka minut zanim udało nam się zrobić zastrzyk. Staramy się go uspokajać, jesteśmy delikatni, ale i tak był wczoraj przerażony. Po zastrzyku przyszedł czas na podanie leku do pyska i znowu za wszelką cenę chciał się wyrwać. Przytuliłam go, żeby się uspokoił, całowałam po uszkach. A gdy podniosłam głowę okazało się, że moja twarz i jego kark są zakrwawione. Pękło mu widocznie jakieś naczynko. Przeżyliśmy chwilę grozy, bo nie wyglądało to ciekawie, ale na szczęście krwawienie szybko ustało. Fenbendazolu w końcu już mu nie podaliśmy, bo baliśmy się, że to już dla niego za wiele wrażeń będzie. Ale już myślę z przerażeniem o dzisiejszym wieczorze, gdzie zastrzyki będą dwa i teraz już koniecznie lek do pyska...

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #16 dnia: Grudzień 08, 2010, 12:57:29 pm »
badgirl a zakrywacie królikowi oczy? To jest wg mnie najlepszy sposób. Wziąć go, przytrzymać i koniecznie zakryć oczy. Jak ma otwarte i widzi gdzie uciekać, to próbuje. A jak zakryjecie, to nie próbuje aż tak uciekać. Przynajmniej tak było u nas z Liską...



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

badgirl86

  • Gość
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #17 dnia: Grudzień 08, 2010, 13:11:43 pm »
Nie, ale spróbujemy dzisiaj w ten sposób w takim razie. Mam nadzieję, że to pomoże. Dzięki za radę.

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #18 dnia: Grudzień 08, 2010, 13:24:07 pm »
A podnosicie Paszteta do zastrzyków? U nas przy podnoszeniu i trzymaniu na kolanach zawsze był problem ze zrobieniem zastrzyku, w końcu zaczęliśmy je robić na podłodze. I to zdało egzamin, króliczka była dużo spokojniejsza.


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

Offline Kunata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 33
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #19 dnia: Grudzień 08, 2010, 14:13:39 pm »
Huh, zastrzyki, dałam królikowi w życiu 6 i mam nadzieję, że nie będę musiała już nigdy więcej. Czułyśmy napięcie już z godzinę przed czasem podania, a potem stres schodził ze mnie kolejną godzinę po :/ Faktycznie, podstawą u nas była podłoga (u Gracji zdejmowałyśmy górę klatki, bo nie mogła zbytnio wyłazić), oczywiście osoba do asysty, jedna ręka stanowczo na łepku przyciśniętym do podłogi, druga na grzbiecie. A gdzie dajecie zastrzyki? Bo w Warszawie mi powiedziano, żeby dawać w skórkę na grzbiecie, a w Łodzi, że tam między łopatkami może się zrobić ropień i kolejne dawałam już w skórkę na boku, w okolicy przedniej łapki. Grunt we wszystkim to stanowczość, brak takiego "pieszczenia" się, siadamy, przyciskamy zająca (Gracja już dobrze wiedziała co się święci, jak siadałyśmy przy niej), znajdujemy skórkę, wbijamy igłę (jak nie chciała się wbić, to przechodziłyśmy sekundy grozy), szybko wtłaczamy płyn (na początku robiłyśmy to bardzo delikatnie, ale wtedy Gracja miała sporo czasu, by się wiercić, wet zrobił to raz a dobrze, i po krzyku). A potem już tylko całowanie Myszki po całym futerku i przepraszanie, że jej to muszę robić :(

Zresztą, na pewno to wiecie, chciałam po prostu przekazać, że rozumiem co przechodzicie i trzymam kciuki!

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #20 dnia: Grudzień 08, 2010, 14:33:20 pm »
A ja muszę przyznać że wolę robić zastrzyki niż dawać królikowi lekarstwa doustne, nawet sama ostatnio prosiłam o antybiotyk w zastrzyku. Po jakimś czasie można dojść do wprawy, naprawdę ;) Potrzeba tylko nieco odwagi i dużo zdecydowania. Po ostatniej serii 12 zastrzyków u Mierzwy nie było nawet odczynu na skórze, tylko mały strupek. Doktor Krawczyk mówi, żeby dawać zastrzyki w skórę na karku (jak się ją podnosi, to się robi taki trójkąt i w środek tego trójkąta trzeba celować).
Dużo zdrowia dla Pasztecika życzę a Tobie badgirl86 wytrwałości i odwagi :)


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

badgirl86

  • Gość
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #21 dnia: Grudzień 08, 2010, 14:44:14 pm »
My bierzemy go na stół, bo w ten sposób mamy nad nim większą kontrolę. Kunata, mamy dokładnie tak samo, jak już przychodzi pora zastrzyków to stresujemy się chyba nie mniej niż on, potem też emocje jakiś czas opadają. Podczas wstrzykiwania leży już spokojnie, więc robimy to powoli, żeby go nie bolało. Zastrzyki robimy w skórę na karku. Zawsze tak się cały napina, że ciężko czasem uchwycić jakąś fałdkę skóry. Ale jeszcze bardziej nie znosi właśnie podawania leku do pyska. A po wszystkim co najmniej godzina przepraszania.

Offline Simran86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 599
  • Płeć: Kobieta
  • Zolinko Mamusia tęskni:(
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #22 dnia: Grudzień 08, 2010, 15:18:13 pm »
biorąc go na stół on jeszcze bardziej się stresuje.
Może spróbujcie na podłodze i zakryjcie mu oczka jak już wspomniała o tym jpuasz. 

Offline Kunata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 33
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #23 dnia: Grudzień 08, 2010, 16:07:51 pm »
Nie chcę tu wyjść na osobę bez serca, ale trochę króliczego stresu w takiej sytuacji nie zaszkodzi, w sensie, może na stole królik jest po prostu tak zdezorientowany, że robi się bierny, przestaje się bronić, a na podłodze rzucałby się, próbując zwiać, i faktycznie badgirl86 jest tak łatwiej.

Offline Simran86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 599
  • Płeć: Kobieta
  • Zolinko Mamusia tęskni:(
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #24 dnia: Grudzień 08, 2010, 16:17:00 pm »
No właśnie pisała wcześniej, że łatwo nie jest.
Po co jeszcze bardziej stresować kicka? Stres przy E.C uwierz mi wskazany nie jest.
Spróbujcie na podłodze,zakryjcie oczka i zobaczycie czy będzie tak samo się zachowywał jak podczas zastrzyku gdy się znajduje na stole.

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #25 dnia: Grudzień 08, 2010, 17:05:28 pm »
My Liskę kładliśmy na desce do prasowania, czyli tez wyżej, bo na podłodze nie dało rady. Fakt jak jest wyżej bardziej się steruje, ale u nas na podłodze nie dało rady zrobić zastrzyku. Zazwyczaj robiliśmy zastrzyk na karku, ale czasami tak się napisała, ze nie potrafiliśmy się wkłuć i wtedy robiliśmy trochę bardziej na boku. No i pierwsze słyszę, żeby od robienia zastrzyku na karku miał się zrobić ropień... Jeśli to co ma się w strzykawce do podania doustnego wstrzyknie się pod skórę, to wiadomo. Ale jak normalny zastrzyk? No ale ja tam nie wiem :] DO tej pory każdy wet zastrzyk podskórny naszym królom robił na karku - zarówno dr Rzepka czy inni Warszawscy weci, czy w Łodzi w Sowie.



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

badgirl86

  • Gość
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #26 dnia: Grudzień 08, 2010, 18:37:56 pm »
Na podłodze nie dałoby rady, wierzcie mi, to taki typ niepokorny i nie da sobie w kaszę dmuchać. Potrafił już skutecznie zniechęcić panią weterynarz do obcinania mu pazurków. Na podłodze prędzej przekopałby się do sąsiada pod nami niż dałby sobie zrobić zastrzyk. Stół jest niski, ma jakieś 50 cm wysokości. Klękam przy stole i dzięki temu mogę dodatkowo osłaniać Paszteta ramionami, żeby nie zwiał. Poza tym ma wtedy warunki trochę podobne do tych u weterynarza (przecież tam jest kładziony na wysokości mniej więcej 1 metra) i wie, że to już nie przelewki. To, że przy tej chorobie stres jest niewskazany to wiemy, bo to samo powiedział nam weterynarz. Co jest trochę ironiczne, bo chyba przez całe życie nie miał tyle stresów co przez ten jeden tydzień

Offline Simran86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 599
  • Płeć: Kobieta
  • Zolinko Mamusia tęskni:(
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #27 dnia: Grudzień 08, 2010, 19:35:12 pm »
choróbsko paskudne:( wiem przez co przechodzicie. Wy sie stresujecie, kicek się stresuje:( ale to dla jego dobra i niech wraca szybciutko do zdrówka

badgirl86

  • Gość
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #28 dnia: Grudzień 10, 2010, 14:40:19 pm »
Z tym zakrywaniem oczu to świetny sposób. Cały proceder idzie nam teraz dużo sprawniej :) Dzięki za radę jpuasz.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 10, 2010, 17:12:19 pm wysłana przez badgirl86 »

Offline Tynuta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2179
  • Płeć: Kobieta
    • Facebook
Odp: Co to może być?:(
« Odpowiedź #29 dnia: Grudzień 10, 2010, 14:46:22 pm »
Ja też jestem z Wrocławia i polecam w razie czego Emi-Vet. Nie są polecani przez SPK ale ja chodzę do Pana Marcina i do tej pory wszystko jest super :) Piszę w razie gdyby komuś coś się działo z jego wetem ;)