Mam mały problem
Jako, że króliczory są oddzielone od siebie już od soboty - kontakt tylko przez kraty.
Dziś włożyłam na chwilkę zdrowego króliczka - czarka do klatki, żeby się umyły ( oczywiście wszystko pod moją kontrolą )...a czarek zaatakował czarnego. Pomyślałam że może przez przypadek, coś mu się nie spodobało i tyle. Ale po kolejnym włożeniu go do klatki ponowił atak - złapałam go w porę, więc nie zdąrzył.
Nie wyobrażam sobie oswajać ich jeszcze raz...bo miałam z tym trochę przejść - bardzo walczyły na początku.
Teraz moje pytanie...atakuje bo są oddzielone, czuje że czarny jest chory, odwaliło mu coś?
Obydwoje są kastrowani i przed operacją było wielkie love.
W sumie nie wiedziałam gdzie napisać ten wątek - zostawiłam już przy tej mojej operacji.