Autor Wątek: królik w garażu  (Przeczytany 95609 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #60 dnia: Marzec 03, 2006, 11:35:17 am »
A Desperado był wczoraj rano w Oazie? To chyba go widziałam :)

Bzik ma się świetnie - promienieje radością :D Biega sobie, skacze. Je bardzo dużo i pije też bardzo dużo. Ja mam wrażenie, że on nie za bardzo w lecznicowej klatce korzysta z poidła, bo jak go wczoraj wieczorem Jacek przywiózł, to podobno pił z miski jakby się papryki ostrej najadł ;)

Ćwiczymy naukę czystości i na razie jest nieźle. Klatkę już całkiem złożyłam i wyniosłam, bo on z niej nie korzystał - stasnowczo woli być luzem i polegiwać sobie w czasie odpoczynku w różnych ulubionych miejscach przedpokoju. Do dzisiaj siknął tylko raz w rogu wykładziny - reszta lądowała w kuwecie. Boby gubi, ale nie za dużo - myślę, że się da szybko wychować, ma zadatki na czyściocha :)

W lecznicy jadł granulat niemoczony, ja mu też taki zostawiłam (oprócz tartych warzyw za którymi przepada), ale jeśli nie będę za bardzo widziała ubywania tego granulatu, to mu jednak będę namaczać. Zobaczę dziś po powrocie do domu jak to wygląda.

Kolejne odwiedziny w Oazie to środa - tak prosiły wetki.

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #61 dnia: Marzec 03, 2006, 19:35:01 pm »
super ze krolasek ma sie tak dobrze:)
jak go nauczylas korzystania z kuwety?? moj potrafi zrobic tam siusiu jak jest w klatce ,ale jak stamtad wyjdzie to moje lozko robi za jego kuwete :P

pisz na biezaco co z Bzikiem:)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #62 dnia: Marzec 03, 2006, 20:08:02 pm »
;) mam to szczęście, że w przedpokoju nie lokuje się łóżek ;) Gdyby tam stało, pewnie nie omieszkałby nasikać :D

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #63 dnia: Marzec 06, 2006, 13:12:07 pm »
Najnowsze wieści:

Bzik jest sikawką ;) To nie ulega wątpliwości - to znaczy, nie tak, żeby był brudaskiem i sikał po kątach (bardzo ładnie korzysta z kuwety - niemal w 100%)... ale w sensie znaczenia terenu. Jest nadpobudliwy i już rozpoczeliśmy rozmowy z lecznicą na temat jego kastracji. Dziś np. Jacek dostał fontanną w twarz i na klatę, jak mu chciałam zastrzyk zrobić  :wysmiany: Jeśli wetki stwierdzą, że nie będzie konieczne już wyrywanie zębów (bo może być i tak i nie) a poprzednie rany będą w porządku, to być może dojdzie do kastracji już w tym tygodniu - i nie chodzi tu tylko o to sikanie na zawołanie, ale on tak biega szybko i długo wokół nóg, że aż potem pada i dyszy... męczy się biedak, ciągle taki pobudzony.

Jeśli chodzi o zdrowie, to jest naprawdę dobrze :) (przynajmniej powierzchownie, co ja mogę zaobserwować) Bzik ma taki apetyt, że aż trudno uwierzyć ile może włożyć do tego swojego małego brzuszka... przy czym, wcale po nim nie widać. Znaczy, że świetnie trawi i ma zdrową przemianę materii. Wczoraj przywiozłam do domu taki wielgachny worek siana ze wsi i nawet zaczał troszkę podskubywać. Najbardziej lubi oczywiście tarte warzywa (ale go uzależniłam :/)

Stanowczo gorzej, jeśli chodzi o stan psychiczny jest ze mną... bo się zaczęłam bać mu robić zastrzyki. W niedzielę rano robiłam tyle podejsć, że w końcu jeden zastrzyk zepsułam i Jacek musiał pojechać do lecznicy po dwa na zapas... W końcu udało mi się mu wstrzyknąć, ale naprawdę takiego stresa miałam  :buu: ... Bzik czuje się już maksymalnie pewnie u nas, dlatego coraz bardziej broni się przed takimi ingerencjami, jak zastrzyki. Kopie, wierzga, wkładam go do klatki transportowej na te zastrzyki, bo nie sposób go utrzymać bez ograniczników na stole... Poza tym przypuszczam, że po tylu iniekcjach jego skóra na karku jest już tak wrażliwa, że go to po prostu boli :( Dziś rano nie dałam sama zastrzyku - Jacek go zapakował i pojechał do pobliskiej lecznicy na iniekcję. Zrobili mu podskórnie w inne miejsce. Jutro raczej ztrobimy to samo, bo się boję, że mu krzywdę w końcu zrobię, a w środę jedzie rano do OAZY. Naprawdę trudno go opanować do zastrzyku. No... oczywiście zaraz po tej walce on jest radosny u dumny z siebie  :kroliczek:  - zaraz tańczy swoje piruety, a ja się trzęsę i jestem bliska zawału ;)

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #64 dnia: Marzec 06, 2006, 13:59:54 pm »
ten króliczek powinien zaleźć opiekuna co mu sprawi zagrodę ;-) (oczywiście jak wcześniej nauczy go robić do kuwety) malec całe prawie życie przesiedział w klatce na terenie różnych garaży to musi się porządnie wykicać :P
masz ziabak jakieś nowe fotki  :knuje:

hahahahaha biedny Jacek  :wysmiany:
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #65 dnia: Marzec 06, 2006, 15:16:13 pm »
Niestety, nie mam żadnych zdjęć - prawdę mówiąc nie mam kiedy nawet popstrykać... jeszcze dodatkowo (żebym zajęć miała nieco więcej ;)) musiałam dziś rano zdemontować jedno z akwariów, bo mi się rozszczelniło :( Mam teraz ryby i rośliny z niego w wiadrach i muszę szybko zamówić nowe szkło... czasami mi się chce uciec gdzieś i się schować :buu:

Co do wybiegania małego - oczywiście :) Już wspominałam o tym gdzieś wyżej - nie oddam królika nikomu, kto nie zapewni mu dużego wybiegu bez klatki. To podstawowy warunek. U mnie klatki nie ma i do kuwety ładnie robi, poza znaczeniem terenu - ale to zupełnie co innego, niż właściwe wypróżnianie się... z resztą jak wszystko dobrze się ułoży, to będzie może już niedługo wykastrowany.

Kapi, może wpadniesz kiedyś i porobisz foty cyfrakiem (ja mam tylko w telefonie)? Jakiś dzień weekendu?  :knuje: Mam w domu przez to akwarium i w ogóle... wszstko do góry nogami, ale jeszcze da się wejść i usiąść ;)

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #66 dnia: Marzec 06, 2006, 21:42:29 pm »
Ziabaczku, widze, ze maluch rzadzi Wami, jak chce :D

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #67 dnia: Marzec 06, 2006, 21:52:41 pm »
może w niedziele?
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #68 dnia: Marzec 07, 2006, 10:58:22 am »
Cytat: "anUSZka"
Ziabaczku, widze, ze maluch rzadzi Wami, jak chce :D
przynajmniej bardzo się stara i kombinuje ;) Ale ja się stawiam  :hehehe:

Cytat: "kapi"
może w niedziele?
Tak :) Może być w niedzielę, oby tylko nie wcześnie rano ;)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #69 dnia: Marzec 08, 2006, 17:59:06 pm »
Maluch dziś rano pojechał do lecznicy na kolejny zabieg. Wetka mówiła, że będzie do odbioru dziś wieczorem.

...ależ z niego szybkobiegacz sikacz ;)  :kroliczek: ale jak się tak "walnie" potem na boczek, wytarza i wyciągnie to trudno się oprzeć by natychmiast do niego nie podejść i nie rozgłaskać na placek :D Ma taki ostatnio zwyczaj, że się kładzie w progu drzwi do łazienki - pół królika jest na wykładzinie w przedpokoju a drugie pół na kafelkach w łazience i tak się rozpłaszcza, że przelewa się przez próg, bo łazienka jest obniżona o 2-3 cm. Śmiesznie to wygląda.

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #70 dnia: Marzec 08, 2006, 18:03:05 pm »
Kontroluje oba pomieszczenia naraz :)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #71 dnia: Marzec 08, 2006, 18:08:01 pm »
No :) On tak jak Misiek, lubi się rozłożyć na środku pomieszczenia - nie tak w jakimś kąciku, cichutko.. tylko tak, żeby go wszyscy widzieli i on żeby wszystkich miał na oku. Można się wtedy szybko zerwać do piretów jak się ktoś na horyzoncie pojawi i zbliży ;)

Acha - kastracja, jeśliby ją rozważać, będzie mogła być najwcześniej za jakiś tydzień, bo na razie po tych zabiegach jest za wcześnie.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #72 dnia: Marzec 08, 2006, 19:40:59 pm »
a królik ( poza sponsorowanym pierwszym zabiegiem) zebrał już 420 pln :D
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #73 dnia: Marzec 08, 2006, 19:48:19 pm »
:) Bardzo mnie cieszą  takie udane akcje. A jak się patrzy na tego królika, to aż trudno sobie wyobrazić, ze mogłaby mu się ta choroba bez leczenia rozwinąć...

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #74 dnia: Marzec 16, 2006, 13:16:14 pm »
Wczoraj około 11 przed południem Bzik pojechał do Oazy na kolejny zabieg. Jak pamiętacie - rozważaliśmy też kastrację królika bo jest nadpobudliwy. Około godziny 14 dostałam telefon od lekarki, która Bzika prowadzi, że już zdążyła zostać przez niego 2 razy obsikana ;) (hihi - w 3 godziny... ja w sobotę byłam obsikana 4 czy 5 razy... więc i tak jestem lepsza ;)) i chyba kastrację przeprowadzi już podczas tej narkozy. Prawdopodobnie Bzik jest już po zabiegu - nie mam pewności, bo wczoraj wieczorem nie udało mi się do lecznicy dodzwonić a dziś jeszcze nie miałam kiedy, bo w pracy...

No i oczywiście jak będzie można to dziś wieczorem Bzika z lecznicy zabieramy :)

Ogólnie o kondycji Bzika: wg mnie jest bardzo dobra. Co prawda królik jeszcze w dalszym ciągu pokichuje czasem, ale o tym wszystkim wiedzą lekarze. Przez ostatni tydzień zmniejszyła się częstotliwość podawania antybiotyku - zastrzyki były robione co drugi dzień. W ząbkach już nic złego się nie działo - co będzie wiadomo po tej wizycie, napiszę jutro.

Nauczyłam Bzika jeść cykorię, czyli teraz w diecie ma: granulat Duo Cuni, nać pietruszki, nadal trę mu korzeń selera z dodatkiem marchewki, tyle że na grubej tarce, zjada też mniszek suszony. Do siana nie ma przekonania, czasem tylko coś skubnie - bardzo malutko... jakoś będę musiała nad tym popracować... bo skoro daje radę suszonemu mniszkowi, to siano też chyba mógłby siekać mimo ubytków w zębach? Oszukaniec jest po prostu... Bzik jest ogłólnie dużym żarłokiem - wchłania wszystko co mu się poda.. jakbym mu dosypywała granulatu jak tylko porcję skończy, to by tak nie przestawał jeść :/ Chyba pora by na to uważać... Trawi ślicznie - żadnych problemów, piękne boby, cekotrofy wyjadane bezbłędnie.

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #75 dnia: Marzec 16, 2006, 20:23:27 pm »
Osikal, zeby upewnic sie, ze w razie czego pani weterynarz tez juz oznakowana i jego :)

Alez niezly z niego manipulator - ja to strasznie lubie takie kroliczki kombinujace.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #76 dnia: Marzec 16, 2006, 20:50:52 pm »
Ja też :D Bzik jest już u nas, miał robione wczoraj:

- czyszczenie ropnia - jednak jeszcze była ropa...
- czyszczenie kanalików łzowych
- zabieg kastracji

Następna wizyta 27 marca. Co drugi dzień - jak wcześniej - ma dostawać zastrzyki z antybiotyku.

Bzik jest w dobrej kondycji, je sobie, bobów w kuwecie cała seria. Jest jeszcze trochę ospały po tych zabiegach, ale nie widać by mu coś dolegało. Jak wcześniej gdy jestem w pobliżu to spędza czas przy mnie, kładzie się albo między moimi nogami, albo tuż obok. Rozkłada się spokojnie do głaskania, myślę, że będzie wszystko dobrze. Trochę mnie tylko niepokoi to, że jeszcze się ta ropa zbiera... ale może to jeszcze za krótko na koniec leczenia...

... no i jeszcze takie info: popsuł nam się samochód :( nie wiem jak będziemy wozić królasa na zastrzyki i zabiegi, jeszcze nie wymyśliłam. Może się ten problem roztrzygnie jakoś, ale z kasą u mnie jest fatalnie i na naprawę na pewno nie wydam teraz ani grosza...

... a Rysiul na mnie warczy i szczeka jak czuje ode mnie małego ;)

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #77 dnia: Marzec 17, 2006, 16:38:50 pm »
Kicha z samochodem :(

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #78 dnia: Marzec 17, 2006, 16:50:44 pm »
... kicha :( tym bardziej, że zgrywa się z ogólną kichą finansową :(

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #79 dnia: Marzec 17, 2006, 20:49:55 pm »
dawno mnie tu nie bylo, ale normalnie cudnie bylo przeczytac, ze Bzik ma sie dobrze i zdrowy:)
pozdrawiam