Autor Wątek: królik w garażu  (Przeczytany 95925 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #100 dnia: Kwiecień 03, 2006, 23:53:49 pm »
Alez z Ciebie majsterkowicz :D

Ja zdecydowanie uwazam, ze kroliki i klatki to pomylka. Zuuuuupelnie inaczej sie zachowuja, jak nie sa zamykane. niestety, Lidka z Nikiem musza korzystac z zagrodki, ale przynajmniej jest kilka razy wieksza od klatki.

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #101 dnia: Kwiecień 04, 2006, 09:09:08 am »
ehh.. ja tez musze jakas zagrodke zrobic mojemu maluchowi... bo klatka jest okropna... nie jest problemem zrobienie jej, problemem jest znalezienie na nia miejsca:(

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #102 dnia: Kwiecień 04, 2006, 12:17:04 pm »
Ja wiem, wiem - że sikanie na kanapę to nie jest powód do dumy dla opiekuna królika, że zjadanie kabli i mebli też nie - ale wiecie, powodzenie wypuszczenia królika w mieszkaniu z klatki w głównej mierze zależy od tego na ile jesteśmy w stanie dopasować się do temperamentu i upodobań naszego zwierza. Bo to o to w tym chodzi. A co się na to składa: to, jak potrafimy zabezpieczyć i przygotować mieszkanie, lub jego fragment by królik bez naszego zdenerwowania mógł w nim swobodnie funkcjonować, na ile jesteśmy w stanie być tolerancyjni na wybryki królika i na ile jesteśmy w stanie poznać jego zachowania by móc je wykorzystać na naszą korzyść.

Bzik np. namiętnie leje mi w jedno miejsce na wykładzinie w przedpokoju... pod drzwiami wejściowymi. No i odkąd z nami jest usilnie próbuję sprowokować go do tego by jednak zmienił swoje upodobanie i lał w inne miejsce - przy czym idę na kompromis ;) bo pozwoliłam mu sikać bezkarnie na terakotę w łazience, do której ma zawsze dostęp. Ma oczywiście kuwetę, ale jeśli nie sprowokuję go do siknięcia w niej wkładając tam jakiś zapaszek mojej trójki, to sam z siebie raczej nie nasika, traktując kuwetę jak jadalnię bardziej niż wychodek. Może to ja błąd zrobiłam na początku, bo wkładałam mu siano do kuwety... ale w tym i o co innego chodziło - mianowicie on nie jadł siana, musiałam go tego nauczyć i w chwili obecnej już je :) Je siano z kuwety, sporadycznie tam nasika czy nabobkuje.

W łazience w tej chwili, po tygodniach nauki, Bzik sika ładnie w miejsce, które też sam sobie wybrał, a ja tylko uzupełniłam je w porwany papier toaletowy, by siuśki wsiąkały a nie płyneły rzeką po całym pomieszczeniu ;) i to działa, z czego jestem ogromnie zadowolona. Jeszcze jakiś czas, niech się utrwali ten odruch sikania w łazience to może pomyślę, by w to miejsce wstawić Bzikowi drugą kuwetę.

Pod drzwiami niestety nadal zdarza mu się siknąć, co dziwne - zwykle robi to gdy ja szykuje się do wyjścia z domu do pracy :/ Nie wiem... może usiłuje mi powiedzieć, że mu się to wcale nie podoba... albo ze wzgledu na to, że wychodząc ubieram się właśnie obok drzwi, znaczy teren mówiąc że to jego a ja tu się rzadzę ;) W każdym razie 90% sików wędruje na bezpiecznie zmywalne piodłoże do łazienki, a tylko te sporadyczne siknięcia są na wykładzinę, przy czym początki przebywania Bzika u mnie były odwrotnością zjawiska jakie opisuję, więc pierwsze sukcesy mamy za sobą.

Przypuszczam, że nie każdy miałby taką cierpliwość do królika, który wylewał z siebie porządne porcje siuśków na nasiakliwą wykładziną (prałam ją już dwa razy odkąd Bzik jest u mnie, a co sikniecie były prane miejsca zmoczenia, czasem po parę razy dziennie... więc nalatałam się ze szmatami... oj nalatałam) i już po kilku dniach takiej zabawy królik powędrowałby do klatki... Ja się zaparłam i chyba się opłaciło (tfu, tfu - nie zapeszyć). Naprawdę - nie ma to jak obcowanie z królikiem biegającym luzem po mieszkaniu (części mieszkania) :D

ACHA - zapomniałabym napisać, że Bzik dziś rano sam wskoczył sobie na podeścik przez dziurkę :D ... no, przyznam się - troszkę mu pokazałam jak to się robi, bo wstawiłam go ręcznie pierwszy raz. Mam wrażenie, że on przez to siedzenie w klatce w garażu zna tylko jedną płaszczyznę - podłogę, i nie potrafił sobie sam wymyśleć, że na podeścik można wskoczyć - ale już załapał :)

Katasza

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #103 dnia: Kwiecień 04, 2006, 12:43:17 pm »
takie male mam spostrzerzenie odnosnie biegania krolika caly czas.... moje co prawda klatke maja, ale wypuszczane sa jak tylko wstane i zamykana jak ide spac. poki co nie pracuje wiec caly dzien smigaja....i zauwazylam ze duzo mniej niszcza mi w domu mebli itp, niz jak pracowalam i mialam dla nich mniej czasu. fredzle dalej sa podgryzane, tak jak fotel i kanapa, ale zdecydowanie mniej niz wczesniej, sciany ostatnio tez maja wiecej oddechu, a dywam poszedl w niepamiec raz na zawsze (mam taka nadzieje). i tak sobie mysle, ze moze nie u wszystkich uszatkow to dziala, ale.... krolik wypuszczany raz na dzien powiedzmy na trzy do czterech godzin, nie wie co ma ze soba zrobic, chcialby wszystko na raz, nacieszyc sie wolnoscia.... krolik zyjacy bez klatki, badz  z zagrodka lub klatka, ale uzywana minimalnie, czuje sie swobodny, bez stresu, ze zaraz ktos go zlapie i znowu zamknie. oczywiscie, zdarzaja sie szkody, sikanie, bobkowanie i mimo wszystko zachaczenie zabkiem o cos czego nie wolno, ale w minimalnych ilosciach. obiecalam sobie, ze jak sie w koncu przeprowadze to jeden pokoju przeznacze wylacznie dla krolikow, beda biagaly 24h, siedem dni w tygodniu, bez klatki i bez zagrodki.

ziabak cudo z tego garazowego.... a sikanie, no coz....kazdy ma swoje male wady, a sikanie to az taki duzy problem nie jest, ja nie mam tynku na scianach do wysokosci kolan :D

bonnie_blue

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #104 dnia: Kwiecień 04, 2006, 12:51:48 pm »
Podziwiam Cie jeszcze bardziej.
Ja bym wypuszczala Bobiego na cala dobe ale mam dwa psy i nie chce zeby cos sie stalo (tfu, tfu). Bobi ma otwarta zagrode zawsze jak jestem w domu, a w nocy biega sobie luzem. Balam sie wprawdzie jego sikania na lozko, ale jak Bobi widzi, ze spie to nie wskakuje na łóżko. Teraz kupie jakas sztywna cerate i ucze go, ze jak jestesmy na lozku to nie siusiamy, bo inaczej  :bejzbol  Mam nadzieje ze nauczy sie po  tym rozbestwieniu jakie u mnie panowalo i nie bede musiala spac w stanie polczuwania (kazdy ruch w pokoju mnie wybudza, bo boje sie, ze sikawka wskoczyla na moje lozko)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #105 dnia: Kwiecień 05, 2006, 12:28:00 pm »
Bzik mnie dzisiaj "załatwił bez mydła" ;)

... nauczył się skubaniec wczoraj przeciskać miedzy szczeblami bramki w drzwiach (i kto by pomyśla, że mu się tam tyłek zmieści... a jednak), no i jak się nauczył, posmakował atrakcji - to nie przestaje i musiałam tymczasowo mu wczoraj w nocy zastawić światło bramki sklejką. Dziś planuję dogęścić szczeble, bo inaczej Bzik będzie wyłaził... ale to nie to jest sednem sprawy, mianowicie: tak mu się spodobało wyłażenie na pokój, że jest od wczoraj wielokrotnie bardziej w tym procederze upierdliwy ;) i czmycha na pokój biegiem przy każdorazowym otwarciu przez nas bramki (a wcześniej tylko sporadycznie sobie wyglądał...). Trzeba go zawracał ze środka pokoju, tak się skubaniec rozpędza ;) ... no i dziś rano chyba ze sto razy go wracałam, aż się w końcu królik chyba zbulwersował i ostentacyjnie nalał mi pod drzwiami bramki (nigdy tam wcześniej nie nasikał), tak żebym widziała i wydaje mi się - wiedziała czemu to zrobił. Mały spryciaż już wie, że sikanie na wykładzine powoduje u mnie stan pobudzenia ;) i kto mi teraz powie, że to nie jest ewidentny dowód na niezwykłą inteligencję tych zwierząt? ... i dodatkowo świadectwo na to, że z królikiem nie wygrasz ;)

... a po podeściku już skacze jak małpka mała - chyba mu się podoba :) tylko trochę wpada w poślizg zeskakując.

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #106 dnia: Kwiecień 05, 2006, 21:42:32 pm »
A to spryciarz maly :)
Ja tam nie watpie w inteligencje krolikow, zawsze kombinuja, zeby wszystko bylo po "kroliczemu". A jak maly posmakowal przestrzeni, to nie wiem, czy Ci sie uda z nim wygrac.... :diabelek

Michal mi obiecal zalozenie siatki na balkonie w ten weekend i bede mogla wypuszczac Potworki na balkon! Hurrrrrraaaa!
ps. to, ze na balkonie znow lezy snieg to nic nie znaczy, bedzie slonce, cien od klonu i owies wysiany w doniczkach!

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #107 dnia: Kwiecień 06, 2006, 18:18:15 pm »
... tak, tak - posmakowanie przstrzeni to jest to, co króliki lubią najbardziej ;) Ale nie jest tak źle - jak zobaczył, że przez zagęszczoną bramkę juz się nie przeciśnie... to jednak nieco pofolgował i zajął się bzikowaniem na inne sposoby :D Oto fotki z zagęszczoną bramką, przerobiłam ją wczoraj wieczorem:




Jest nieźle :)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #108 dnia: Kwiecień 11, 2006, 18:43:21 pm »
Wczoraj Bzika zawieźliśmy na kolejny zabieg. Dziś jeszcze go nie miał, więc pewnie dopiero jutro będzie robiony i dopiero jutro go odbierzemy.

W nocy z soboty na niedzielę miałam wrażenie, że Bzika coś boli, bo siedział sobie dość długo "na kurkę" i mlaskał buźką... Może jestem przewrażliwiona, ale on zwykle tak nie odpoczywa - zawsze kładzie się na boku i tarza na pleckach, więc mnie zdziwił tą pozycją. Na wszelki wypadek na niedzielny zastrzyk z antybiotyku Jacek pojechał do Oazy i dodatkowo Bzik dostał wtedy zastrzyk przeciwbólowy na 24 godziny by starczyło do planowanego zabiegu, gdyby coś się tam działo... Zabieg - jak wspominałam - się przesunął, ale Bzik jest w lecznicowym szpitalu, więc chyba pod obserwacją.

Poza tą pozycją i mlaskaniem nic innego mnie nie niepokoiło - apetyt "wilczy" jak zwykle, kupki i siuśki obfite - jak zwykle ;)

bonnie_blue

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #109 dnia: Kwiecień 11, 2006, 18:59:18 pm »
Moj Bobek tak robi codziennie (siedzi na kurke i mlacka). Tez kiedys myslalam, ze cos go boli ale on chyba tak odpoczywa, bo robi tak zawsze o tej samej porze a potem przewraca sie na plecki i spi.

elodi

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #110 dnia: Kwiecień 11, 2006, 21:08:21 pm »
Mojemu Królowi też zdarza się drzemać "na kurkę" i mlaskać, a nawet cichutko zgrzytać ząbkami. Bardzo się martwiłam, że to oznaka, iż króliczkowi coś dolega. W jakiejś polskiej książce przeczytałam, że zgrzytanie jest oznaką bólu. Potem przeczytałam (francuskie wydanie książki pani Moniki Wagler), że zgrzytanie to oznaka zadowolenia i sam nie wiedziałam co o tym mysleć. Teraz wydaje mi się, że król porusza ząbkami, gdy z drzemki zapada w głębszy sen. Zwłaszcza, że tak jak Pan Bobisław przewraca się potem na boczek, albo rozpłaszcza "na śledzika". Trochę tak jak u ludzi. Zdarzają nam się mimowolne skurcze mięśni gdy zasypiamy.

bonnie_blue

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #111 dnia: Kwiecień 12, 2006, 15:05:10 pm »
Na tym polega nasz błąd, ze myslimy iz krolikowi tylko wtedy jest dobrze kiedy MY go glaszczemy. Na to co napisala Elodi (ze krolikowi jest dobrze od tak) juz nie wpadniemy :)

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #112 dnia: Kwiecień 12, 2006, 17:43:55 pm »
Zgrzytanie zabkami moze oznaczac i bol, i przyjemnosc, zapewniam, jak uslyszysz zgrzytanie z bolu, to zobaczysz roznice. Nic przyjemnego - i obys nie musiala nigdy tego uslyszec.

Moniko, napisz, jak cos bedzie wiadomo, trzymam kciuki.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #113 dnia: Kwiecień 12, 2006, 19:06:11 pm »
Tak, tak - są różne rodzaje zgrzytania - to ja wiem ;) Mnie bardziej zaniepokoiła prawdę mówiąc pozycja niespotykana u Bzika w trakcie odpoczynku, no i poza tym to mlaskanie - przypominam, ze on ma usunięte zęby i miał ropnie okołozębowe i stąd mój podwyższony stan gotowości.

Bzik jest już odebrany (jeszcze go nie widziałam, bo jestem w pracy). Wszystko ładnie się prawie zagoiło, ropy już nie stwierdzono. Kolejna wizyta przewidywana jest za miesiąc - jakby się coś działo niepokojącego, to oczywiście wcześniej... ale nikt nie przypuszcza. W dalszym ciągu będzie dostawał antybiotyk - częstotliwosć podawania zastrzyków będzie teraz co 3 dni i tak właściwie około miesiąca, czyli do następnego "przeglądu". Czyli wszystko w porządku  :jupi

bonnie_blue

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #114 dnia: Kwiecień 12, 2006, 19:46:12 pm »
To dobrze Ziabaczku, ze Bzik ma sie juz O.K.

A z ta pozycja to moze dopiero teraz Bzik sie tak odpreza. nitk go nie zamyka w garazu, jest kochany, ktos (Ty) dba o niego. Moze dopiero teraz czuje sie bezpieczny :)

elodi

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #115 dnia: Kwiecień 12, 2006, 21:41:26 pm »
Super, że Bzik zdrowieje. Ziabak, ten maluch nie mógł trafić lepiej. Jestem przekonana, że bez Twojej troski i oddania poprawa nie byłaby tak szybka. Pisząc o "radosnym" króliczym mlaskaniu przed snem nie chciałam lekceważyć Twojej obawy o zdrowie Bzika. Chciałam Cię pocieszyć i zasugerować, że dopiero będąc pod Twoją opieką króliczek może się wyluzować nawet jak drzemie. Jestem od niedawna na forum, ale czytałam historię Bzika. Ziabak, podziwiam Cię szczerze. Życzę Ci, aby wszystkie królicze mlaskania i zgrzytania, jakie usłyszysz od Twoich futrzanych przyjaciół były oznaką radosci!

tepe

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #116 dnia: Kwiecień 13, 2006, 08:03:33 am »
Super że w pyszczku Bzika czyściutko :jupi  A jeśli chodzi o mlaskanie to może coś mu się dobrego śniło i tak sobie podjadał przez sen ;) Zauważyłam że po  silnych przeżyciach królikom też się śnią różne rzeczy i wtedy robią różne dziwne ruchy czy grymasy podczas snu

Offline mcda

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 59
królik w garażu
« Odpowiedź #117 dnia: Kwiecień 13, 2006, 09:04:56 am »
Przylaczam sie do gratulacji :) Super ziabak ze krolis ma sie lepiej :)
slemy glasie dla neigo i trzymamy kciuki zeby juz nie musial tak czesto po lekarzach chodzic :)

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #118 dnia: Kwiecień 13, 2006, 17:14:02 pm »
Uwgami o zgrzytaniu byly do Elodi, bo miala watpliwosci ;)

Super, ze juz jest lepiej z Bzikiem. moje krole mlaskaja czesto przez sen, cilamia, jakby im sie snilo, ze banana jedza... Lidka nawet macha jezykiem w powietrzu ;)

bonnie_blue

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #119 dnia: Kwiecień 13, 2006, 19:27:43 pm »
Mój Bobi biega przez sen (mlaćka zreszta tez). Najlepiej jest kiedy zasnie sobie na sfinksa (tylko przednie nozki do przodu) i sie przewroci przez sen. Od razu wstaje, kuka co sie dzieje i idzie dalej spac  :oh: