Autor Wątek: królik w garażu  (Przeczytany 101331 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« dnia: Styczeń 13, 2006, 15:32:44 pm »
Przedwczoraj zgłoszono do nas, że w garażu na parkingu podziemnym na miejscu parkingowym w klatce od tygodnia mieszka sobie królik.
Pojechaliśmy tam wczoraj, z Ais i mężem ziabaka Jackiem.
Ustaliliśmy, że królik miał być później przewieziony przez Jacka do Martulki, która miała go przechować u siebie w domu.

Jednak nagle pojawił się młody chłopiec z karmą dla królików, położył opakowanie na klatce i gdzieś poszedł. Iwona pobiegła za nim i dowiedziała się od sąsiada, że to Libijczyk.
Poczekałyśmy i kiedy wrócił Iwona zaczęła z nim rozmawiać po angielsku, jedynym języku, który oboje znali.
W między czasie jakiś sąsiad chciał nas wywalić z parkingu, grzecznie poinformowałyśmy go o naszych prawach i poprosiłyśmy o wezwanie policji.

Z rozmowy z chłopcem okazało się, że to nie jego królik, ale jakiegoś znajomego, któremu go przechowują, i że jego tata się nie zgadza na trzymanie zwierzaka w domu.
Iwona poprosiła o rozmowę z jakimś dorosłym. Chłopak zadzwonił do ojca.
Poinformowałyśmy go o tym, że nie można trzymać królika w takich warunkach i zaproponowałyśmu, że możemy przechować królika oraz znaleźć mu nowy dom, skoro sprawia im problem.
Nie mogli dać nam zwierzaka bez rozmowy z jego właścicielem.

Dziś królik ma być przewieziony do nas.
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 14, 2006, 22:28:07 pm »
Niestety wczoraj nikt się z nami nie skontaktował, dlatego dziś znowu tam pojechałyśmy.
"Opiekunowie" królika nie chcieli nas wpuścić ale ...  :>
to nie był dla nas problem. Zlokalizowałyśmy członka zarządu wspólnoty mieszkaniowej, z którym porozmawiałyśmy, udostępnił nam komputer w celu napisania pisma odnośnie królika. Następnie zszedł z nami do garażu, ..  gdzie przypadkowo właśnie podjechał samochodem opieku królika.
Po krótkiej rozmowie z Panem, który okazał się Attaché w ambasadzie libijskiej, zabrałyśmy królika i wręczyłyśmy napisane wcześniej pismo.

U poprzedniego opiekuna - również pracownika tej ambasady -  królik również mieszkał w garażu
 :roll:

Podejrzewamy i mamy wielką nadzieje, że już nikt się do nas po królika nie zgłosi i znajdziemy mu nowy domek .

aha królika przechowuje teraz Iwona, jest przesłodki postaramy się niedługo o jakieś fotki.
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 16, 2006, 12:27:04 pm »
:brawo:  super :) Czekam na ogłoszenie i zdjęcia.

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 16, 2006, 19:49:57 pm »
Wam to nikt nie podskoczy, co?  :diabel:

Jak tam, zglosili sie Ci ludzie? Jak kroliczek?

Martulkaa

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 16, 2006, 22:38:53 pm »
No to nie będe go miała u siebie ? buuu i kim ja się mam opiekowac w te ferie :( ?

A tak wogole to  :brawo:  za zorganizowanie akcji :D

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 17, 2006, 10:32:56 am »
Cytat: "Martulkaa"
No to nie będe go miała u siebie ? buuu i kim ja się mam opiekowac w te ferie :( ?
Martulka... a może przejmiesz adopcję Gutka - wysyłałam na grupę maila z prośbą o odpisanie i poprowadzenie akcji - osoba sie zgłosiła chętna go przyjąć. Gosia nie ma czasu.

Elizu$

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 18, 2006, 16:09:48 pm »
jeejjjuuu.... weście to jest straszne  :( jak to tak można zostawić małego króliczka w takim zimnym garażuuu...:/ sama mam króliczka i tak go kochaam zeee....  :cmok:  :cmok:  nigdy bym nie mogła takigo czegoś zrobic  i nie wyobrażam sobie że by ktos tak zroobił.. ale sa luszie  :/:/ sobra nie rozczulam sie... ;] pozdeeerek [rzesyłam wam i szczególnie dla całego stowarzyszeena ...  :cmok:  :cmok:

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
królik w garażu
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 19, 2006, 02:22:57 am »
na razie sytuacja krolika libijskiego jest w zawieszeniu, jako, ze przeciez formalnie nie przeszedl pod nasza opieke ( wlasnosc w swietle kodeksu cywilnego), wiec nie mozemy go wrzucic na strone adopcyjna.

Facet z Libii mial wrocic i tak za jakies 2 tygodnie,wiec na razie poczekamy, a krolik sobie siedzi u mnie w kwarantannie ( na wszelki wypadek, bo mial leciutki katar).

co do temperatury w garazu: nie bylo tragicznie ,zdecydowanie powyzej zera stopni, to byl w miare luksusowy przeciez apartamentowiec i garaz zamykany automatycznie, lekko ogrzewany chyba ( choc bylam cieplo ubrana).

zuza111

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 06, 2006, 00:14:26 am »
to naprawde szokujace jak mozna  traktowac tak cudowne zwierzatko sama kocham te futrzaki mam w domu swojego pupila ktorego poprostu kocham i jest dla mnie przyjacielem!!nie rozumiem ludzi ktorzy sa tak nie czuli dla tych malenkich istotek!!!! przeciez one sa tak kochane!!

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 10, 2006, 20:23:26 pm »
Chcemy zawieźć króliczka do weta na „przegląd”,  (Iwona zauważyła, że maluch ma lekki wyciek z nosa i kicha, więc lepiej byłoby uniknąć transportu miejskiego ) może ktoś z Was znajdzie czas aby przewieźć królika i Iwone?

Kontakt do Iwony 0 606 398 130
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 11, 2006, 15:27:03 pm »
Jacek już się kontaktował z Iwoną, chyba się wstępnie umówili.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
POTRZEBNE WSPRACIE!
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 20, 2006, 13:43:17 pm »
W czwartek, 16 lutego, wiele godzin na badaniach spędził króliczek, który w zeszłym miesiącu został zabrany z garażu jednego z budynków warszawskich (więcej o tym powyżej). Wyniki badań mocno nas przestraszyły... króliczek ma dwa ropnie, zlokalizowane po jednej stronie głowy, nad korzeniami zębów górnych i pod dolnymi, w rzuchwie. Rentgen wykazał, iż zwierzak może być poddany leczeniu - konieczna będzie operacja, polegająca na usunieciu zębów znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie ropni. Kontynuacja leczenia wymagała będzie kilku (od 4 do 8 ) zabiegów oczyszczających miejsca po ropniach.

W tej hostorii najgorsze jest to, że ten króliczek przez całe swoje życie mieszkał w ciemnym garażu, odwiedzany tylko na karmienie... Ma 8 miesięcy i nie zaznał niestety domowego ciepła, dopuki nie został zabrany do stowarzyszeniowej przechowalni... Teraz, jak już pojawiła się odrobina nadziei, na znalezienie mu prawdziwego domu - okazuje się być tak bardzo chorym zwierzakiem :-(

Bardzo nam zależy na wyleczeniu króliczka, dlatego zwracamy się z prośbą o wsparcie finansowe. Koszty zabiegu, leczenia i późniejszej rehabilitacji będą wysokie... Każda, wpłata na nasze konto, opatrzona dopiskiem "królik z garażu" przeznaczona zostanie na jego leczenie.

konto Stowarzyszenia Pomocy Królikom:
PKO BP Oddział 1 w Warszawie
83 1020 1013 0000 0102 0133 0554

O postępach leczenia będziemy informować na bieżąco na stronie adopcyjnej www.adopcje.kroliki.net. Obecnie możemy przekazać informację, że termin operacji został ustalony na czwartek, 23 lutego. Wykonania operacji podjęły się lekarki z warszawskiej lecznicy OAZA.

Betka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 20, 2006, 21:24:35 pm »
Ziabak, ile grosza jest potrzeba? Tak pi razy drzwi;)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 20, 2006, 23:53:44 pm »
Sam zabieg to koszt około 170 zł, potem każda wizyta na czyszczenie to około 50 zł. To są kwoty szacunkowe.

gaber bez log

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 21, 2006, 10:31:24 am »
czyli trzeba wyskrobać minimum 300 zł (przy pomyślnych wiatrach)...

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 21, 2006, 13:01:53 pm »
Nie tak to trzeba liczyć - zawsze trzeba brać pod uwagę najgorszą sytuację, czyli: 170 + 8x50 = 570 zł ... w zaokrągleniu - potrzeba około 600 zł, by być w miarę spokojnym podczas leczenia tego królika.

Betka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 21, 2006, 19:11:16 pm »
Ziabak,
to faktycznie niezła sumka. Uważam jednak, że nie ma się czym martwić - to tylko pieniądze i zawsze się znajdą. Najważniejsze jest znaleźć dla małego kochający dom. Uważam, że to jest priorytet a dobry los pomoże:) :)

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #17 dnia: Luty 23, 2006, 10:26:05 am »
:> do lecznicy Oaza zgłosiła się osoba, która śledzi historie króliczka i postanowiła pokryć koszt zabiegu ( chce pozostać anonimowa dlatego nie wiemy kim jest) ale serdecznie dziękujemy w imieniu libijskiego króliczka  :mrgreen:
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Katasza

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #18 dnia: Luty 23, 2006, 10:48:34 am »
gratulacje dla tej anonimowej osoby o wielkim sercu :)

Offline tusiatko_1987

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11581
  • Płeć: Kobieta
    • Pepparkaka
  • Za TM: Pepparkaka 22.02.2017
królik w garażu
« Odpowiedź #19 dnia: Luty 23, 2006, 11:24:25 am »
Cytat: "kapi"
:> do lecznicy Oaza zgłosiła się osoba, która śledzi historie króliczka i postanowiła pokryć koszt zabiegu ( chce pozostać anonimowa dlatego nie wiemy kim jest) ale serdecznie dziękujemy w imieniu libijskiego króliczka  :mrgreen:


jest szansa ze po zabiegu go wezmie?

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #20 dnia: Luty 23, 2006, 11:31:08 am »
Oo - no to super :)  :brawo:

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #21 dnia: Luty 23, 2006, 13:23:09 pm »
tusiatko_1987, nie wiem ale chyba tylko lekarze w Oazie wiedzą kto to jest  ;-)
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Lennox

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #22 dnia: Luty 23, 2006, 14:38:29 pm »
Wielkie brawa i pełen szacunek  :brawo:

Offline gaber

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 350
królik w garażu
« Odpowiedź #23 dnia: Luty 23, 2006, 18:55:10 pm »
Ekstra!!  :cmok:
"Żyje się tylko raz, ale jeżeli żyje się dobrze - ten raz wystarczy"

                                              Benjamin Franklin

Offline Betka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 72
królik w garażu
« Odpowiedź #24 dnia: Luty 23, 2006, 20:05:53 pm »
No to wykrakałam :) Ziabak - szukaj domku dla malucha :D

Brawo dla anonimowca :brawo:

Martulkaa

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #25 dnia: Luty 23, 2006, 21:23:53 pm »
no to wielkie brawa za tak wielkie serce  :brawo:

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #26 dnia: Luty 24, 2006, 22:32:23 pm »
mamy też wpłaty - 150 złotych na opłacenie zabiegów po operacji.
Nie było mnie wczoraj i dziś więc nie wiem co z króliczkiem. Ziabak masz jakieś newsy?

Darczyńcom dziękujemy  :D
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #27 dnia: Luty 25, 2006, 20:39:30 pm »
Królik od dzisiaj jest u mnie, wygląda dobrze :) Jakbym nie wiedziała, to bym na pierwszy rzut oka nigdy nie powiedziała, że ona jakąś operację miał ;) No ale jak się człowiek przyjrzy to już widzi ślady pod brodą.

O 15 go karmiłam zupką dla niemowląt - jadł prawie sam, zlizując ze strzykawki :) Dałam mu też siekaną nać pietruszki i zjadł prawie wszystko. Trzeba go karmić co 4 godziny. Mam też antybiotyk w zastrzykach na jutro i na poniedziałek. We wtorek rano odwozimy go do lecznicy na ciąg dalszy - będzie drugi zabieg.

Drugie karmienie bylo około 19 i już nie był taki grzeczny ;) Tym razem musiałam się z nim trochę posiłować, bo nia miał ochoty na żadne karmienie... No ale się udało - na siłę dostał kolejne 15 ml zupki. Jest rozbrykany i fajnie się przytula :)

Do tej pory nie widzę ani jednej kupki, i to mnie trochę niepokoi... ale dam mu szansę do jutra. Jak się nie pojawią kupki to jedziemy do lecznicy. Sam z siebie próbuje podjadać siano, poza tym zachowuje się jak zdrowy królik - leży na boku, kopie w kuwecie, sika jak prawdziwy facet (czyli wszędzie...)

notkę na stronę napisze w poniedziałek, teraz nie bardzo mam czas się skupić.

katej

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #28 dnia: Luty 26, 2006, 10:49:20 am »
super, że są jednak dobrzy ludzie z odpowiednio zasobnymi "kieszeniami" :)  :brawo:
oby teraz króliś wszystko dobrze zniósł i wyzdrowiał - trzymamy kciuki :)

oj, coś mi się wydaje, że Kicek to już u Ziabaków zostanie

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #29 dnia: Luty 26, 2006, 11:03:52 am »
katej, a co tam napisalas tym malutkim drukiem? ;)

Offline tusiatko_1987

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11581
  • Płeć: Kobieta
    • Pepparkaka
  • Za TM: Pepparkaka 22.02.2017
królik w garażu
« Odpowiedź #30 dnia: Luty 26, 2006, 11:35:36 am »
"oj, coś mi się wydaje, że Kicek to już u Ziabaków zostanie"

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #31 dnia: Luty 26, 2006, 12:12:51 pm »
tak wlasnie mi sie wydawalo;) ale troszki slepawa jestem:P :diabel:

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #32 dnia: Luty 26, 2006, 13:43:06 pm »
Oj raczej chyba jednak nie dam rady by został u mnie... 4 króliki by były, a mnie ciągle nie ma w domu w tygodniu. To jest jednak problem.

Dziś o 6 rano karmienie było stresujące, bo mały coraz bardziej się denerwuje i wyrywa. Nie chciał połykać, ale jakoś udało się mu dać około 15 ml. Ja mu zostawiam miseczkę siekanej zieleniny (natki pietruszki) i widzę, że ją podjada sam.

O 10 to był istny bój przy karmieniu - on ma już naprawdę szczerze dość strzykawki ;) Karmiłam go do 12, w dwie osoby, zawijając w ręcznik a i tak się z niego wyrywał. No i najgorzej, że się buntuje i nie połyka - tylko czasami machnie językiem. W sumie może mu wcisnęłam z 10 ml.

Kontaktowałam się rano z Oazą, bo nie było bobków wcale. Miałam zalecenie robienia masaży oprócz tego dokarmiania, ale sprowokowalam krolika inaczej do zrobienia kilku bobków - postawiłam w przedpokoju (on zajmuje przedpokój, ma klatkę siedemdziesiątkę otwartą - wczoraj był zamkniety dziś już go wypuściłam - i do dyspozycji przedpokój oraz kuchnię, bo łazienkę jednak zamykam) kuwetę moich króli, nie wyczyszczoną i jak do niej wszedł, to był cały rytuał ;) Bródkowanie, sikanie... no i boby poszły też :) Co prawda nie za dużo, ale zawsze. Małe i ciemne - od zupek dla niemowląt.

Poza tym postawiłam mu też miskę z rozciapanym z wodą granulatem - taką papkę zrobiłam - i już trzy razy widzialam jak ją podjada, więc myslę, że mimo iż nie daje się tak karmić jak za pierwszym razem, to dopełni tymi dodatkowymi pokarmami.

O 14.15 będzie zastrzyk z antybiotyku.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #33 dnia: Luty 26, 2006, 14:09:44 pm »
:brawo: Nesie też tak motywowałam (ale u niej po zatorze) .. pare obcych zapachów i strzelała bobkami  :diabel:
Ziabak a masz jakieś nowe fotki króliczka?
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #34 dnia: Luty 26, 2006, 17:51:26 pm »
he he he, nie ma to jak zapach obcego krola :D
Ciesze sie, ze maluch ma sie lepiej pod twoja opieka!

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #35 dnia: Luty 26, 2006, 21:01:50 pm »
Mały wyjadł cała pierwszą porcję rozciapanego granulatu, dokładałam też siekaną pietruszkę. Dostał drugą porcję granulatu i już widzialam jak ją podjada. Waham się nad kolejnym karmieniem... bo on się bardzo stresuje i aż się potem biedak kładzie jak placek. Szkoda mi go, może zrobię mu tylko karmienie koło pólnocy i potem dopiero rano koło 6. Ostatnio dawałam mu strzykawką koło 16.

Nie wiem jak to będzie z tym jutrzejszym dniem... no bo i ja i Jacek do pracy idziemy. Chyba jednak Jacek go odwiezie jutro rano do OAZY, bo nie można przerwać antybiotyku, a ja wcale pewności nie mam czy np. będę mogła się z biura urwać o godzinie pozwalającej mi na dojechanie do domu... bo musiałabym tak zrobić. Z karmieniem to już bym się mniej przejmowała, bo on często je sam - jak pisałam.

Zdjęć mam kilka w telefonie... nie wiem co to wyjdzie, ale zobaczę dopiero w biurze bo w domu nie mam irdy.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #36 dnia: Luty 26, 2006, 21:38:06 pm »
Ustaliłam z szefem, że jednak do królika przyjadę w środku dnia. Więc jak na razie stanęło w moich rozważaniach na tym, że mały zostanie u mnie do poniedziałku wieczór, lub wtorku rano - to już będzie zależało od Jacka, kiedy będzie mógł go zawieść na ten wtorkowy zabieg.

Zakładam, że nie będzie jakichś dodatkowych niespodzianek w międzyczasie (stan zdrowia królika).

A tak w ogóle, jak mały ma na imie? Miał jakieś imię?  :roll:  Ja na niego wołam Bąbel, albo Bziku ;)

Offline Betka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 72
królik w garażu
« Odpowiedź #37 dnia: Luty 26, 2006, 22:47:15 pm »
Libijczyk  :D  ;-)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #38 dnia: Luty 27, 2006, 12:27:13 pm »
Ostatnie wieści:

Królik coraz bardziej czuje się... jak w domu ;) Z karmieniem już się nie męczymy od wczoraj wieczór, bo po nieudanych próbach nakarmiena go Gerberkiem stwierdziłam, że to gorzej na niego działa niż jak go nie karmię... Tym bardziej, że jak wspominałam - on je normalnie wszystko co mu miękkie i pokrojone podaję. Wczoraj na noc (o 24) dostał porcję siekanej pietruszki i porcję rozmoczonego granulatu i rano o 6 już był cały granulat zjedzony, a pietruszka z całą pewnością napoczęta :) Więc dołozyłam mu kolejną porcję granulatu w formie papki i obserwowałam - od godziny 6.30 do około 9.30 (jak byłam w domu) podchodził do jedzenia 4 razy i spokojnie jadł. Dodatkowo dałam mu dzisiaj tarty na drobnej tarce seler (korzeń) mieszany z odrobiną tartego jabłka - bardzo mu smakowało - zjadł prawie wszystko jak jeszcze byłam w domu. Myślę, że zatrzymania pracy układu pokarmowego nie ma co się obawiać, bo on normalnie czuje łaknienie i sam je. Dla sprawdzenia jeszcze wczoraj mu podałam na spodku dwa rodzje Gerbera - ale tylko troszke był rano jeden liźnięty - stanowczo preferuje granulat i normalne warzywa :)

Acha - bardzo dużo pije sobie z miski, do poidła to prawie nie podchodzi teraz, a na początku z niego pił - widziałam. Tyle, że pierwszego dnia był zamknięty w klatce, a potem już cały czas jest luzem i chyba mu się to podoba ;).

Znalazł sobie świetne miejsce do sikania  :roll:  - narożnik wykładziny przy drzwiach wejściowych...  :?  No i ogólnie bardzo zdrowo się zachowuje, nie widać by cokolwiek mu doskwierało. Fajnie się tarza jak walnie na boczek ;) Jest coraz bardziej odważny w zwiedzaniu kuchni i łazienki. No i już 2 razy mnie celnie obsikał... znaczy się - jestem jego  :roll:  :hehehe:

Do lecznicy go odwieziemy albo dziś wieczorem albo jutro rano - zależy od możliwości Jacka.

ps. mam jakiś błąd na poczcie , na ziabaku - adopcje odbieram normalnie, do ziabaka nie mogę się dostać od rana...

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #39 dnia: Luty 27, 2006, 18:41:08 pm »
U Was w domu sa takie krolicze wibracje, ze kazdego krolika wracaja do zdrowia :)

To starsznie milo poczytac, ze maluch wraca do siebie. Napisz, co tam z zabiegiem.

super szefostwo

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #40 dnia: Luty 27, 2006, 19:06:52 pm »
O 14.30 odbył się zastrzyk ;) Poszło gładko, choć nie lubię robić niczego takiego w pojedynkę... a niestety musiałam.

Będąc w domu musiałam dorobić ;) żarełko... bo zniknęło w czasie odkąd wyszałam do pracy i przyjechałam z powrotem. Królikowi bardzo podpasowały tarte warzywka - wchłania, aż się uszy trzęsą :D Boby są już piękne, zdrowe... a tu jutro ten zabieg. Trochę mi królasa szkoda, ale wiadomo, ze musi mieć.

Musiałam przyszyć do drzwi ręczniki z folią w środku  :oh: , bo maluch mi tak leje w ten kąt, że nie nadążam ścierać, a jak się wychodzi z domu, to położenie tylko tam ręczników nic nie daje, bo się drzwiami je odsuwa i jak nie ma nikogo w domu, to nikt nie nasunie z powrotem niestety... no i sikanie odchodzi na wykładzinę. Wymysliłam, że jak ręczniki przymocuję do drzwi, to zadziała - bo odsunięty przy otwieraniu ręcznik, wróci po zamknieciu na swoje miejsce... ale to straszna prowizorka. Muszę coś innego tam wymyśleć - tylko co? Czekam na pomysły, może macie jakieś?  :hehehe:

Przed wyjściem z domu (z powrotem do biura) królik dał mi popis swoich możliwości tanecznych ;) a mianowicie chyba z radości po udanym zastrzyku odtańczył mi piękne ósemki kręcone z piruetami. Chyba się chłopak zakochał... i co ja zrobię?  :roll: Czekałam tylko aż zostanę uraczona strumieniem siuśków... ale się obyło bez ;)

Teraz sprawy poważniejsze:

- czy jest ktoś, kto mieszka blisko oazy? Chodzi o to, że ponieważ królik ewidentnie woli tarte warzywa od karmienia strzykawkami, to pomyślałam, że może znalazła by sią jakaś dobra dusza, która by z raz dziennie zaszła do oazy i zaniosła mu tartych warzyw (ja trę seler, marchew i dodatek jabłka - i tak bym prosiła, jeśli ktoś się znajdzie - wiem, że to mu nie szkodzi). Zakładam, że po zabiegu (wtorek) królik spędzi ze dwa dni na obserwacji, chociażby po to by ustabilizować to jego jedzenie (gdyby stracił apetyt i wymagał karmienia co 4 godziny, nie jestem w stanie mu tego zapewnić w tygodniu w domu, więc go pozostawię w lecznicy) i w ten dzień ja mu zapewnię tarte warzywa, bo zabiorę mu ze sobą. Jak wsadzą w oazie do lodówki, to z dobę wytrzyma takie jedzenie. Natomiast te kolejne dni, kiedy królik będzie w oazie, może ktoś by mógł podrzucać mu dziennie porcję warzyw startych na najdrobniejszej tarce? Proszę o info w tej sprawie, to się dogadamy co i jak. Jego bardzo stresuje karmienie strzykawką, a ponieważ bardzo dobrze wychodzi mu do tej pory jedzenie tartych warzyw i rozmoczonego granulatu, to może obyło by się bez karmienia na siłę... w lecznicy to raczej mu trzeć sami nie będą, ale jak się doniesie - to podadzą i popatrzą czy je. Sprawa dość pilna, więc proszę o sygnały, ja nie mam możliwości tam jeździć co dzień, bo bym musiała się z pracy zwolnić  :hehehe:

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #41 dnia: Luty 27, 2006, 19:35:27 pm »
ziabak, super, ze maluch sie lepiej czuje i juz je... gdybym mieszkala blizej oazy, albo przynajmniej miala ten tydzien wolny to chetnie bym go dokarmiala... ale niestety pracuje po 11 godzin na dzien:( wiec nawet moj krolasek nie ma ze mnie pozytku....
mam nadzieje,z e kogos znajdziesz:)
uglaskaj ucholka... zawiezliscie juz go? czy jutro dopiero?
pzdr

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #42 dnia: Luty 27, 2006, 19:39:51 pm »
Odwozimy go jutro rano.

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #43 dnia: Luty 27, 2006, 19:52:09 pm »
Biedactwo:(
Ziabak, a zabierzesz go do siebie czy trzeba szukac domu dla malucha?a w ogole to ile on ma m-cy/lat mniej wiecej?

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #44 dnia: Luty 28, 2006, 20:38:19 pm »
Pytasz czy biorę go do siebie na stałe, czy teraz - na przechowanie? Bo jeśli chodzi o przechwanie i opiekę między zabiegami, to jest na razie u mnie. Za domem na stałe trzeba się rozglądać... ale już wiem na pewno, że nie oddam go nikomu, kto go będzie w klatce trzymał a tylko na trochę puszczał... bo ten królik zupełnie inaczej zachowuje się na wolności a inaczej w klatce (oczywiście w klatce smutnieje).

Królasa rano odwieźliśmy, zostawiłam z nim zapas granulatu do namaczania, miskę z przygotowaną porcją namoczonego i pudełko tartych warzyw - na dziś i jutro będą dobre. Pojutrze trzeba by mu zawieść nowe.

Mam się kontaktować z Oazą jutro wieczorem.

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #45 dnia: Luty 28, 2006, 20:59:00 pm »
no coz... myslalam, ze moze go zachowasz sobie na stale, bo widac, ze troszki sie do niego przyzwyczailas:) masz moze jakies fotki krolaska? jak tak to wklej:)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #46 dnia: Luty 28, 2006, 21:30:55 pm »
Wera... piszesz jakby troszkę z wyrzutem ;) a ja mam tylko 38 m2 powierzchni mieszkania a i tak już wchodzi się jak do mieszkania królików i innych zwierzów a nie do ludzkiego  :hehehe:  Ja - gdyby nie panowanie nad tym co bym chciała, a co mogę - to bym już miała naprawdę nieprzyzwoite zoo w tej klitce (dla niektórych już takie jest...), bo mi żal się rozstawać z każdym zwierzakiem, który u mnie tymczasowo przebywa.

Małemu mogę pozwolić na zajęcie luzem kawałka mieszkania, bo on jest z zachowania do tego "stworzony" - jak Miś był... wcale go nie interesuje siedzenie w klatce, ani gryzienie ścian (drewno) - po prostu - bardzo swobodnie sobie decyduje co i gdzie chce robić (gdzie się ma ochotę położyć, gdzie pójść... gdzie siknąć - ups... tu już gorzej  :cojest: ) i ja jestem osobą, która wyraźnie preferuje co najmniej pozostawianie królikom otwartych klatek (po uprzednim przygotowaniu mieszkania, lub jego cześci), bo to naprawde nie są zwierzęta "trocinowe" ;) One genialnie się rozluźniają, gdy mają świadomość tego, że ich nikt nie będzie nigdzie zamykał, ani zaganiał. Naprawdę - nie do porównania z zachowaniem królika spędzającego 80% czasu w klatce - nawet jeśli ona jest odpowiedniej wielkości. Tak naprawdę, to ja to swoje mieszkanie już niemal w całości przystosowałam dla krolików... tyle, że jego pojemność jednak wyznacza pewne granice. Ach... jak bym miała kasę i większy metraż  :roll:

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #47 dnia: Luty 28, 2006, 21:35:45 pm »
no cos Ty Ziabak... z jakim wyrzutem... ja i moj krolik mamy dla siebie do dyspozycji tylko 11m2 ;) Kicek do reszty mieszkania nie ma wstepu, bo tata go goni bo kable zjada jak sniadanie;) ja tak po prostu sie pytalam... :) widac, ze przywiazalas sie troszke do malucha:) pozdrawiam i poglaskaj go ode mnie:) i od Kicka;) :)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #48 dnia: Marzec 01, 2006, 10:58:37 am »
Cytat: "weraw85"
ja i moj krolik mamy dla siebie do dyspozycji tylko 11m2 ;) Kicek do reszty mieszkania nie ma wstepu, bo tata go goni bo kable zjada jak sniadanie;)


Dzieki za głaski ;)

Z tymi 11 metrami, to jest zupełnie co innego niż mieć całe mieszkanie zakróliczone ;) Ty masz resztę mieszkania (i rodzina) do użytku - masz meble normalnie - ilość wystarczająca ;) - prawda? Ja jadę na całkowitym minimum, jeśli chodzi o sprzęt domowy dla ludzi - więcej u mnie jest sprzętu dla zwierząt (stanowczo!!) Masz się jak między nimi poruszać - a ja przestaję czasem mieć możliwość sprawnego funkcjonowania w mieszkaniu z tyloma zwierzętami - to o to chodzi. Na takim poziomie na jakim jestem w chwili obecnej, normalnie da się żyć (bo sama sobie tak wykombinowałam, jak lubię i jak chciałam) ale każdy dodatkowy zwierzak to jest już kłopot - przynajmniej w fazie początkowej jego pobytu, bo się trzeba mocno przeorganizowac w mieszkaniu by dało się w nim normalnie poruszać itd. Na potrzeby przechowywania Rachel ja dostosowałam część mieszkania dla królika adopcyjnego - z tego miejsca korzysta teraz mały Bzik ;) ale nie wiem jakby to było, gdyby miał zostać tu na stałe  :roll:  bo aby on mógł mieszkać w przedpokoju (całkiem fajoskie lokum mi wyszło ;)), musiałam go odciąć (przedpokój, a co za tym idzie - kuchnię i łazienkę) bramką w drzwiach. Zrobiłam tą bramkę i wizualnie jest w porządku, ale operacyjnje - no... jest to przeszkoda na drodze w mieszkaniu ;) Nie wiem czy na dłuższą metę by mnie to po prostu nie zmęczyło...  :roll:

Edit: zdjęcia króliczka można zobaczyć na jego podstronie - jest już wstawiona na stronę adopcyjną w notatkach "Z ostatniej chwili". Nie są niestety "lotnej" jakości... bo robione tylko telefonem...

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #49 dnia: Marzec 01, 2006, 16:37:10 pm »
Z punktu widzenia ratowania kroliczkow to osoby takie jak Ziabak, ktore opiekuja sie maluchem w najgorszym okresie, zeby nadawal sie do adopcji, sa na wage zlota, nie kazdy sie do tego nadaje  :brawo:

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #50 dnia: Marzec 01, 2006, 20:07:57 pm »
Ostatnie wieści o Bziku: dzwoniłam do Oazy i dowiedziałam się, że mały jest już po zabiegu, miał usunięte kolejne 2 zęby (przedtrzonowe). Worek po czyszczonym poprzednio ropniu wyglądał dobrze - było w nim tylko troszkę ropy.

Maluch czuje się dobrze. Ma wilczy apetyt i je sam - jak pisałam wcześniej i ja sama, wcina ażmu się uszka trzęsą... podpasowałam mu tymi tartymi warzywami  :D  - lekarka z którą rozmawiałam, brzmiała jakby była zdziwiona, że on tyle je ;) Kończy mu się już porcja warzyw jaką mu zostawiłam i jutro rano dowiozę mu kolejną - chyba tym razem jednak jeszcze większą...

Królik zostanie dziś i jutro jeszcze w lecznicy na obserwacji. Jutro wieczorem tam jeszcze zadzwonię, bo jeśli nie będzie przeciwwskazań to go zabiorę do siebie. Kolejny zabieg przewidywany jest na czwartek przyszłego tygodnia.

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #51 dnia: Marzec 01, 2006, 20:42:57 pm »
super ze maluch znosi wszystko tak dzielnie:) oby tak dalej

Offline Betka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 72
królik w garażu
« Odpowiedź #52 dnia: Marzec 01, 2006, 21:26:28 pm »
Ziabak ma ręce, ktore leczą  :diabel:

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #53 dnia: Marzec 01, 2006, 21:36:46 pm »
co fakt to fakt... ale to dobrze:) przynajmniej wiadomo do kogo sie zwracac jak krolis choruje  :diabel:  albo niejadek jest....
moj wlasnie rzuca miska po klatce.... miska jest ceramiczna i dosc ciezka... skad on ma tyle sily??  8)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #54 dnia: Marzec 02, 2006, 11:20:54 am »
Cytat: "Betka"
Ziabak ma ręce, ktore leczą  :diabel:
e tam, przecież nie ja go leczę tylko lekarki z OAZY :)

Byłam dziś rano u Bzika, zawiozłam mu tartych warzyw i granulatu. On podobno radzi sobie nawet z nienamoczonym granulatem - taki miał w lecznicy podany. Jest wesoły i rozbrykany - tak się jakoś ucieszył... jakby mnie poznał  :roll:  Tak chciał strsznie wyjść z klatki... Dziś wieczorem go zabieramy. Kolejny zabieg w czwartek za tydzień.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #55 dnia: Marzec 02, 2006, 11:52:19 am »
Będziesz miała ziabak to samo co ja z tym barankiem- Kickiem, ledwo co go oddałam po tym jak cały weekend się do mnie przymilał i ze mną kicał beztrosko. Kicek u poprzedniego opiekuna trzymany był w małej klatce, straszony przez psa, nie dostawał wody. U mnie odżył, przy takiej przestrzeni a jakie robił zawijasy słodkie.
Dziś podobno nieźle psoci, ciekawe czy już wykastrowany.  8)
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #56 dnia: Marzec 02, 2006, 12:05:11 pm »
Cytuj
Będziesz miała ziabak to samo co ja z tym barankiem- Kickiem, ledwo co go oddałam
... trochę się tego obawiam...  :?

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #57 dnia: Marzec 02, 2006, 12:13:35 pm »
nie Ty będziesz miała gorzej  :P ja kicka miałam tylko dwa dni.
I niestety u opiekunów królików jak i innych zwierzaków jest to przekonanie, że przecież ten zwierzak u nikogo innego nie będzie miał tak dobrze jak u mnie. Szczególnie jak jest po przejściach i człowieka serce rusza na samą myśl, co przeżył ten biedaczek.
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #58 dnia: Marzec 02, 2006, 12:25:13 pm »
Zgadza się... a już ja to mam we krwi  :oh:  Jakoś sobie poradzimy, jak nie w jedną... to w drugą stronę ;)

Ja się jeszcze zastanawiam, czy w związku z tym, że on ma powyrywanych tyle zębów, to czy reszta nie będzie musiała być korygowana co jakiś czas, bo może się będzie nierównomiernie ścierała? Muszę o to podpytać... (i oczywiscie zapomniałam zapytać o te przelewy i numer konta  :oh: )

Offline Betka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 72
królik w garażu
« Odpowiedź #59 dnia: Marzec 02, 2006, 21:44:55 pm »
No Ziabak, prawda jest taka, że wetki z Oazy bardzo się przykładają do leczenia Bzika, ale to Ty i Twój mąż się nim najbardziej opiekujecie :) Nie bądź więc taka skromna - ręce które leczą - podtrzymuję :mrgreen:
A co do korekcji to mogę Ci sama odpowiedzieć (zabierałam dziś Desperado z Oazy). Króliczek będzie pod stałym nadzorem weterynaryjnym

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #60 dnia: Marzec 03, 2006, 11:35:17 am »
A Desperado był wczoraj rano w Oazie? To chyba go widziałam :)

Bzik ma się świetnie - promienieje radością :D Biega sobie, skacze. Je bardzo dużo i pije też bardzo dużo. Ja mam wrażenie, że on nie za bardzo w lecznicowej klatce korzysta z poidła, bo jak go wczoraj wieczorem Jacek przywiózł, to podobno pił z miski jakby się papryki ostrej najadł ;)

Ćwiczymy naukę czystości i na razie jest nieźle. Klatkę już całkiem złożyłam i wyniosłam, bo on z niej nie korzystał - stasnowczo woli być luzem i polegiwać sobie w czasie odpoczynku w różnych ulubionych miejscach przedpokoju. Do dzisiaj siknął tylko raz w rogu wykładziny - reszta lądowała w kuwecie. Boby gubi, ale nie za dużo - myślę, że się da szybko wychować, ma zadatki na czyściocha :)

W lecznicy jadł granulat niemoczony, ja mu też taki zostawiłam (oprócz tartych warzyw za którymi przepada), ale jeśli nie będę za bardzo widziała ubywania tego granulatu, to mu jednak będę namaczać. Zobaczę dziś po powrocie do domu jak to wygląda.

Kolejne odwiedziny w Oazie to środa - tak prosiły wetki.

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #61 dnia: Marzec 03, 2006, 19:35:01 pm »
super ze krolasek ma sie tak dobrze:)
jak go nauczylas korzystania z kuwety?? moj potrafi zrobic tam siusiu jak jest w klatce ,ale jak stamtad wyjdzie to moje lozko robi za jego kuwete :P

pisz na biezaco co z Bzikiem:)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #62 dnia: Marzec 03, 2006, 20:08:02 pm »
;) mam to szczęście, że w przedpokoju nie lokuje się łóżek ;) Gdyby tam stało, pewnie nie omieszkałby nasikać :D

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #63 dnia: Marzec 06, 2006, 13:12:07 pm »
Najnowsze wieści:

Bzik jest sikawką ;) To nie ulega wątpliwości - to znaczy, nie tak, żeby był brudaskiem i sikał po kątach (bardzo ładnie korzysta z kuwety - niemal w 100%)... ale w sensie znaczenia terenu. Jest nadpobudliwy i już rozpoczeliśmy rozmowy z lecznicą na temat jego kastracji. Dziś np. Jacek dostał fontanną w twarz i na klatę, jak mu chciałam zastrzyk zrobić  :wysmiany: Jeśli wetki stwierdzą, że nie będzie konieczne już wyrywanie zębów (bo może być i tak i nie) a poprzednie rany będą w porządku, to być może dojdzie do kastracji już w tym tygodniu - i nie chodzi tu tylko o to sikanie na zawołanie, ale on tak biega szybko i długo wokół nóg, że aż potem pada i dyszy... męczy się biedak, ciągle taki pobudzony.

Jeśli chodzi o zdrowie, to jest naprawdę dobrze :) (przynajmniej powierzchownie, co ja mogę zaobserwować) Bzik ma taki apetyt, że aż trudno uwierzyć ile może włożyć do tego swojego małego brzuszka... przy czym, wcale po nim nie widać. Znaczy, że świetnie trawi i ma zdrową przemianę materii. Wczoraj przywiozłam do domu taki wielgachny worek siana ze wsi i nawet zaczał troszkę podskubywać. Najbardziej lubi oczywiście tarte warzywa (ale go uzależniłam :/)

Stanowczo gorzej, jeśli chodzi o stan psychiczny jest ze mną... bo się zaczęłam bać mu robić zastrzyki. W niedzielę rano robiłam tyle podejsć, że w końcu jeden zastrzyk zepsułam i Jacek musiał pojechać do lecznicy po dwa na zapas... W końcu udało mi się mu wstrzyknąć, ale naprawdę takiego stresa miałam  :buu: ... Bzik czuje się już maksymalnie pewnie u nas, dlatego coraz bardziej broni się przed takimi ingerencjami, jak zastrzyki. Kopie, wierzga, wkładam go do klatki transportowej na te zastrzyki, bo nie sposób go utrzymać bez ograniczników na stole... Poza tym przypuszczam, że po tylu iniekcjach jego skóra na karku jest już tak wrażliwa, że go to po prostu boli :( Dziś rano nie dałam sama zastrzyku - Jacek go zapakował i pojechał do pobliskiej lecznicy na iniekcję. Zrobili mu podskórnie w inne miejsce. Jutro raczej ztrobimy to samo, bo się boję, że mu krzywdę w końcu zrobię, a w środę jedzie rano do OAZY. Naprawdę trudno go opanować do zastrzyku. No... oczywiście zaraz po tej walce on jest radosny u dumny z siebie  :kroliczek:  - zaraz tańczy swoje piruety, a ja się trzęsę i jestem bliska zawału ;)

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #64 dnia: Marzec 06, 2006, 13:59:54 pm »
ten króliczek powinien zaleźć opiekuna co mu sprawi zagrodę ;-) (oczywiście jak wcześniej nauczy go robić do kuwety) malec całe prawie życie przesiedział w klatce na terenie różnych garaży to musi się porządnie wykicać :P
masz ziabak jakieś nowe fotki  :knuje:

hahahahaha biedny Jacek  :wysmiany:
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #65 dnia: Marzec 06, 2006, 15:16:13 pm »
Niestety, nie mam żadnych zdjęć - prawdę mówiąc nie mam kiedy nawet popstrykać... jeszcze dodatkowo (żebym zajęć miała nieco więcej ;)) musiałam dziś rano zdemontować jedno z akwariów, bo mi się rozszczelniło :( Mam teraz ryby i rośliny z niego w wiadrach i muszę szybko zamówić nowe szkło... czasami mi się chce uciec gdzieś i się schować :buu:

Co do wybiegania małego - oczywiście :) Już wspominałam o tym gdzieś wyżej - nie oddam królika nikomu, kto nie zapewni mu dużego wybiegu bez klatki. To podstawowy warunek. U mnie klatki nie ma i do kuwety ładnie robi, poza znaczeniem terenu - ale to zupełnie co innego, niż właściwe wypróżnianie się... z resztą jak wszystko dobrze się ułoży, to będzie może już niedługo wykastrowany.

Kapi, może wpadniesz kiedyś i porobisz foty cyfrakiem (ja mam tylko w telefonie)? Jakiś dzień weekendu?  :knuje: Mam w domu przez to akwarium i w ogóle... wszstko do góry nogami, ale jeszcze da się wejść i usiąść ;)

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #66 dnia: Marzec 06, 2006, 21:42:29 pm »
Ziabaczku, widze, ze maluch rzadzi Wami, jak chce :D

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #67 dnia: Marzec 06, 2006, 21:52:41 pm »
może w niedziele?
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #68 dnia: Marzec 07, 2006, 10:58:22 am »
Cytat: "anUSZka"
Ziabaczku, widze, ze maluch rzadzi Wami, jak chce :D
przynajmniej bardzo się stara i kombinuje ;) Ale ja się stawiam  :hehehe:

Cytat: "kapi"
może w niedziele?
Tak :) Może być w niedzielę, oby tylko nie wcześnie rano ;)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #69 dnia: Marzec 08, 2006, 17:59:06 pm »
Maluch dziś rano pojechał do lecznicy na kolejny zabieg. Wetka mówiła, że będzie do odbioru dziś wieczorem.

...ależ z niego szybkobiegacz sikacz ;)  :kroliczek: ale jak się tak "walnie" potem na boczek, wytarza i wyciągnie to trudno się oprzeć by natychmiast do niego nie podejść i nie rozgłaskać na placek :D Ma taki ostatnio zwyczaj, że się kładzie w progu drzwi do łazienki - pół królika jest na wykładzinie w przedpokoju a drugie pół na kafelkach w łazience i tak się rozpłaszcza, że przelewa się przez próg, bo łazienka jest obniżona o 2-3 cm. Śmiesznie to wygląda.

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #70 dnia: Marzec 08, 2006, 18:03:05 pm »
Kontroluje oba pomieszczenia naraz :)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #71 dnia: Marzec 08, 2006, 18:08:01 pm »
No :) On tak jak Misiek, lubi się rozłożyć na środku pomieszczenia - nie tak w jakimś kąciku, cichutko.. tylko tak, żeby go wszyscy widzieli i on żeby wszystkich miał na oku. Można się wtedy szybko zerwać do piretów jak się ktoś na horyzoncie pojawi i zbliży ;)

Acha - kastracja, jeśliby ją rozważać, będzie mogła być najwcześniej za jakiś tydzień, bo na razie po tych zabiegach jest za wcześnie.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #72 dnia: Marzec 08, 2006, 19:40:59 pm »
a królik ( poza sponsorowanym pierwszym zabiegiem) zebrał już 420 pln :D
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #73 dnia: Marzec 08, 2006, 19:48:19 pm »
:) Bardzo mnie cieszą  takie udane akcje. A jak się patrzy na tego królika, to aż trudno sobie wyobrazić, ze mogłaby mu się ta choroba bez leczenia rozwinąć...

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #74 dnia: Marzec 16, 2006, 13:16:14 pm »
Wczoraj około 11 przed południem Bzik pojechał do Oazy na kolejny zabieg. Jak pamiętacie - rozważaliśmy też kastrację królika bo jest nadpobudliwy. Około godziny 14 dostałam telefon od lekarki, która Bzika prowadzi, że już zdążyła zostać przez niego 2 razy obsikana ;) (hihi - w 3 godziny... ja w sobotę byłam obsikana 4 czy 5 razy... więc i tak jestem lepsza ;)) i chyba kastrację przeprowadzi już podczas tej narkozy. Prawdopodobnie Bzik jest już po zabiegu - nie mam pewności, bo wczoraj wieczorem nie udało mi się do lecznicy dodzwonić a dziś jeszcze nie miałam kiedy, bo w pracy...

No i oczywiście jak będzie można to dziś wieczorem Bzika z lecznicy zabieramy :)

Ogólnie o kondycji Bzika: wg mnie jest bardzo dobra. Co prawda królik jeszcze w dalszym ciągu pokichuje czasem, ale o tym wszystkim wiedzą lekarze. Przez ostatni tydzień zmniejszyła się częstotliwość podawania antybiotyku - zastrzyki były robione co drugi dzień. W ząbkach już nic złego się nie działo - co będzie wiadomo po tej wizycie, napiszę jutro.

Nauczyłam Bzika jeść cykorię, czyli teraz w diecie ma: granulat Duo Cuni, nać pietruszki, nadal trę mu korzeń selera z dodatkiem marchewki, tyle że na grubej tarce, zjada też mniszek suszony. Do siana nie ma przekonania, czasem tylko coś skubnie - bardzo malutko... jakoś będę musiała nad tym popracować... bo skoro daje radę suszonemu mniszkowi, to siano też chyba mógłby siekać mimo ubytków w zębach? Oszukaniec jest po prostu... Bzik jest ogłólnie dużym żarłokiem - wchłania wszystko co mu się poda.. jakbym mu dosypywała granulatu jak tylko porcję skończy, to by tak nie przestawał jeść :/ Chyba pora by na to uważać... Trawi ślicznie - żadnych problemów, piękne boby, cekotrofy wyjadane bezbłędnie.

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #75 dnia: Marzec 16, 2006, 20:23:27 pm »
Osikal, zeby upewnic sie, ze w razie czego pani weterynarz tez juz oznakowana i jego :)

Alez niezly z niego manipulator - ja to strasznie lubie takie kroliczki kombinujace.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #76 dnia: Marzec 16, 2006, 20:50:52 pm »
Ja też :D Bzik jest już u nas, miał robione wczoraj:

- czyszczenie ropnia - jednak jeszcze była ropa...
- czyszczenie kanalików łzowych
- zabieg kastracji

Następna wizyta 27 marca. Co drugi dzień - jak wcześniej - ma dostawać zastrzyki z antybiotyku.

Bzik jest w dobrej kondycji, je sobie, bobów w kuwecie cała seria. Jest jeszcze trochę ospały po tych zabiegach, ale nie widać by mu coś dolegało. Jak wcześniej gdy jestem w pobliżu to spędza czas przy mnie, kładzie się albo między moimi nogami, albo tuż obok. Rozkłada się spokojnie do głaskania, myślę, że będzie wszystko dobrze. Trochę mnie tylko niepokoi to, że jeszcze się ta ropa zbiera... ale może to jeszcze za krótko na koniec leczenia...

... no i jeszcze takie info: popsuł nam się samochód :( nie wiem jak będziemy wozić królasa na zastrzyki i zabiegi, jeszcze nie wymyśliłam. Może się ten problem roztrzygnie jakoś, ale z kasą u mnie jest fatalnie i na naprawę na pewno nie wydam teraz ani grosza...

... a Rysiul na mnie warczy i szczeka jak czuje ode mnie małego ;)

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #77 dnia: Marzec 17, 2006, 16:38:50 pm »
Kicha z samochodem :(

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #78 dnia: Marzec 17, 2006, 16:50:44 pm »
... kicha :( tym bardziej, że zgrywa się z ogólną kichą finansową :(

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #79 dnia: Marzec 17, 2006, 20:49:55 pm »
dawno mnie tu nie bylo, ale normalnie cudnie bylo przeczytac, ze Bzik ma sie dobrze i zdrowy:)
pozdrawiam

Martulkaa

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #80 dnia: Marzec 18, 2006, 16:05:43 pm »
a oto i Bzik :




Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #81 dnia: Marzec 18, 2006, 20:12:44 pm »
sliczniutki:)

Offline tusiatko_1987

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11581
  • Płeć: Kobieta
    • Pepparkaka
  • Za TM: Pepparkaka 22.02.2017
królik w garażu
« Odpowiedź #82 dnia: Marzec 18, 2006, 20:13:58 pm »
ktos z forumowiczow bedzie mial krolisia na stale?

Martulkaa

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #83 dnia: Marzec 19, 2006, 13:31:21 pm »
ja mam nadzieje ze Bzik to u Moniki zostanie :D :D

Offline Betka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 72
królik w garażu
« Odpowiedź #84 dnia: Marzec 19, 2006, 20:34:43 pm »
no to widziałam Bzika w Oazie :hura:
Hmmmm a myślalam, że w Libii to bardziej ciemne istity są ;)

Katasza

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #85 dnia: Marzec 20, 2006, 09:19:56 am »
kroliczek jak to kroliczek, piekniasty :)
Ziobak ja to musze napisac, zes ty Wielka przez duze "W". mimo tylu przeciwnosci tak wspaniale opiekujesz sie uszatym. zdaje sobie sprawe, ze nic na sile, ale.....byloby cudownie gdyby zostal u Ciebie, chyba sie nieco zzyliscie ze saboa.... :)
tak czy inaczej glaski dla uszatego, a dla Ciebie gratki za tak wielkie poswiecenie.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #86 dnia: Marzec 21, 2006, 10:54:47 am »
:) Dzięki. Martulka zrobiła całą serię zdjęć Bzikowi w sobotę, niektóre są powalające :D Jak będę miała wolną chwilę to powstawiam niedługo na podstronę Bzika na adopcyjnej.

Edit: wstawiłam nowe zdjęcia Bzika - http://adopcje.kroliki.net/bzik.html

Gunia i Piotr

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #87 dnia: Marzec 22, 2006, 18:35:54 pm »
Sprawia przesympatyczne wrażenie. I te pozy ... ;-) Ciekawi nas, czy wszystkie "lwy"  tak mają ?
Przyłączamy się do gratulacji i wyrazów dla Ciebie, a raczej Was.

tepe

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #88 dnia: Marzec 22, 2006, 20:56:23 pm »
na zdjęciach widać nie tylko że Bzik jest sympatyczny ale że wyraźnie jest szczęśliwy:) Ziabaczku masz rzeczywiście magiczny dotyk. :kroliczek:  Nikt mi nie powie że te wszystkie zabiegi i zastrzyki nie bolą - a on jest wyraźnie b. zadowolony i spokojny - po prostu w końcu w domu "u siebie"

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #89 dnia: Marzec 22, 2006, 22:15:21 pm »
cudne te zdjecia sa:)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #90 dnia: Marzec 26, 2006, 20:17:15 pm »
Jutro Bzik jedzie na kolejny zabieg. Trochę mnie martwi, że on jednak cały czas pokichuje. Wczoraj i dziś miał takie jakby kichanie na sucho, seriami... no zobaczymy, co to badanie wykaże...

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #91 dnia: Marzec 26, 2006, 21:22:51 pm »
mam nadzieje,z e wszystko bedzie dobrze :) uglaskaj go ode mnie i Kicka

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #92 dnia: Marzec 27, 2006, 19:20:16 pm »
... znowu mam popsuty samochód :( Dzisiaj z szefem go zawoziłam rano do lecznicy...  :oh:

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #93 dnia: Marzec 28, 2006, 18:38:04 pm »
Bzik już z powrotem w domu :) Nie było już ropy, więc się bardzo cieszę  :hura:  Miał znów czyszczone kanaliki nosowo łzowe - podobno udało się tym razem porządnie dotrzeć do tego miejsca, gdzie poprzednio była ropa. Kanaliki były "zarośnięte" (znaczy się brudne chyba) i udało się je wyczyścić porządnie.

Bzik jak zwykle rozluźnił się zaraz po przyjeździe i poszedł "nawalić" do łazienki ;)

Wetka mówiła, że urósł... ja też tak myślę, bo widzę nawet mając go na co dzień... przy następnej wizycie poproszę o zważenie, bo dzisiaj jużgo nie wypakowywaliśmy z koszyczka przy odbiorze, za późno się zreflektowałam.

Kolejny zabieg 10 kwietnia. Do tej pory co drugi dzień nadal bdzie brał zastrzyki z antybiotyku.

Ja go zawsze wożę do lecznicy z prowiantem i jak zwykle, wszystko pochłonął. Jemu wcale nie przeszkadza w jedzeniu ani zabieg, ani narkoza... wybudza się i prosto do michy ;) Jest genialny pod tym względem  :balet:

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #94 dnia: Marzec 28, 2006, 18:53:27 pm »
super :) cudownie czytac takie dobre wiadomosci

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #95 dnia: Marzec 28, 2006, 20:57:19 pm »
Przynajmniej nie masz problemow z maruda :D

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #96 dnia: Kwiecień 03, 2006, 19:30:29 pm »
Bzik dostał w niedzielę podeścik nad kuwetę :) Zrobiłam własnoręcznie  :rotfl2 , tak jak i bramkę w drzwiach przedpokoju - tak dla przykładu chciałam pokazać, jak wygląda (czytaj: pochwalić się ;)) Przepraszam za jakość fot, ale dysponuję tylko cyfrakiem w telefonie...

PODEŚCIK Z DZIURKĄ:
(materiały - bambus + kantówki i listewki drewniane, surowe)





TU WIDAĆ KAWAŁEK BRAMKI (za rozpłasczonym Bzikiem):
(materiały - bambus + kantówki i listewki drewniane, surowe)




... i wiecie co, czym więcej mam do czynienia z różnymi królikami, tym bardziej uzmysławiam sobie, że te zwierzęta... nie nadają się do klatek (a które się nadają... wiem, wiem - piszę w sensie klatek domowych). Króliki tak różnie się zachowują, gdy mają swobodę poza zamknięciami, że aż nie da się tego dobrze zobrazować słowami. Tym bardziej jest to widoczne, gdy ma sie do czynienia z takim królikiem towarzyskim jak Bzik - on za mną chodzi jak pies, kładzie się przy moich nogach jak jestem w łazience i siedzę na klopie (nie ma mowy by go nie wpuścić lub nie zabrać ze sobą do kibelka...), jak biorę prysznic to czeka na mnie pod natryskiem, jak jestem w kuchni - to on też... depta mi po nogach ;) Tak naprawdę, to to samo robi Ryśka, gdy cokolwiek dzieje się w pokoju - gdy jestem tam to z kolei ona - biega przy mnie, zaczyna się wygłupiać po swojemu, jak sprzątam akwaria - sprawdza poziom wody w wiaderkach i miskach ;), kładzie się kolo Jacka, jak on leży w pokoju na podłodze. Najmniej rządne spoufalania się z człowiekiem są chłopaki. Oba króliki oczywiście też interesują się wszystkim co się dzieje w pokoju, ale to takie zainteresowanie z większym dystansem - najbardziej w sumie rusza je odkurzacz ;)

... chyba zacznę głosić by uwolnić z klatek króliki ;)

bonnie_blue

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #97 dnia: Kwiecień 03, 2006, 21:01:58 pm »
Ja Cie podziwiami to very :)
P.S. Czy tego bambuska kroliki nie obgryzaja?? Bo musze zrobic bramke na balkon i nie wiem z czego

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #98 dnia: Kwiecień 03, 2006, 21:14:52 pm »
Bzik nie obgryza - tylko czasem łapie w zęby bambusy w bramce i tak międoli, ale nie uszkadza. Bambus jest dość twardy i niewygodny do gryzienia. Rachel jak była u mnie też nie obgryzała, tylko łapała i międoliła.

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #99 dnia: Kwiecień 03, 2006, 22:31:26 pm »
dobrze, ze Kicek nie czytal Twojego postu bo by sie na mnie pogniewal juz calkowicie za to, ze w klatce siedzi jak mnie nie ma :P i jeszcze ze mu ograniczenia robie... jakies plastikowe rurki na kablach i nie ma co gryzc... i zabralam jego ukochane lozko, ktore juz prawie zgnilo, a z nowego go spedzam biegiem, albo sama sie na nim rozsiadam i dla niego miejsca brak.... ehh... podpadlam mu... a za to jaka mam szrame na rece ;)

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #100 dnia: Kwiecień 03, 2006, 23:53:49 pm »
Alez z Ciebie majsterkowicz :D

Ja zdecydowanie uwazam, ze kroliki i klatki to pomylka. Zuuuuupelnie inaczej sie zachowuja, jak nie sa zamykane. niestety, Lidka z Nikiem musza korzystac z zagrodki, ale przynajmniej jest kilka razy wieksza od klatki.

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #101 dnia: Kwiecień 04, 2006, 09:09:08 am »
ehh.. ja tez musze jakas zagrodke zrobic mojemu maluchowi... bo klatka jest okropna... nie jest problemem zrobienie jej, problemem jest znalezienie na nia miejsca:(

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #102 dnia: Kwiecień 04, 2006, 12:17:04 pm »
Ja wiem, wiem - że sikanie na kanapę to nie jest powód do dumy dla opiekuna królika, że zjadanie kabli i mebli też nie - ale wiecie, powodzenie wypuszczenia królika w mieszkaniu z klatki w głównej mierze zależy od tego na ile jesteśmy w stanie dopasować się do temperamentu i upodobań naszego zwierza. Bo to o to w tym chodzi. A co się na to składa: to, jak potrafimy zabezpieczyć i przygotować mieszkanie, lub jego fragment by królik bez naszego zdenerwowania mógł w nim swobodnie funkcjonować, na ile jesteśmy w stanie być tolerancyjni na wybryki królika i na ile jesteśmy w stanie poznać jego zachowania by móc je wykorzystać na naszą korzyść.

Bzik np. namiętnie leje mi w jedno miejsce na wykładzinie w przedpokoju... pod drzwiami wejściowymi. No i odkąd z nami jest usilnie próbuję sprowokować go do tego by jednak zmienił swoje upodobanie i lał w inne miejsce - przy czym idę na kompromis ;) bo pozwoliłam mu sikać bezkarnie na terakotę w łazience, do której ma zawsze dostęp. Ma oczywiście kuwetę, ale jeśli nie sprowokuję go do siknięcia w niej wkładając tam jakiś zapaszek mojej trójki, to sam z siebie raczej nie nasika, traktując kuwetę jak jadalnię bardziej niż wychodek. Może to ja błąd zrobiłam na początku, bo wkładałam mu siano do kuwety... ale w tym i o co innego chodziło - mianowicie on nie jadł siana, musiałam go tego nauczyć i w chwili obecnej już je :) Je siano z kuwety, sporadycznie tam nasika czy nabobkuje.

W łazience w tej chwili, po tygodniach nauki, Bzik sika ładnie w miejsce, które też sam sobie wybrał, a ja tylko uzupełniłam je w porwany papier toaletowy, by siuśki wsiąkały a nie płyneły rzeką po całym pomieszczeniu ;) i to działa, z czego jestem ogromnie zadowolona. Jeszcze jakiś czas, niech się utrwali ten odruch sikania w łazience to może pomyślę, by w to miejsce wstawić Bzikowi drugą kuwetę.

Pod drzwiami niestety nadal zdarza mu się siknąć, co dziwne - zwykle robi to gdy ja szykuje się do wyjścia z domu do pracy :/ Nie wiem... może usiłuje mi powiedzieć, że mu się to wcale nie podoba... albo ze wzgledu na to, że wychodząc ubieram się właśnie obok drzwi, znaczy teren mówiąc że to jego a ja tu się rzadzę ;) W każdym razie 90% sików wędruje na bezpiecznie zmywalne piodłoże do łazienki, a tylko te sporadyczne siknięcia są na wykładzinę, przy czym początki przebywania Bzika u mnie były odwrotnością zjawiska jakie opisuję, więc pierwsze sukcesy mamy za sobą.

Przypuszczam, że nie każdy miałby taką cierpliwość do królika, który wylewał z siebie porządne porcje siuśków na nasiakliwą wykładziną (prałam ją już dwa razy odkąd Bzik jest u mnie, a co sikniecie były prane miejsca zmoczenia, czasem po parę razy dziennie... więc nalatałam się ze szmatami... oj nalatałam) i już po kilku dniach takiej zabawy królik powędrowałby do klatki... Ja się zaparłam i chyba się opłaciło (tfu, tfu - nie zapeszyć). Naprawdę - nie ma to jak obcowanie z królikiem biegającym luzem po mieszkaniu (części mieszkania) :D

ACHA - zapomniałabym napisać, że Bzik dziś rano sam wskoczył sobie na podeścik przez dziurkę :D ... no, przyznam się - troszkę mu pokazałam jak to się robi, bo wstawiłam go ręcznie pierwszy raz. Mam wrażenie, że on przez to siedzenie w klatce w garażu zna tylko jedną płaszczyznę - podłogę, i nie potrafił sobie sam wymyśleć, że na podeścik można wskoczyć - ale już załapał :)

Katasza

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #103 dnia: Kwiecień 04, 2006, 12:43:17 pm »
takie male mam spostrzerzenie odnosnie biegania krolika caly czas.... moje co prawda klatke maja, ale wypuszczane sa jak tylko wstane i zamykana jak ide spac. poki co nie pracuje wiec caly dzien smigaja....i zauwazylam ze duzo mniej niszcza mi w domu mebli itp, niz jak pracowalam i mialam dla nich mniej czasu. fredzle dalej sa podgryzane, tak jak fotel i kanapa, ale zdecydowanie mniej niz wczesniej, sciany ostatnio tez maja wiecej oddechu, a dywam poszedl w niepamiec raz na zawsze (mam taka nadzieje). i tak sobie mysle, ze moze nie u wszystkich uszatkow to dziala, ale.... krolik wypuszczany raz na dzien powiedzmy na trzy do czterech godzin, nie wie co ma ze soba zrobic, chcialby wszystko na raz, nacieszyc sie wolnoscia.... krolik zyjacy bez klatki, badz  z zagrodka lub klatka, ale uzywana minimalnie, czuje sie swobodny, bez stresu, ze zaraz ktos go zlapie i znowu zamknie. oczywiscie, zdarzaja sie szkody, sikanie, bobkowanie i mimo wszystko zachaczenie zabkiem o cos czego nie wolno, ale w minimalnych ilosciach. obiecalam sobie, ze jak sie w koncu przeprowadze to jeden pokoju przeznacze wylacznie dla krolikow, beda biagaly 24h, siedem dni w tygodniu, bez klatki i bez zagrodki.

ziabak cudo z tego garazowego.... a sikanie, no coz....kazdy ma swoje male wady, a sikanie to az taki duzy problem nie jest, ja nie mam tynku na scianach do wysokosci kolan :D

bonnie_blue

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #104 dnia: Kwiecień 04, 2006, 12:51:48 pm »
Podziwiam Cie jeszcze bardziej.
Ja bym wypuszczala Bobiego na cala dobe ale mam dwa psy i nie chce zeby cos sie stalo (tfu, tfu). Bobi ma otwarta zagrode zawsze jak jestem w domu, a w nocy biega sobie luzem. Balam sie wprawdzie jego sikania na lozko, ale jak Bobi widzi, ze spie to nie wskakuje na łóżko. Teraz kupie jakas sztywna cerate i ucze go, ze jak jestesmy na lozku to nie siusiamy, bo inaczej  :bejzbol  Mam nadzieje ze nauczy sie po  tym rozbestwieniu jakie u mnie panowalo i nie bede musiala spac w stanie polczuwania (kazdy ruch w pokoju mnie wybudza, bo boje sie, ze sikawka wskoczyla na moje lozko)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #105 dnia: Kwiecień 05, 2006, 12:28:00 pm »
Bzik mnie dzisiaj "załatwił bez mydła" ;)

... nauczył się skubaniec wczoraj przeciskać miedzy szczeblami bramki w drzwiach (i kto by pomyśla, że mu się tam tyłek zmieści... a jednak), no i jak się nauczył, posmakował atrakcji - to nie przestaje i musiałam tymczasowo mu wczoraj w nocy zastawić światło bramki sklejką. Dziś planuję dogęścić szczeble, bo inaczej Bzik będzie wyłaził... ale to nie to jest sednem sprawy, mianowicie: tak mu się spodobało wyłażenie na pokój, że jest od wczoraj wielokrotnie bardziej w tym procederze upierdliwy ;) i czmycha na pokój biegiem przy każdorazowym otwarciu przez nas bramki (a wcześniej tylko sporadycznie sobie wyglądał...). Trzeba go zawracał ze środka pokoju, tak się skubaniec rozpędza ;) ... no i dziś rano chyba ze sto razy go wracałam, aż się w końcu królik chyba zbulwersował i ostentacyjnie nalał mi pod drzwiami bramki (nigdy tam wcześniej nie nasikał), tak żebym widziała i wydaje mi się - wiedziała czemu to zrobił. Mały spryciaż już wie, że sikanie na wykładzine powoduje u mnie stan pobudzenia ;) i kto mi teraz powie, że to nie jest ewidentny dowód na niezwykłą inteligencję tych zwierząt? ... i dodatkowo świadectwo na to, że z królikiem nie wygrasz ;)

... a po podeściku już skacze jak małpka mała - chyba mu się podoba :) tylko trochę wpada w poślizg zeskakując.

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #106 dnia: Kwiecień 05, 2006, 21:42:32 pm »
A to spryciarz maly :)
Ja tam nie watpie w inteligencje krolikow, zawsze kombinuja, zeby wszystko bylo po "kroliczemu". A jak maly posmakowal przestrzeni, to nie wiem, czy Ci sie uda z nim wygrac.... :diabelek

Michal mi obiecal zalozenie siatki na balkonie w ten weekend i bede mogla wypuszczac Potworki na balkon! Hurrrrrraaaa!
ps. to, ze na balkonie znow lezy snieg to nic nie znaczy, bedzie slonce, cien od klonu i owies wysiany w doniczkach!

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #107 dnia: Kwiecień 06, 2006, 18:18:15 pm »
... tak, tak - posmakowanie przstrzeni to jest to, co króliki lubią najbardziej ;) Ale nie jest tak źle - jak zobaczył, że przez zagęszczoną bramkę juz się nie przeciśnie... to jednak nieco pofolgował i zajął się bzikowaniem na inne sposoby :D Oto fotki z zagęszczoną bramką, przerobiłam ją wczoraj wieczorem:




Jest nieźle :)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #108 dnia: Kwiecień 11, 2006, 18:43:21 pm »
Wczoraj Bzika zawieźliśmy na kolejny zabieg. Dziś jeszcze go nie miał, więc pewnie dopiero jutro będzie robiony i dopiero jutro go odbierzemy.

W nocy z soboty na niedzielę miałam wrażenie, że Bzika coś boli, bo siedział sobie dość długo "na kurkę" i mlaskał buźką... Może jestem przewrażliwiona, ale on zwykle tak nie odpoczywa - zawsze kładzie się na boku i tarza na pleckach, więc mnie zdziwił tą pozycją. Na wszelki wypadek na niedzielny zastrzyk z antybiotyku Jacek pojechał do Oazy i dodatkowo Bzik dostał wtedy zastrzyk przeciwbólowy na 24 godziny by starczyło do planowanego zabiegu, gdyby coś się tam działo... Zabieg - jak wspominałam - się przesunął, ale Bzik jest w lecznicowym szpitalu, więc chyba pod obserwacją.

Poza tą pozycją i mlaskaniem nic innego mnie nie niepokoiło - apetyt "wilczy" jak zwykle, kupki i siuśki obfite - jak zwykle ;)

bonnie_blue

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #109 dnia: Kwiecień 11, 2006, 18:59:18 pm »
Moj Bobek tak robi codziennie (siedzi na kurke i mlacka). Tez kiedys myslalam, ze cos go boli ale on chyba tak odpoczywa, bo robi tak zawsze o tej samej porze a potem przewraca sie na plecki i spi.

elodi

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #110 dnia: Kwiecień 11, 2006, 21:08:21 pm »
Mojemu Królowi też zdarza się drzemać "na kurkę" i mlaskać, a nawet cichutko zgrzytać ząbkami. Bardzo się martwiłam, że to oznaka, iż króliczkowi coś dolega. W jakiejś polskiej książce przeczytałam, że zgrzytanie jest oznaką bólu. Potem przeczytałam (francuskie wydanie książki pani Moniki Wagler), że zgrzytanie to oznaka zadowolenia i sam nie wiedziałam co o tym mysleć. Teraz wydaje mi się, że król porusza ząbkami, gdy z drzemki zapada w głębszy sen. Zwłaszcza, że tak jak Pan Bobisław przewraca się potem na boczek, albo rozpłaszcza "na śledzika". Trochę tak jak u ludzi. Zdarzają nam się mimowolne skurcze mięśni gdy zasypiamy.

bonnie_blue

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #111 dnia: Kwiecień 12, 2006, 15:05:10 pm »
Na tym polega nasz błąd, ze myslimy iz krolikowi tylko wtedy jest dobrze kiedy MY go glaszczemy. Na to co napisala Elodi (ze krolikowi jest dobrze od tak) juz nie wpadniemy :)

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #112 dnia: Kwiecień 12, 2006, 17:43:55 pm »
Zgrzytanie zabkami moze oznaczac i bol, i przyjemnosc, zapewniam, jak uslyszysz zgrzytanie z bolu, to zobaczysz roznice. Nic przyjemnego - i obys nie musiala nigdy tego uslyszec.

Moniko, napisz, jak cos bedzie wiadomo, trzymam kciuki.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #113 dnia: Kwiecień 12, 2006, 19:06:11 pm »
Tak, tak - są różne rodzaje zgrzytania - to ja wiem ;) Mnie bardziej zaniepokoiła prawdę mówiąc pozycja niespotykana u Bzika w trakcie odpoczynku, no i poza tym to mlaskanie - przypominam, ze on ma usunięte zęby i miał ropnie okołozębowe i stąd mój podwyższony stan gotowości.

Bzik jest już odebrany (jeszcze go nie widziałam, bo jestem w pracy). Wszystko ładnie się prawie zagoiło, ropy już nie stwierdzono. Kolejna wizyta przewidywana jest za miesiąc - jakby się coś działo niepokojącego, to oczywiście wcześniej... ale nikt nie przypuszcza. W dalszym ciągu będzie dostawał antybiotyk - częstotliwosć podawania zastrzyków będzie teraz co 3 dni i tak właściwie około miesiąca, czyli do następnego "przeglądu". Czyli wszystko w porządku  :jupi

bonnie_blue

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #114 dnia: Kwiecień 12, 2006, 19:46:12 pm »
To dobrze Ziabaczku, ze Bzik ma sie juz O.K.

A z ta pozycja to moze dopiero teraz Bzik sie tak odpreza. nitk go nie zamyka w garazu, jest kochany, ktos (Ty) dba o niego. Moze dopiero teraz czuje sie bezpieczny :)

elodi

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #115 dnia: Kwiecień 12, 2006, 21:41:26 pm »
Super, że Bzik zdrowieje. Ziabak, ten maluch nie mógł trafić lepiej. Jestem przekonana, że bez Twojej troski i oddania poprawa nie byłaby tak szybka. Pisząc o "radosnym" króliczym mlaskaniu przed snem nie chciałam lekceważyć Twojej obawy o zdrowie Bzika. Chciałam Cię pocieszyć i zasugerować, że dopiero będąc pod Twoją opieką króliczek może się wyluzować nawet jak drzemie. Jestem od niedawna na forum, ale czytałam historię Bzika. Ziabak, podziwiam Cię szczerze. Życzę Ci, aby wszystkie królicze mlaskania i zgrzytania, jakie usłyszysz od Twoich futrzanych przyjaciół były oznaką radosci!

tepe

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #116 dnia: Kwiecień 13, 2006, 08:03:33 am »
Super że w pyszczku Bzika czyściutko :jupi  A jeśli chodzi o mlaskanie to może coś mu się dobrego śniło i tak sobie podjadał przez sen ;) Zauważyłam że po  silnych przeżyciach królikom też się śnią różne rzeczy i wtedy robią różne dziwne ruchy czy grymasy podczas snu

Offline mcda

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 59
królik w garażu
« Odpowiedź #117 dnia: Kwiecień 13, 2006, 09:04:56 am »
Przylaczam sie do gratulacji :) Super ziabak ze krolis ma sie lepiej :)
slemy glasie dla neigo i trzymamy kciuki zeby juz nie musial tak czesto po lekarzach chodzic :)

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #118 dnia: Kwiecień 13, 2006, 17:14:02 pm »
Uwgami o zgrzytaniu byly do Elodi, bo miala watpliwosci ;)

Super, ze juz jest lepiej z Bzikiem. moje krole mlaskaja czesto przez sen, cilamia, jakby im sie snilo, ze banana jedza... Lidka nawet macha jezykiem w powietrzu ;)

bonnie_blue

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #119 dnia: Kwiecień 13, 2006, 19:27:43 pm »
Mój Bobi biega przez sen (mlaćka zreszta tez). Najlepiej jest kiedy zasnie sobie na sfinksa (tylko przednie nozki do przodu) i sie przewroci przez sen. Od razu wstaje, kuka co sie dzieje i idzie dalej spac  :oh:

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #120 dnia: Maj 08, 2006, 23:38:09 pm »
W sobotę Bzik miał ostatni zabieg z usypianiem - sprawdzone miał dokładnie wszystkie miejsca po wyrwaniu zębów i po ropniach - ładnie jest w buźce :) Wszystko pozarastało, nie ma śladów ropy, pozostałe zęby są stabilne. Wygląda na to, że wyleczyliśmy Bzika z takiego poważnego stanu :D Mam nadzieję, że nie będzie nawrotów żadnych.

Bzik już nie dostaje zastrzyków, natomiast dostaje krople do jednego oka, bo kilka dni przed tą wizytą zauważyłam, że mu łzawi i prosiłam o sprawdzenie tego. Okazuje się, że jakoś szybko i często zatykają mu się kanaliki łzowe - znieczyszczają się i potem takie objawy, że łzy lecą, pokichuje itp. Miał znów wyczyszczone te kanaliki - podobno dużo zanieczyszczeń wypłynęło wraz z tym środkiem do płukania... Przez 7 dni mam mu podawać krople, po 2 tygodniach jechać na kontrol z tym okiem.

Poza tym drobiazgiem jest wszystko ok :) Podpatrzyłam ostatnio, że Bzik wchodzi sypiać na półkę - chyba lubi tam posiedzieć...

Offline mcda

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 59
królik w garażu
« Odpowiedź #121 dnia: Maj 09, 2006, 10:34:50 am »
Super ze Bzik ma sie juz dobrze :)
trzymamy lapki zeby mu sie nic nie nawrocilo... Tyle sie juz maluszek wycierpial...

Slemy dla niego glasie :)

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #122 dnia: Maj 09, 2006, 10:55:39 am »
ziabak, a co dalej bedzie z Bzikiem? Zostaje u Ciebie, czy bedziesz mu szukac domku?
Super, ze zabki zostaly wyleczone:) i mam nadzieje, ze z oczkiem tez bedzie wszystko w porzadku :)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #123 dnia: Maj 09, 2006, 14:47:47 pm »
:>  ... zostaje u mnie.

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #124 dnia: Maj 09, 2006, 14:52:54 pm »
:> ..... wiedziałm że tak bedzie

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królik w garażu
« Odpowiedź #125 dnia: Maj 09, 2006, 18:41:56 pm »
:diabelek ja też wiedziałam  :P
dobrze dla małego ;-) gorzej dla warszawskich przechowalni  :rotfl2
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #126 dnia: Maj 23, 2006, 19:50:50 pm »
Niestety sprawa choroby Bzika powraca :(

W sobotę zaczał kichać, w niedzielę już był widoczny wysięk z nosa - był w lecznicy z nim Jacek, ale nie zastał lek. Izy Grudzińskiej, która go prowadzi od początku, więc tak naprawdę nic Bzik wtedy ani nie dostał ani nie było konkretnego badania.

Wczoraj Bzik pojechał z powrotem do lecznicy - został na badanie do dziś - właśnie rozmawiałam z lekarką. Sytuacja wygląda tak, że prawdopodobnie z zębami może dziać się podobna historia co po tej stronie leczonej. Na razie dostał antybiotyk do podleczenia tego kataru, bo wysięk jest biały co wskazuje na jakieś już bakteryjne stany i po tygodniu ma przyjść na kontrol. Dostał też skierowanie na rentgen, żeby zrobić kontrolny aby na darmo mu nie wyrywać zębów po drugiej stronie.

Leczenie więc się nie zakończyło i wygląda to nieciekawie... szczególnie, że nie dam rady w obecnej sytuacji finansować dalszego ciągu leczenia. Potrzebne jest znów wsparcie.

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #127 dnia: Maj 23, 2006, 21:09:21 pm »
ojejciu... Biedne Malenstwo:(

Ziabak, strasznie sie ciesze ze Bzik zostaje u Ciebie:)

Trzymam kciuki za  Malucha

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #128 dnia: Czerwiec 06, 2006, 20:39:12 pm »
Nie pisałam jakiś czas co dalej z Bzikiem, ale teraz mam chwilkę to nadrobię: otóż Bzik miał zrobiony rentgen czaszki w trzech projecjach - bocznej (lewa, prawa) i strzałkowej. Na rentgenie wyszło zapalenie zatoki nosowej - stąd tak ostry katar, zatkana cała lewa strona i pewnie to łzawienie oka, które pojawiało się już wcześniej i było leczone kroplami. W tej chwili Bzik jest znów na antybiotykach - dostaje co dziennie zastrzyk i co dziennie przy okazji tego jest w lecznicy, dzieki czemu kontrolują lekarze jego stan ogólny. Poprawa już nastąpiła - nie ma takiego wysieku, nie kicha już tak na mokro, nos i pyszczek czysty zewnętrznie - w zatoce pewnie jeszcze coś tam jest z wydzieliny, ale już nie w takiej ilości jak było. Generalnie Bzik jest wesoły, nie widać już po nim osłabienia - jest żywy, brykający i najważniejsze - może oddychać :)

Antybiotyk jest przewidziany na dwa tygodnie - po tym czasie - jeśli stan zapalny zostanie wyleczony - będą kolejne decyzje co do Bzika, bo takie zapalenie zatok moze być powodem podrażnień wynikających z przebijających się do zatoki i oczodołu korzeni zębów. Nie jest wykluczone, że jakieś zęby będą jeszcze wyrywane, ale nie ma na razie na 100% takiej pewności. Czas pokaże.

tepe

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #129 dnia: Czerwiec 08, 2006, 14:12:28 pm »
Super że Bzik ma się już dobrze :bukiet

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
królik w garażu
« Odpowiedź #130 dnia: Lipiec 21, 2006, 15:41:49 pm »
widze, ze dawno nikt tu juz nic nie pisal... Ziabaku a jak teraz sie czuje bzik? Antybiotyk pomogl? Nie ma juz katarku? i jak zabki?

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #131 dnia: Lipiec 24, 2006, 16:16:49 pm »
Długo nie piszę, bo jestem bardzo obciążona w pracy.

Bzik katarku nie ma, ale jest nadal na antybiotyku - co trzeci dzień jeździ na zastrzyk. Teraz trochę znów łzawi mu oko, ale generalnie samopoczucie jest dobre - tylko te upały... mogłyby się już wreszcie skończyć :(.

Niedługo będzie miał robiony kolejny rentgen, żeby sprawdzić co tam z chorą zatoką i wtedy się dopiero okaże czy będzie jakieś następne usuwanie zębów.

Co do zębów jeszcze - tydzień temu miał przycinanego dolnego siekacza - okazuje się, że ten ząb mu się rusza... przerósł w szybkim tempie tak, że trzeba było go obciąć. Wcześniej ścierał dolne siekacze bez problemu - taki przypadek zdarzył mu się pierwszy raz. Zobaczymy za jakiś czas, czy ta sytuacja się powtórzy czy to jakiś wybryk z powodu tego ruszania się zęba - a czemu się rusza... nie wiadomo. Bzik nie ma klatki, więc o pręty nie mógł sobie uszkodzić.

tepe

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #132 dnia: Lipiec 25, 2006, 12:28:18 pm »
Jeśli siekacze się niezchodzą i rosną dość szybko to mają tendencje do ruszania się - tak było u mojego małego - może to dlatego że robią sie za długie? Nie wiem, ale jemu rozjechały się b. szybko i nic nie pomogło
Jeśli nie jest za bardzo odchylony od swojego położenia to dobre przycięcie - tak żeby wrócił do pozycji "pod", a czasami naprowadzanie palcem- przytrzymując tak długo jak się da, delikatnie - pomaga

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #133 dnia: Wrzesień 08, 2006, 20:09:26 pm »
Cześć wszystkim po długiej przerwie.

Z Bzikiem w tym czasie rózne rzeczy się działy... ostatnio opisywanie skończyłam na tym, ze miał być kolejny rentgen - był. Zdjecia nie wykazały juz choroby, więc niby skończylo się wtedy kolejne podejście do leczenia i podawanie antybiotyku. Po kilku dniach jednak katar znów się zaczął pojawiac i wysięk z lewego oka. Nie były to objawy tak nasilone jak poprzednio - ale zauważalne. Podjęliśmy więc kolejne leczenie - Bzik miał robiony posiew wydzieliny, wyszło że ma liczne bakterie Coli... został dobrany antybiotyk i teraz już od ponad tygodnia go dostaje co 12 godzin w zastrzyku. W tym samym czasie miał już przycinane kolejne razy zęby przednie - niesty wada zgryzu się raczej nasila, choć próbowaliśmy już rożnych zabiegów by te zęby jakoś naprowadzić. Górne siekacze się Bzikowi bardzo cofnęły i rosną do wnętrza buźki, a ponieważ dodatkowo doszło w nich do przerostu miazgi to nie można ich za krótko ciąć... ostatnio miał przycięte dość znacznie i czymś tam (nie pamiętam jak to się nazywało) zamknięte te ujścia miazgi aby nie było otwartych miejsc mogących grozić infekcja i usiłowaliśmy go prowokować do używania intensywnego tych siekaczy (bo gdy są krótsze to jest w stanie nimi chociaż trochę chwytać), ale to jest wg mnie nie do osiagnięcia by się wada cofnęła :( Masowanie dolnych zębów nic by nie dało, bo to by trzeba górne raczej wypychać od środka pyszczka do przodu... Nie kroiłam mu przez pewien czas wcale warzyw, ale on się bardzo męczył tym jedzeniem... dziamgał strasznie długo i w zasadzie nie siekał tylko rwał i miażdżył pokarm. Generalnie nie zjadał swoich porcji jesli mu po jakimś czasie nie pokroiłam na kawałki jakie mógł wziąć do buzi w całości.

Wpadając na różne pomysły w ciągu tych prób korygowania wady lekarka podsunęła mi pomysł żeby mu podać wysuszoną bułkę - choć ja tego nigdy nie robiłam żadnemu królikowi... to tym razem spróbowałam i to niestety nie było najszczęśliwsze... podejrzewam bowiem że podanie mu tego suchego pieczywa - które on zjadał chętnie (dostał w sumie 3 razy po ćwiartce kajzerki) doprowadziło do problemów z trawieniem jakie jeszcze doatkowo się Bzikowi przytrafiło w ciągu rozpoczętego leczenia nowym antybiotykiem. Nie ma oczywiscie żadnej pewności, że to bułka - ale ponieważ to była jedyna zmiana w trybie jego życia, to tak przypuszczam. Bzik miał wzdęcie, które opanowalismy co prawda wspólnie z lekarzami OAZY, ale dodatkowo to go trochę wymęczyło. W sumie dwa dni spędził w szpitalu lecznicowym.

Dziś jest już w formie - wrócił do normy z jedzeniem i ze swoimi przyzwyczajeniami. On się przychodzi przytulać - bardzo to jest miłe, podchodzi i jak się do niego wycięga rękę to kładzie na nią głowę i się tak tuli - czeka na głaskanie i tak można godzinami z nim siedzieć. On pewnie byłby świetnym kumplem dla innego królika o podobnym temperamencie, już to widzę jak by się wiecznie przytulały ;) Ja czasem nie mogę wyjść z podziwu jakie ten królik ma jeszcze zaufanie do nas, bo w zasadzie bez przerwy jest albo kłuty, albo badany, albo mu się przy tych zębach coś grzebie... Dwa razy dziennie na zastrzyki  :oh:  człowiek by to trudno znosił... a Bzik, jak wraca z lecznicy to ma ochotę się i tak potulić. W sumie to może on tak odreagowuje to wszystko.

No, w każdym razie - jesli chodzi o koniec leczenia to się to cały czas przesuwa :( Teraz, jak skończymy ten antybiotyk - pewnie koło wtorku - to będą podejmowane kolejne decyzje co do jego zębów - grozi mu niestety wyrywanie tych nieszczęsnych siekaczy... bo z przycinaniem będzie coraz gorzej - krwawią mu te zęby przy dość znacznej długości. Dodatkowo jeszcze jesli nie przestanie po antybiotyku łzawić oko, to prawdopodobnie trzeba będzie jednak zajać się też zębami trzonowymi górnej szczęki, bo z moich obserwacji wynika, że podczas przeżuwania jedzenia, gdy królik uciska na zęby po tej stronie - pojawia się wyrażnie wypływająca wydzielina w postaci widocznej kropli mętnej - ale nie całkiem białej - substancji. To może być efekt bakterii Coli, ale może też być efekt podrażnień od przerośniętych korzeni zębów w okolicach tego oka. Ropni już nie ma - na zdjęciach nie wychodzą. No ale podrażnienie jednak jest chyba.

Jutro może zdążę podjechać na targi rano :)

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
królik w garażu
« Odpowiedź #134 dnia: Wrzesień 08, 2006, 21:10:54 pm »
Biedny Bzik :( Wspaniala wlascicielka :* Wydaje mi sie,ze Bzik jest Ci wdzieczny za opieke,on wie,ze mu pomagasz.Moj Pysiek po chorobie(2 tyg. lecz.zatoru)tez sie zmienil,obecnie jest zupelnie innym krolikiem.Uwielbia glaski,chodzi za mna  jak pies,nie mowiac o tym jak kula(obecnie 3 pilki naraz)do kuchni i zabawnie czeka jak ktos mu je wykulnie.Calymi dniami jest aktywny,nie ma czasu jesc przez co bobki ma male jak chomik :( a nie chce go na jedzenie zamykac w klatce.Trzymamy kciuki za Bzika :przytul
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #135 dnia: Wrzesień 08, 2006, 21:28:06 pm »
Jak go masowałam przy tym wzdęciu to ze 2 godziny siedzial mi na kolanach - to znaczy nie tak, że sam mi wszedł - trzeba go było wziąć siłą - ale jak już się położył to jak taki flaczek był... a ja musiałam doczekać do otwarcia lecznicy zeby go zawieść, bo sama co mogłam zrobić to podawac bobotic i te masaże. On jedyne do czego się zraził na powaznie to jest podnoszenie go, bo to mu się ewidentnie kojarzy z wsadzeniem do koszyka i wyjazdem do lecznicy. Na początku, to on sam do koszyka wchodził i czekał - to było dosć dziwne, bo to trwało kilka albo i kilnanaście tygodni przy częstych wyjazdach do lecznicy - ale jeszcze wtedy nie reagował ucieczka przed koszykiem - tylko wchodził. Teraz to jak ten koszyk się na horyzoncie pojawia to Bzik jak torpeda jest za kibelkiem od razu, no i go trzeba wydłubywać na siłę.

... ehh.. jak ja bym chciala, żeby go już nie męczyć :( ale to się jak widać wcale nie zapowiada rychły koniec.

acha - a co do kupek, bo nawiązałaś do tego - u reszty moich królików udało mi się - nie wiem jakim to sposobem, bo jakoś specjalnie nad tym nie debatowałam - tak zbalansować karmienie (porcje, skład itd), że teraz już od paru miesięcy mają tak idealne bobki, że mogłabym je na wystawie pokazywać ;) Wzorcowe są - chociaż np. Funiek mimo tych ładnych, wzorcowych bobków, miał raz wzdęcie. Nie wiem jak to jest z tymi wzdęciami, ale potrafią się pojawić niespodziewanie i np. w moim przypadku nie było ani żadnych zmian w żywieniu, ani innych zmian - wszystkie króliki jedzą to samo i tych samych porach (no poza tym przypadkiem z bułką i Bzikiem) a reszta zdrowa tylko jeden ma jakiś atak... sama nie wiem  :/

Offline mcda

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 59
królik w garażu
« Odpowiedź #136 dnia: Wrzesień 13, 2006, 14:46:06 pm »
Ziabak - jestes niesamowita, wiesz?
Czytam ic zytam o walce o Bzika i wielkie brawa Ci sie naleza :)

A co do koszyka to ja tez mam taki model - tylko transporterek pojawi sie na widoku Kicek siedzi w najtrudniej dla nas dostepnym kacie :) a jak juz go wsadzamy to tak rozdziawionego krolika rzadko mozna ogladac - rozstawia na boki co tlyko moze zeby nie moc go przez otwor wepchnac do srodka.. Ostatnio musimy wkladac go w dwie osoby ;)

Trzymamy za was kciuki!!! i mnoostwo zdrowka dla Bzika slemy :)
Wiemy co to znaczy czekac na koniec a konca ani widu ani slychu... Praiwe 2 lata walczylismy o zdrowie maluszka... Tak wiec powodzenia :) i czkeamy na dalsze wiesci.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #137 dnia: Wrzesień 19, 2006, 16:39:51 pm »
Cytat: mcda
Ziabak - jestes niesamowita, wiesz?
Cytuj
nie jestem - chociaż dobrze by było mieć jakiś dar w sobie - np. uzdrawiania...  ;) chyba po prostu jestem jakaś uparta i nadgorliwa, co się objawia nie tylko przy temacie "zwierzęta" i nie zawsze niestety wychodzi mi na zdrowie.

Bzik będzie miał jednak usuwane wszystkie siekacze. Uznaliśmy z lekarką że to jest dla niego rozsądniejsze i lepsze niż cięcie tych zęów co 2 tygodnie i zalepianie krwawiącej miazgi. Zabieg będzie po 25 września, nie wiem jeszcze dokładnie kiedy, na razie Bzik odpoczywa po antybiotyku. Oko jest zakraplane dwa razy dziennie ale niestety nie do końca przestało łzawić... choć może trochę mniej teraz po tym leczeniu.

Kupiliśmy temu sikaczowi upartemu koszyczek z materacem który wstawiłam pod półkę a kuwetę stamtąd postawiłam w drzwiach w przedpokoju... no i łobuz sika do niej, nawet celnie - ale jak my wchodzimy i wychodzimy z mieszkania  :oh:  chyłkiem, bokiem, bo się drzwi nie da otworzyć, tylko szparka jest do dyspozycji. Po raz kolejny królik wygrał z opiekunem - nie ma szans żeby go oduczyć sikania w przedpokoju - kuwetę natomiast w tym miejscu zaczął używać jakby nigdy nic - byleby stała właśnie tam, pod drzwiami... heh

TAK SIĘ LEŻY NA PÓŁCE:


TAK SIĘ LEŻY W KOSZYCZKU:


A TAK SIĘ SIKA W KUWETCE... EKHM - ZNACZY ODPOCZYWA PO SIKANIU NP, ALBO PO OBIEDZIE:

bonnie_blue

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #138 dnia: Wrzesień 19, 2006, 20:34:04 pm »
o jak slicznie  :krolik  Uglasiaj go od nas :)
A jak on bedzie jadl bez siekaczy??

Offline Karo

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 127
królik w garażu
« Odpowiedź #139 dnia: Wrzesień 19, 2006, 21:45:05 pm »
Zdjęcia super!
Cytat: "bonnie_blue"
A jak on bedzie jadl bez siekaczy??

Królika bez siekaczy podobno można karmić gerberkami i bardzo to lubią :co_jest .
A oprócz tego można im zmielić(albo jakoś rozdrobnić) sianko, no bo w końcu musi je
jeść... I chyba jeszcze jakieś witaminy w kropelkach mogą być od czasu do czasu(jak zaleci to wet).

Offline mcda

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 59
królik w garażu
« Odpowiedź #140 dnia: Wrzesień 20, 2006, 09:52:01 am »
Ziabak jetses niesmaowita :) upor i chec niesienia pomocy jest naprawde coraz rzadziej spotykana cecha i wymaga bycia niesamowitym ;)
Masz dar: chec niesienia pomocy :)

Bzik jest rewelacja... Przesliczny z niego kroliczek. Slemy glaski :)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #141 dnia: Wrzesień 20, 2006, 18:22:32 pm »
Królik bez siekaczy je krojone warzywa i granulat też normalnie, tylko musi się przyzwyczaić do nieco innego chwytania. Ale jest to wykonalne - Puszek (dawny Zębik adopcyjny) Betinki nie ma siekaczy (usunięte) i je nawet siano bez krojenia. A Bzik z kolei siana nie je :( On w tej chwili i tak siekaczy nie używa i bardziej mu przeszkadzają jak są dłuższe niż pomagają w czymkolwiek. Warzywa i tak mu kroję bo inaczej nie jest w stanie ugryźć kęsa z większego kawałka czegokolwiek - wsuwa te co mu się do paszczy mieszczą. Mnie nie to martwi jak on będzie jadł, tylko jak zwykle - sam zabieg i rekonwalescencja.. narkoza - te sprawy są dla mnie bardziej stresujące. Dzięki za głaski :)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #142 dnia: Wrzesień 27, 2006, 13:49:46 pm »
Bzik ma dziś zabieg usuwania tych zębów. Po 18 prawdopodobnie będę wiedziała co i jak poszło. Odbieram go jutro po południu.

Betinka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #143 dnia: Wrzesień 27, 2006, 17:11:55 pm »
trzymam kciuki za Bziczka, na pewno będzie wszystko w porządku, tak jak wspominałaś Moniko mój Puszek też ma usunięte siekacze i naprawdę daję sobie świetnie radę  je wszystkie warzywka i oczywiście sianko.
Pozdrawiamy serdecznie i czekamy na informacje.
Pusio , Joel i ja

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #144 dnia: Wrzesień 27, 2006, 17:32:40 pm »
Betinka, a napisz jak długo się Puszkowi to goiło i czy były jakieś przejścia z tymi ranami po wyrwaniu? Jadł od razu sam?

Raport ze szpitala:

Bzik czuje się dobrze, wybudzał się ładnie, z narkozą nie było problemów. Ma usunięte 4 zęby - dwa dolne siekacze i kołki. Niestety nie można było usunąć na razie górnych... Powody: jeden ząb nie odrósł wystarczająco po przycięciu i były problemy z jego chwyceniem, natomiast z drugim stała się rzecz dziwna, a mianowicie on był pęknięty 3 mm powyżej linii dziąseł. Czemu był pęknięty - lekarka przypuszczała, że może zaczepił o coś ale Bzik nie ma klatki, więc nie miał o co zaczepić raczej... albo to pęknięcie patologiczne, bo jego zęby są bardzo marniutkie jesli chodzi o strukturę. No i trzeba będzie czekać około 2 miesięcy na wyrwanie górnych zbów aż oba odrosną i dadzą sie chwycić. Szkoda w sumie, bo miałby za jednym razem wszystkie usunięte, a tak będzie trzeba jeszcze raz go męczyć... W dziąsłach po wyrwaniu ma zaaplikowany antybiotyk, czy będzie trzeba mu coś jeszcze podawać nie wiem bo na razie nie dopytałam.

Bzik jeszcze zostaje w lecznicy do jutra na obserwacji, po południu pewnie się go odbierze.

bonnie_blue

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #145 dnia: Wrzesień 27, 2006, 20:38:52 pm »
Trzymamy z Bobem kciuki za Bzika  :*

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #146 dnia: Wrzesień 29, 2006, 19:37:21 pm »
Dzięki :)

Z Bzikiem wszystko OK :D Je normalnie, jak przed zabiegiem - oczywiście "sałatki" krojone na drobno z dodatkami tartymi na tarce. Nie widać by coś go po wyrwaniu bolało, albo przeszkadzało.

Za tydzień idzie na kontrol stanu gojenia się ran.

Tylko to oko mnie nadal niepokoi... bo cały czas mimo tych wszystkich leczeń, kuracji antybiotykowych, czyszczenia kanalików łzowych - łzawi... to nie jest jakieś straszne łzawienie, czy wyciekająca ropa - ale cały czas sierść przy oku jest mokra i po 12 godzinach się skleja, staje się sztywniejsza, trzeba mu to przemywać bo jak się robi taka sztywna to sie boję, że mu się skórka odparzy. No to wacikiem sierść czyszczę, przecieram potem suchym - on to traktuje jak extra pieszczotę :) i tak co dzień.

Może ma ktoś pomysł co tu jeszcze sprawdzić czemu mu to łzawi? Lekarka nie ma już pomysłów co do przyczyny. Rentgen nie wykazuje infekcji przy korzeniach zębów w tym miejscu, stan zębów jest tam stabilny i nie ma wg lekarki potrzeby tego rwać. Był ostatnio przeleczony na bakterie Coli, bo po posiewie wydzieliny z nosa mu wyszły takie bakterie. Kanaliki to miał czyszczone już wielokrotnie... Ja nie umiem już wymyśleć jakiegoś punktu zaczepienia od czago to może być :/ Może ktoś ma pomysł?

tepe

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #147 dnia: Październik 01, 2006, 16:01:17 pm »
Cześć:) fajnie że z Bzikiem jest wszystko w porządku. Mój Orzech też miał usuwane siekacze - szybko mu się zagoiło bez problemów więc i Bziczkowi na pewno też.
Ząbek pęknięty może być z powodu przycinania - taki jest minus tego zabiegu - zwłaszcza jeśli miał cięte cążkami. Jeśli chodzi o oczko - to myślę że trzeba po prostu odpuścić.
Tak się zdarza że oczko zbiera jakieś pyłki i łzawi chronicznie. Jeśli to nie jest ropa to naprawdę nie ma problemu, tym bardziej że wszystko sprawdziłaś.
Gdyby Bzik miał kumpla to on przejąłby Twoją robotę i czyścił  Bzikowe oczko ;)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #148 dnia: Październik 01, 2006, 20:19:15 pm »
:) Dzięki za odpowiedź Tepe - to co cieknie z oka, to nie jest typowa ropa, tylko lekko mętna łza. Nie jest całkowicie klarowna - taka mętnawa, ale teżnie ropna, biała. Musi mieć lepką konsystencję, bo skleja ewidentnie tą sierść koło oka i jak czyszcze futro to pod palcami też daje się wyczuć lepkość.

Może faktycznie odpuścić... no ale jakby ktoś miał jeszcze jakieś znane tego typu przypadki i doświadczenia w leczeniu, to prosze o dopiski.

tepe

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #149 dnia: Październik 04, 2006, 12:32:27 pm »
Płukanie solą fizjologiczną ułatwia trochę sprawę bo wyciek krystalizuje się i łatwiej wyczesać. Świetlik łagodzi jeśli jest lekko zaczerwienione....
Tak czy owak prawdopodobnie przyblokowuje się kanalik łzowy śmieciami ale sprawdź też czy włoski - rzęsy nie wginają się do oka. Czasami przystrzyżenie kłaczków wokół oczka na tyle na ile to możliwe, też pomaga.
A czasami łzawienie zwyczajnie zostaje i już:(
Nasze paluszki też się mogą przyczyniać do łzawienia - ale nikt ostrożniej i lepiej niż Ty Ziabaczku na pewno nie wyczyści oczka :)

Offline zaba zielona

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 393
królik w garażu
« Odpowiedź #150 dnia: Październik 04, 2006, 21:52:03 pm »
U Pompona wlasnie takie lzawienie bylo objawem pasteurelli. I tylko lzawienie, z rzadka wilgotny nosek, wlasciwie prawie niezauwazalnie wilgotny.

Bzikowi zyczymy duuuzo zdrowka i gratulujemy wlascicielki  :)
zaba&kroliczyca kanapowa

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #151 dnia: Grudzień 16, 2006, 23:10:25 pm »
Kilka aktualnych zdjęć Bzikacza - tylko, że z komórki, więc nie są wysokich lotów ;)

z listopada:


... z brudnym pysiem i nosem ;) bo bez zębów je się grzebiąc w misce tartych warzyw całym sobą...


... trochę mi urosła sierść wokół szyi...


... i się targa przy głaskaniu ;)


... ale to nic :D

i z grudnia:



Offline tusiatko_1987

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11581
  • Płeć: Kobieta
    • Pepparkaka
  • Za TM: Pepparkaka 22.02.2017
królik w garażu
« Odpowiedź #152 dnia: Grudzień 17, 2006, 15:06:54 pm »
jak z jego zdrowiem?

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #153 dnia: Grudzień 17, 2006, 20:18:06 pm »
Od ostatniego wyrywania zębów nie byłiśmy już na żadnych zabiegach. Była jedna kontrola jakiś czas po wyrwaniu. Właściwie jest wszystko ok - czekamy aż odrosną te górne siekacze co były połamane i wtedy się okaże, czy można je rwać, czy cos innego dalej. Na razie zębów nie widać... może nie odrosną?

Bzik trochę kicha - jak zwykle - ale nie daję mu nic z antybiotyków, tylko co jakiś czas ma dwutygodniowe sesje podnoszące odporność preparatem Scanomune. Oczka są czasem mokrawe, to jedno co łzawiło bardziej niż drugie - ale Bzik sobie z tym radzi, nawet przestałam ingerować w te oczy bo widzę że nie jest źle. Sam doczyszcza futerko.

Poza tym jest niewyobrażalnie ruchliwym, żywym i brykającym królikiem :) Nie ma żadnych problemów ani z jedzeniem, ani z trawieniem ani z innymi rzeczami, tylko to kichanie niestety pozostało. Przypuszczam że ma pasteurelle jak Misiek (też był całe życie kichający mimo leczenia różnego), więc po prostu najważniejsze to dbać aby nie osłabiać organizmu i utrzymywać go w dobrej kondycji, to mozna uniknać postaci inwazyjnej pasteurelli nawet przez lata. No oczywiście trzeba być czujnym i reagować zaraz jak tylko coś się pogarsza z katarem. Na razie jest ok :)

Offline tusiatko_1987

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11581
  • Płeć: Kobieta
    • Pepparkaka
  • Za TM: Pepparkaka 22.02.2017
królik w garażu
« Odpowiedź #154 dnia: Grudzień 17, 2006, 20:24:35 pm »
ciesze sie ogromnie ze zostal z Toba!

tepe

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #155 dnia: Grudzień 20, 2006, 07:58:28 am »
Ale przystojniak z Bziczka :) Super wygląda z tą grzywą. Fajnie że już spokój z ząbkami, a kichanie...  co tam - można powiedzieć że widać jak mu się zadowolona mordka śmieje ;)

naomi19

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #156 dnia: Styczeń 02, 2007, 11:36:58 am »
Mam niedyskretne pytanie po przeczytaniu całej historii Bzika: ile kosztowało całe jego leczenie od przybycia do Ciebie? W przybliżeniu oczywiście ;)
Wyrażam podziw dla jego pięknej grzywy :D

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #157 dnia: Styczeń 02, 2007, 19:15:33 pm »
Nie mam pojęcia... nie liczę już tego, a on miał tyle zabiegów czyszczenia i potem wizyt, że to by mi było trudno oddtworzyć. Może z tego opisu się trochę da, jesli go ktoś przeczyta od początku i wynotuje (właściwie o wszystkich większych zabiegach pisałam). Tak na oko mozna to przekalkulować chyba mniej więcej na jakieś 1500 zł sumując 2 opreacje usuwania zębów z trzonowych, potem około 10 czyszczeń ropni i kanalików łzowych, potem usuniecie siekaczy dolnych, + wszystkie sesje antybiotyków, a teraz jeszcze uodparniających środków i kilka wizyt pośrednich z obserwacją czyli z pobytem w lecznicy ponad dobę. Tak... to chyba by wyszło z 1500  zł. Dokładnie nie powiem. Jak górne siekacze odrosną to jeszcze go prawdopodobnie będzie czekać operacja ich usunięcia, to będzie jeszcze około 200 - 250 zł łącznie ze środkami pozabiegowymi.

Offline maro

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2515
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
królik w garażu
« Odpowiedź #158 dnia: Styczeń 02, 2007, 19:58:17 pm »
Wyrażam podziw dla Ciebie i Bzika, za cierpliwość i nieustępliwość w dązeniu do celu. No i gratuluje dobrego weta, u którego teraz my z Klapkiem się leczymy. Pozdrawiam.
Maro

Na adopcję czekają:
Szarak http://www.przygarnijkrolika.pl/krolik-szarak-warszawa
i inni

anUSZka

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #159 dnia: Styczeń 02, 2007, 20:38:26 pm »
Moniko, skoro nowy rok, to ja Ci zycze ZDROWYCH krolikow! :)

naomi19

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #160 dnia: Styczeń 02, 2007, 21:57:03 pm »
1500zł?
Toż to nawet nie moja pensja!!!
U Buni stwierdzono ropień, jednak nie stać mnie na takie drogie leczenie :(

Oczywiście na razie nie zakładam tak czarnego scenariusza, ale różnie to bywa.
Osobom, które nie mają tyle pieniędzy zostaje chyba UŚPIENIE!

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
królik w garażu
« Odpowiedź #161 dnia: Styczeń 03, 2007, 09:49:11 am »
Ja tez nie wyobrazam sobie takich kosztow leczenia :wow u mnie to nawet by nie umieli zebow usunac,oczywiscie u krolika(chodzi mi o narkoze)Mam problem z kastracja a co dopiero lecz ropni czy usuwaniem zebow.Nie wiem co bym zrobila ale nie jestem w stanie wydac takiej kwoty przy chorym dziecku i z zasilku.

naomi ratuje Cie to ze nie wydasz tych pieniedzy na raz,tylko przez pewnien okres i moze u Ciebie nie bedzie tak powaznie jak u Bzika.No i chyba posiadasz 1 zwierzatko a ja nie i to tez chore,na drogich lekach
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline maro

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2515
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
królik w garażu
« Odpowiedź #162 dnia: Styczeń 03, 2007, 11:34:13 am »
Naomi jeżeli moge Cię pocieszyć to u mnie łącznie z benzyną to wyszło około 330 zeta jak do tej pory. Za jakiś czas jeszcze zdjecie rtg i koszty wizyty,  bo zdjęcie już wyślę pocztą.
Maro

Na adopcję czekają:
Szarak http://www.przygarnijkrolika.pl/krolik-szarak-warszawa
i inni

naomi19

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #163 dnia: Styczeń 03, 2007, 21:30:53 pm »
Tak, mam ten plus ze mam 1 zwierze, teraz przestalam zupelnie myslec o drugim kroliku, po prostu nie mam sil na drugie tyle sprzatanie ale ta kasa,,, juz jej mase wydalam i to nie tak ze zaluje... na Buńke nie żaluje ani zlotowki, ale gdybym wszystko podliczyla to wiecej niz moi znajomi wydaja na psy, koty czy jakiekolwiek inne zwierze. Szczerze, Maro pocieszylas mnie. 300zł to nie tak wiele.

Offline maro

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2515
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
królik w garażu
« Odpowiedź #164 dnia: Styczeń 04, 2007, 10:02:25 am »
No widzisz więc nie martw się. Myślę, że Bzik był szczególnym króliczkiem on żył w strasznych warunkach, a Buńka napewno ma b. dobre warunki szybko zauważylas chorobę i nie powinno byc tak powaznych zman jak u Bziczka. Pozdrawiam
Maro

Na adopcję czekają:
Szarak http://www.przygarnijkrolika.pl/krolik-szarak-warszawa
i inni

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #165 dnia: Styczeń 07, 2007, 01:27:23 am »
Dzięki Anuszko :D

Tak jak pisałam - już tego nie liczę - kwotę rzuciłam baaardzo ogólną. Może to 1200... ;) No i oczywiście nie jest to jednorazowa zapłata, tylko niemal roczne leczenie - wszystkie wizyty, pobyty w szpitalu, rwania zębów, czyszczenia, kontrole, zastrzyki - których było tyle...

naomi19

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #166 dnia: Styczeń 07, 2007, 12:05:52 pm »
Mi tez proszę pozyczyć zdrowego królika hihi :D Też mi się przyda.
A poważnie to u mnie leczenie przebiaga zupełnie inaczej i chyba wkrótce je zakończymy, ale o tym w temacie "dobre leczenie ropnia?".

Ziabak, tez życzę Ci, żeby te problemy juz nigdy się  nie pojawiły! Miejmy nadzieję, że ten rok to bedzie rok zdrowych królików i pełnych portfeli :D

Offline tusiatko_1987

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11581
  • Płeć: Kobieta
    • Pepparkaka
  • Za TM: Pepparkaka 22.02.2017
królik w garażu
« Odpowiedź #167 dnia: Kwiecień 12, 2007, 18:19:37 pm »
I jak tam?

Olcia

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #168 dnia: Kwiecień 13, 2007, 15:13:16 pm »
Wiecie co jeszcze mnie z wami nie było jak to się stało ale jak już jest taki temat to się dopiszę po pierwsze to co tam u królisia ? A dalej tak wchodze sobie po różnych króliczych stronkach bo w końcu juz nie długo (w niedziele) będę miała króliczka  to muszę sie wszystkiego dowiedzieć no  do rzeczy weszłam na stronę kubeczkową a tam  taki tekst:
 Mam 18 krolikow, ale niestety musza gniezdzic sie na balkonie na 9 pietrze bloku ;(
 kroliczak
 
 a mnie po prostu zmroziło. napisałam do ais sms o ty wypadku ale nie mam pojecia czy jest jakiś sposób by dotrzeć do tego kogoś to straszne. Jestem zbulwersowana !!
Macie jakiś pomysły

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #169 dnia: Kwiecień 18, 2007, 14:25:40 pm »
Bzikuś wyhodował kolejnego ropnia niestety :( Wczoraj był zabieg, ropień zagnieździł się wewnątrz kości po lewej stronie rzuchwy. Podczas zabiegu właściwie cała ropa została usunieta, wyłyżeczkowana, Bzik ma też usunięte zęby po tej stronie... chyba już mu ze 2 tylko zostały... wieczorem juz był w domu. Oczywiście jak przy każdym zabiegu korzystajac z okazji narkozy mial też czyszczone kanaliki łzowe, bo nasilało mu sie kichanie, tak że teraz jest biedna sierotka taka. Wczoraj nie otwierał wcale oczu, aż się przestraszyłam - ale to chyba po czyszczeniu kanalików. Dziś rano też mało otwierał, ale szparki sobie robi do patrzenia gdzie idzie. W każdym razie do kuwety trafia i na miejsce potem też, więc patrzy.

Kość rzuchwy jest w miejscu ropnia zedeformowana, ropa wyrobiła sobie taką "bańkę" w środku, Bzik ma założony sączek, za tydzień będzie zmieniany. Do zębodołów ma włożony antybiotk, poza tym oczywiście cały czas jest na środkach przeciwbólowych.

Warzywa starłam mu drobniej niż do tej pory, ma taką papke i je ją. Podjada też rozmoczony granulat. Generalnie od wczoraj wieczora do dzisiaj rano rozruszał się nieco, mam nadzieję że już dzisiaj otworzy te oczy całkiem.

Ehh.. taki maluch a tyle się nacierpi :(

Offline tusiatko_1987

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11581
  • Płeć: Kobieta
    • Pepparkaka
  • Za TM: Pepparkaka 22.02.2017
królik w garażu
« Odpowiedź #170 dnia: Kwiecień 18, 2007, 14:45:03 pm »
Oj ale jaki dzielny

tepe

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #171 dnia: Maj 31, 2007, 14:29:58 pm »
Cześć Ziabaczku! Jak miewa się Bzik? już po leczeniu? zagoiło mu się wszystko ładnie?
Skrobnij "niusa" w wolnej chwili :)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #172 dnia: Maj 31, 2007, 15:17:34 pm »
Bzik jest jeszcze w trakcie leczenia. To niestety tak szybko się z ropniami nie kończy... Generalnie - ranki po usunięciu zębów mu się zagoiły już, jak najbardziej - ale jeszcze powieszchownie pokazuje się ropa. Saczek jest cały czas w buźce, jest zmieniany co tydzień (chyba... bo to Jacek z nim jeździ) i czyszczone to miejsce, Bzik jest na antybiotyku cały czas. Jego samopoczucie jest teraz bardzo dobre, tylko gorąco... co widać i po nim. Właściwie w ciągu dnia bardzo niewiele je, natomiast wieczorem i nocą nadrabia i wymiata wszystko co jadalne w jego okolicy ;) Oczywiście jada same tarte warzywa i moczony granulat.

Koperek_wawa

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #173 dnia: Maj 31, 2007, 18:09:17 pm »
To fajowo, że z Bzikiem jest już dużo lepiej. Wygłaskaj malucha od Koperka i Pusi ;)  :bukiet

tepe

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #174 dnia: Czerwiec 01, 2007, 08:42:25 am »
Dzięki.  Dzielny Bziczek i jego cała, fantastyczna Rodzinka  :bukiet  
 Mam tylko pytanie: czy ten sączek w pysiu rzeczywiście pomaga? ropa jest przecież gęsta ? czy to nie ropę a inne wydzieliny odprowadza?

Szczezuja

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #175 dnia: Czerwiec 01, 2007, 17:33:30 pm »
Eh, ja się tak przy tym leczeniu Bzika cały czas zastanawiam, czy na ropnie nie ma innego sposobu. Czy to jest tak, że faktycznie trzeba za każdym razem operować... nie zrozumcie mnie źle, ale po prostu mam wrażenie, że weterynarze (ci dobrzy, czyli Oaza, dr Wojtyś, Kryspin itd) dziś najlepiej umieją kroić, i kroją przy każdej okazji... A jak widać po Bziku, to nie zawsze pomaga... jakby tu znaleźć jakiś sposób na te ropnie skuteczniejszy, to przecież plaga wśród królików chyba...? i co właściwie te ropnie powoduje? no tak sobie marudzę, bo ten ostatni bzikowy mnie już dobił. Ile się ten uszatek nacierpiał... mam nadzieję, że mu dobry humor wróci szybko. Pisz ziabaku co i jak. Moje obecne stadko macha do Waszego wszystkimi uszami :bukiet

PS myślisz że kichanie Misia to była pasteurella? czy to mu wyszło z wymazu, a jeśli tak to czy za pierwszym razem? Szczeż kicha stale i wciąż, poza tym jest okazem zdrowia, na razie wyznajemy teorię alergii, ale jak mi się czasem tak zakicha na maksa to zaczynam się martwić...

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #176 dnia: Czerwiec 04, 2007, 18:02:13 pm »
Ten sączek, to ja tak naprawdę nie umiem wytłumaczyć po co on jest, ale na zdrowy rozum - nie dla tego by ropa się wydostawała, tylko dlatego, by dostęp do niej był możliwy - bo to był ropień wewnątrz kości rzuchwy.
Po wyrwaniu zębów dziąsło zarasta zamykając zębodół, i za każdym razem przy czyszczeniu trzeba by było kroić. Zakładając sączek jest dostęp do miejsca pojawiania się ropy i umożliwione czyszczenie. Ja to tak rozumiem, ale nie dociekałam dogłąbnie by mi lekarze wyjaśniali cały proces - raczej mam do nich zaufanie, bo naprawdę dzięki tym wszystkim zabiegom Bzik w ogóle żyje. Z takimi ropniami większość lekarzy by go po prostu uśpiła - a on jest w sumie najweselszym królikiem z jakim miałam do czynienia i jest wyjątkowo odporny na te wszystkie zabiegi pod względem psychicznym. Gdyby znosił je źle - wahałabym się czy to ma sens, ale on jest taki pełen życia i radości, że nie mam żadnych wątpliwości że to mu pomaga.

Czy jest inna metoda leczenia ropni - raczej nie tak skuteczne chyba... ja przynajmniej nie słyszałam by ktoś miał lepsze rezultaty bez zabiegów przy tak zaawansowanych ropniach okołozębowych. Trzeba pamiętać, że on ma mocno zdeformowaną szczękę, czego pod futrem nie widać, ale dotykając go czuje się nawet bez specjalnych przygotowań. Może kiedyś ktoś coś wymyśli mniej inwazyjnego...

Z kichaniem Misia było tak, że gronkowca wykryto przy wymazie - leczono więc na gronkowca i teoretycznie wyleczono.
Jak się po jakimś czasie dowiedziałam - wymazy pobierane z zewnętrznych miejsc otworów nosowych u królika prawdopodobnie wszystkie wykażą mnogie bakterie, gronkowce itp. dlatego, że u królika tam się właśnie mocno namnażają niekoniecznie powodujac chorobę. Nie mam już teraz takiej pewności, czy Miś na gronkowca chorował czy wykryto to co normalnie w organiźmie królika występuje. Zeby wymaz z nosa był wiarygodny musiałby być pobierany z głębokich miejsc jamy nosowej, co chyba w ogóle nie jest mozliwe bo nie ma tak malutkich narzędzi... aczkolwiek może pod narkozą udałoby się przeprowadzić taki zabieg - nie mam pewności.

Bardziej więc podtrzymuję obecność pasteurelii jednak. Objawy były dość wskazujące, szczególnie biała kaszkowata wydzielina z jednej dziurki nosa przy nasilonych atakach choroby no i wszystkie neurologiczne - kiwanie się przy spaniu na kurkę, w fazach inwazyjnych przechylenie głowy itp.

Samo kichanie to nie musi być ewidentna pasterelloza - króliki kichają z wielu powodów: zatkane kanaliki łzowe, problemy z zębami itp. Przy przerostach korzeni zębów dostających się do jamy nosowej i uciskających tam różne miejsca kichanie będzie permanentne. To ciągłe podrażnienia. Bzik jak ma wyczyszczone kanaliki to na jakiś czas ma spokój z takim silnym kichaniem, ale potem ono powraca - jest kolejny zabieg czyszczenia przy okazji zabiegów przy zębach i tak cały czas. Jemu wyraźnie to czyszczenie pomaga w samopoczuciu, bo nie męczą go takie ataki serii kichnięć.

tepe

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #177 dnia: Czerwiec 04, 2007, 19:15:15 pm »
Pewnie masz rację Ziabaczku - rzeczywiście, nie pomyślałam że potrzebny jest dostęp do miejsca. Bzik jest niesamowity - nie ulega wątpliwości. Leczenie ma rzeczywiście najlepsze jakie jest - szkoda że nikt nic nie wymyslił takiego żeby było nieinwazyjne - ale cóż.

Jeśli chodzi o Misia to mogła byc i inna infekcja która go zabiła - kto tam teraz dojdzie. A jeżeli chodzi o wymaz z nosa to da się go zrobić - zobacz na Medirabbit jest zdjęcie takiej specjalnej pałeczki do wymazów którą się wsuwa głęboko.

Z katarem to dokładnie jak mówisz - może być wszystko od podrażnień z powodu alergii do problemów z ząbkami, czy kanalikami.

Wygłaszcz Bziczka i przekaż mu też noski od Tamiego i Orzeszka - dla niego szczególne dla reszty Twoich łobuzów też głaski i noski - tylko takie bardziej zwyczajne:)

Offline tusiatko_1987

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11581
  • Płeć: Kobieta
    • Pepparkaka
  • Za TM: Pepparkaka 22.02.2017
królik w garażu
« Odpowiedź #178 dnia: Czerwiec 14, 2007, 08:07:56 am »
a jakies nowe fotki? :D  :jupi