Wtamy po dłuższej przerwie! :-)
Załączam kilka informacji odnoście naszych uszatków -
Maluszki czują się dobrze, sprawiają nam wiele radości:
Kubuś - rozbrykany młodzieniec - szaleje gdy tylko ma ku temu sposobność, nie oszczędzając sił na penetrowanie miejsc szczególnie tych, co do których wie, że nie specjalnie włazić powinien :-))) takim jest na przykład stół...
![icon_lol :icon_lol](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/icon_lol.gif)
oj, wystarczy się odwrócić, a mały już robi sprwadzianik, cóż nowego na nim się znajduje.... Bywa, że próbuje gryźć, ale - nie mając kiełków - wkurza się strasznie, nie widząc naszej ucieczki :-))) tak bardzo chciałby dominować... ale przyzwyczaja się i mam wrażenie że z dnia na dzień lepiej akceptuje dłoń ludzką chcącą go pogłaskać w okolicach noska... lub za uszkami... myślę że taka reakcja jest wynikiem jakiejś naleciałości z jego przeszłości, bo robi to bezwiednie... za to gdy jest zmęczony, to bez względu na miejsce - czy środek pokoju, czy pobliże zagrody, bok tapczanu... - po prostu pada i koniec :-) zamyka ślipki i wówczas można z nim robić na co ma się ochotę :-)))
Aprilcia - przy Kubusiu to stateczna pannica, jasno wyrażająca swoje zdanie... a swoją drogą równie zdecydowanie walcząca o swoją przestrzeń, którą do tej pory miala tylko dla siebie...
![bejzbol :bejzbol](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/bejzbol.gif)
stąd nie koniecznie łatwo da się sprowadzić do zagrody, a jeśli już ten fakt nastąpi - mała obrażona odwraca się w najdalszym mmiejscu kojca tyłem do nas... albo - dając upust zlości - szarpie pręty zagrody :-))) szybko jej jednak przechodzi... zdecydowanie rozumie nasze poczynania, więc kombinuje jak się da - zadziwiające ile sposobów na oszukanie człowieka może wymyślić króliczy umysł...
![diabelek :diabelek](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/diabelek.gif)
Spacerki - zwykle osobno, maluszki obwąchiwały się z zaciekawieniem, wylegując sie futerko w futerko przy klatkach, nie fuczały i nie reagowały na siebie - jakaś totalna ignorancja, stagnacki spokój... zdawało się że są gotowe na podjęcie wspólnych spacerków... i rzeczywiście - pierwsze z nich to było wzajemne obwąchiwanie sie i chwilę później "fuk" lub bez niego, zmiana miejsca, ignorancja partnera... z każdym kolejnym wyjściem instynkt widoczny jest coraz bardziej: zaczęły się ciutkę przeganiać, próbując ustalić dominanta na terenie... bądź co bądź każde z nich preferuje legotko pod stołem przy grzejniku :-))) mały poczuł chuć... więc młoda dała mu jednoznaczny sygnał że nic z tego ! On pokazał zęby (tak przynajmniej myślał) , ona nie była mu dłużna, poleciały kępki futerka... każde obrało na ten czas swój kącik, ale - odtąd coś się popsuło :-((((
![szerm :szerm:](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/szerm.gif)
obecnie - znów spacerują samotnie, mała jednoznacznie fuczy na Kubusia gdy ten wciska nosek między pręty jej kojca, trzepie go łapkami, on pokornieje i odchodzi, albo kładzie się obok i czeka... a nuż następne podejście okaże sie sukcesem :-) Mają różne temperamenta, pewnie jeszcze sporo czasu upłynie zanim dobrze je poznamy, lecz - co widać już dziś - mały do wszystkiego podchodzi bezstresowo!
![12 :glupek:](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/12.gif)
nowe miejsce jest dla niego tylko wyzwaniem! wanna - co tam! pobrykam.. aż dziw bierze... Aprilcia - nadal pełna obaw, niepewnie poznająca nowe miejsca, zwykle okupuje to potężną dawką stresu...
![pomidor3 :pomidor:](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/pomidor3.gif)
nie mniej początkowo z ciekawością podchodząca do młodzika :-))) zobaczymy, póki co do czasu gdy demonstracja "fuków" minie, znów biegają osobno, tolerując siebie za "kratkami"...
Jeśli chodzi o zdrówko uszatków :-))) mały nie ma kataru, nie psika, chyba że "nie zdąży" wyhamować przed przeszkodą, wtedy ciutkę popsika :-))) ale to przecież takie zaskoczenie dla małego ucholka, że co jak co ale to psikano nie niesie niebezpieczeństwa choroby :-))) wcina wszystko co ma podane, suszki w całosci, zaczął wsuwać sianko i całkiem sprawnie mu to idzie :-) ma zamówione kolejne rumiankowe, jest delikatniejsze oraz łąkę kwiatową - to z kolei jest pachnące, myśle że opanuje i tę umiejętność... Gdy wcina wydaje z siebie komiczne dźwięki - jakby nie jadł ze dwa dni...
![icon_chytry :>](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/icon_chytry.GIF)
nie jest to niepokojące, bo poza łakomstwem nie powtarza się taki schemacik... Mała jest dość wybredna, jeśli czegoś nie chce, to mimo pustej michy nie ruszy, nawet i dwa dni, aż spokorniejemy i wrzucimy coś ewidentnie jej smakującego... Sortuje dokładnie wszystko wg własnego gustu - Księżniczka... Tak to na dziś wygląda.
Otrzymałam dziś e-maila od p.Magdy, by mimo wszystko je razem wypuszczać i obserwować... przyznam, że trochę się boję, ale uzbroję się w spray
![niegrzeczny :niegrzeczny](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/niegrzeczny.gif)
i poobserwuję... choć spocona jestem już teraz...
Pozdr.
Ania