Autor Wątek: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego - cz. 1/2  (Przeczytany 123335 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Łukasz M.

  • Gość
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #100 dnia: Październik 21, 2010, 23:42:25 pm »
Ja jeszcze dodam coś od siebie. Moim zdaniem to co powoduje nieporozumienia to wspomniane tutaj już nie raz "indywidualne podejście". Sprawia to, że proces adopcyjny jest bardzo subiektywny i uwzględnia zdanie jednej osoby. A przeciez ja lubie czerwony, moj kolega może lubić niebieski, a jeszcze ktoś inny zielony. Oczywiście nie ma w tym nic złego że każdy z nas ma inne preferencje, ale jeżeli używa ich do podejmowania decyzji w nieprywatnych przecież sprawach to jest to mocno niesprawiedliwe.

Ja pracuje w banku. Wyobraźcie sobie burze gdybyśmy przyznawali kredyty wedle uznania osób które spotykają się z wnioskującym o kredyt. nie przez przypadek istnieje obiektywna procedura, która eliminuje subiektywne postrzeganie jednej osoby. Jednocześnie korzystając z jego wiedzy, kompetencji i doświadczenia.

Ja nie mam wątpliwości, że tego królika nie dostaniemy. Nawet jeżeli tak bedzie zdania na temat tej procedury nie zmienie, gdyż uważam że jest zmiechęcająca, subiektywna i niesprawiedliwa. Nie walczymy tutaj z Kasią o królika (takiego pewnie jeżeli SPK nam odmówi adoptujemy z innego źródła), ale o to by traktować ludzi sprawiedliwie.

kidslovefruit

  • Gość
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #101 dnia: Październik 21, 2010, 23:47:05 pm »
- zważywszy, że wspomniana przez ciebie histeryczna reakcja dotyczy prawdopodobnie mojej adopcji chciałabym poinformować, że tłumaczono mi cały czas, że wizyty są głównie po to, żeby zweryfikować, czy ktoś nie hoduje węży. Nadmienić mogę, że moje "gospodarstwo" domowe jest wegańskie i do tego prozwierzęco-aktywistyczne więc zarzut taki wydał mi się co najmniej nie na miejscu. Ponadto zostałam zaakceptowana już wcześniej jako DT przez inną organizację zajmującą się interwencjami i adopcjami. Jeśli chodzi o terrarystyczne skłonności to hm... można było to dość łatwo zweryfikować chociażby przez to, że już w momencie składania formularza znałam jakieś osoby należące do SPK, więc nie byłam po protu osobą całkowicie anonimową, która wysłała maila i o której absolutnie nic nie wie. Przed adopcją odsiedziałam nawet cały dzień na stoiku SPK na Zoobotanice. Przeszłam rozmowę telefoniczną, a następnie - nie wiem w jakim celu musiałam przechodzić aż dwie rozmowy przedadopcyjne na żywo: jedną w terenie, drugą w moim domu. Nie mam do teraz pojęcia dlaczego musiałam przechodzić trzy rozmowy - jeśli od początku wiadomo było, że jest na miejscu juta, która może się ze mną spotkać to nie wiem po co musiałam być jeszcze przepytywana przez telefon. Jestem w stanie zrozumieć, że nie wysyła się królika pocztą do kogoś kto po prostu napisał, że królika by chciał. Ale do końca nie rozumiem tej potrójnej weryfikacji w przypadku, kiedy 1) nie jestem dla spk anonimowa, 2) jestem aktywistką organizacji prozwierzęcych więc WIEM co oznaczają takie pojęcia jak dobrostan zwierzęcia, 3) moje mieszkanie zostało zaakceptowane już wcześniej jako mieszkanie dla królika przez inną organizację do której profesjonalizmu spk nie powinno mieć zastrzeżeń. Poza opowieściami o potencjalnych hodowcach węży żadnej rozsądnej odpowiedzi nie uzyskałam. I nie chodzi o to, że to jakiś niesamowity problem z kimś się spotkać - nie wiem po prostu o co byłam oskarżana czy podejrzewana, skoro rozmowy ze mną musiały być powielane.

nuka

  • Gość
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #102 dnia: Październik 21, 2010, 23:50:53 pm »
Ja nie rozumiem porównania kredytu do żywego zwierzaka, macie w banku ustalone tabelki i się tego musicie trzymać, to są tylko cyferki na papierze. Czy przyjdzie pan w czerwonym sweterku czy pani w zielonej mini - tylko tabelki Was interesują. Nie to dlaczego akurat takie ciuszki ci ludzie założyli, jaki mają charakter.
A zwierzaki są różne, jeden jest przytulaśny, inny wystraszony, kolejny totalnie na luzie, a jeszcze inny lubi biegać po dywanie i niepewnie czuje sie na panelach. Tu żadnej tabelki nie da sie zastosować. Trzeba podejśc indywidualnie do każdego
 

kidslovefruit

  • Gość
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #103 dnia: Październik 22, 2010, 00:00:10 am »
obawiam się jednak właśnie, że to indywidualne podejście więcej mówi o preferencjach pośrednika niż o faktycznych potrzebach królika i charakterze potencjalnego opiekuna. w przypadku mojej adopcji głośniki nie stanowiły problemu, w przypadku kasi - już tak

(zważywszy, że spk nie odznacza się specjalnym zaufaniem wobec ludzi, mogę dołączyć zdjęcia pokoju z widokiem na kolumny i zdjęcie umowy adopcyjnej, na dowód, że królika faktycznie adoptowałam)

Offline lida1x

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 67
  • Płeć: Kobieta
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #104 dnia: Październik 22, 2010, 00:15:42 am »
słuchajcie, myślę, że bosniak  wszystko napisała, teraz powinniśmy cierpliwie czekać.  wszystkie te wiadomości dotarły tam gdzie trzeba, nastąpią przemyślenia i podejrzewam, że jakieś tego efekty. cel został osiągnięty.

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #105 dnia: Październik 22, 2010, 00:33:04 am »
Kidslovefruit - odkąd poznałam wegetarianina, który jest szefem Polskiego Stowarzyszenia Terrarystycznego i zabija zwierzęta na karmę, to mi się światopogląd wywrócił do góry nogami. Jak widać można być wegetarianinem czy weganinem i zabijać zwierzęta. Chyba większość wegetarian jest nimi nie z powodów praw zwierząt, ale z powodu jakiejś religii czy nakazu lekarza albo czegoś jeszcze innego.

Oczywiście, to nie do Ciebie zastrzeżenie, bo się znamy nie od dziś i wiadomo, że jesteś znana w środowisku praw zwierząt, ale jak widać różnie bywa: ktoś może być wegetarianinem - nie pójdziemy do niego do mieszkania, a tam jeden wielki horror.

Jest lekka paranoja z hodowcami węży, nie ukrywam, że sama ja mam, ale to dlatego, że trochę poznałam takich ludzi i wiem, że są sprytni i nieźle potrafią oszukiwać.
Mam nadzieję, że uda się na tyle udoskonalić procedury przedadopcyjne, żeby każdą taką osobę bezbłędnie wyławiać i nawet odrzucać bez konieczności osobistej interakcji.

Dywaniki czy kolumny na takim tle to pryszcz - faktycznie, trzeba napisać ten profil.

I jak myslicie - może w formularz powinien byc jakis test do rozwiązania? na temat opieki, zywienia, zdrowia - przy rozwiązywaniu ktos musiałby przeczytac informacje na naszych stronach. Test musiałby miec kilkadziesiąt wariantów, aby wyeliminować krążenie jakichs gotowych kluczy w internecie.

Pamietam jak na wlasne oczy widzialam na forum terrarystycznym porady jak oszukac ludzi oddających króliki i jak wlasciwie pisac e-maile, aby sie wkupic w łaski i wygladac na dobrą kandydaturę, takie praktyki kwalifikują się do kryminału jako wyłudzenie (ktory to artykul zreszta cytujemy w regulaminie adopcji i nie widzę przeciwskazań, aby tego nie cytowac).

Wszystkie osoby, ktore czytaly regulamin dobrze wiedzą, ze straszenie kodeksem karnym tyczy sie wyłącznie złamania punktu 1 umowy, a wiec w momencie, kiedy taka osoba po adopcji krolika zabije i przerobi na mięso, futro, skórki itd, to chyba nie powinno budzić najmniejszych sprzeciwów. Jest to napisane wyraznie w umowie.


Offline juta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2348
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #106 dnia: Październik 22, 2010, 00:41:42 am »
W tym wątku wypowiem się tylko raz i to bardzo krótko.

Nie wyraziłam zgody na cytowanie mojej prywatnej korespondencji z Kaśką K., ale ponieważ nie uważam, aby z mojej strony padły jakiekolwiek niewłaściwe słowa, w obecnej chwili wyrażam na to zgodę pod warunkiem, że Kaśka K. udostępni publicznie również swoje wszystkie (!) wypowiedzi.

obawiam się jednak właśnie, że to indywidualne podejście więcej mówi o preferencjach pośrednika niż o faktycznych potrzebach królika i charakterze potencjalnego opiekuna. w przypadku mojej adopcji głośniki nie stanowiły problemu, w przypadku kasi - już tak

i choćby z tego powodu kidslovefruit, myślę, że powinna się zastanowić, i zrozumieć, iż ta właśnie sprawa nie była w tej sytuacji najważniejsza.

A ponieważ ten wątek z pewnościa przeczyta wiele osób chciałabym sprostować przynajmniej niektóre z wygłaszanych tu kłamstw:  kidslovefruit i owszem przeszła dwie rozmowy "na żywo": jedną przedadopcyjną, a drugą.... gdy przywiozłam jej do domu króliczka. Czyli: zmarnowałam swój czas, przepaliłam benzynę, wydałam swoje prywatne pieniądze, dostarczyłam do domu za darmo (czy jeszcze jakaś firma tak robi????) i okazuje się, że bardzo źle zrobiłam, bo trzeba było ze mną dwa razy rozmawiać. Zaiste smutne. I oczywiście obraźliwe dla nowego opiekuna.

Miałabym również taką nieśmiałą prośbę do wszystkich, którzy chcą adoptować króliczka. Błagam, czytajcie procedurę adopcji ze zrozumieniem! przerażające jest to, że osoby podpisują oświadczenie, że się zapoznały, a potem ooogromne zdziwienie: "spotkanie przedadopcyjne???"(są też inne zdziwienia...) Dlatego podłączam do tekstu cytat z procedury: "pkt 4. po otrzymaniu formularza inspektor przeprowadza dodatkowy wywiad przez telefon/e-mail/ GG/skype oraz organizuje spotkanie osobiste".  kidslovefruit - podczas spotkania przedadopcyjnego przekazałam ci procedurę wydrukowaną. Pokazałam zakreślony punkt. Czy coś jest trudne do zrozumienia?

I kończąc, przynajmniej z mojej strony, ten temat, informuję wszystkich zainteresowanych, iż już wysłałam do Kaśki K. moją decyzję - czyli odmowę adopcji króliczki Zostaw To.

Z poważaniem
Julita Gawrońska
« Ostatnia zmiana: Październik 22, 2010, 01:37:50 am wysłana przez juta »
Króliczki poszukują Wirtualnych Opiekunów!
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13054.220.html

nuka

  • Gość
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #107 dnia: Październik 22, 2010, 01:30:46 am »
Nie wyraziłam zgody na cytowanie mojej prywatnej korespondencji z Kaśką K., ale ponieważ nie uważam, aby z mojej strony padły jakiekolwiek niewłaściwe słowa, w obecnej chwili wyrażam na to zgodę pod warunkiem, że Kaśka K. udostępni publicznie również swoje wszystkie (!) wypowiedzi.
Kasiu - do dzieła :) podejrzewam znależć w tych mailach odpowiedź na wszelkie wątpliwości

Juta  :brawo:

kidslovefruit

  • Gość
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #108 dnia: Październik 22, 2010, 07:01:17 am »
W tym wątku wypowiem się tylko raz i to bardzo krótko.

Nie wyraziłam zgody na cytowanie mojej prywatnej korespondencji z Kaśką K.,

To nie była twoja korespondencja prywatna, ale powiedzmy "służbowa".

obawiam się jednak właśnie, że to indywidualne podejście więcej mówi o preferencjach pośrednika niż o faktycznych potrzebach królika i charakterze potencjalnego opiekuna. w przypadku mojej adopcji głośniki nie stanowiły problemu, w przypadku kasi - już tak

i choćby z tego powodu kidslovefruit, myślę, że powinna się zastanowić, i zrozumieć, iż ta właśnie sprawa nie była w tej sytuacji najważniejsza.

co więc było tą najważniejszą sprawą?
mnie również oskarżałaś o niedojrzałość.
teraz rzekomo cieszysz się, że królik jest szczęśliwy.

A ponieważ ten wątek z pewnościa przeczyta wiele osób chciałabym sprostować przynajmniej niektóre z wygłaszanych tu kłamstw:  kidslovefruit i owszem przeszła dwie rozmowy "na żywo": jedną przedadopcyjną, a drugą.... gdy przywiozłam jej do domu króliczka. Czyli: zmarnowałam swój czas, przepaliłam benzynę, wydałam swoje prywatne pieniądze, dostarczyłam do domu za darmo (czy jeszcze jakaś firma tak robi????) i okazuje się, że bardzo źle zrobiłam, bo trzeba było ze mną dwa razy rozmawiać. Zaiste smutne. I oczywiście obraźliwe dla nowego opiekuna.

Miałabym również taką nieśmiałą prośbę do wszystkich, którzy chcą adoptować króliczka. Błagam, czytajcie procedurę adopcji ze zrozumieniem! przerażające jest to, że osoby podpisują oświadczenie, że się zapoznały, a potem ooogromne zdziwienie: "spotkanie przedadopcyjne???"(są też inne zdziwienia...) Dlatego podłączam do tekstu cytat z procedury: "pkt 4. po otrzymaniu formularza inspektor przeprowadza dodatkowy wywiad przez telefon/e-mail/ GG/skype oraz organizuje spotkanie osobiste".  kidslovefruit - podczas spotkania przedadopcyjnego przekazałam ci procedurę wydrukowaną. Pokazałam zakreślony punkt. Czy coś jest trudne do zrozumienia?

z kolei wyciąg z działu Polityka Adopcyjna wygląda tak:
http://adopcje.kroliki.net/regulamin.html
"W miarę możliwości SPK organizuje spotkanie zarówno przed adopcyjne jak i po adopcyjne z Nowym Opiekunem w dogodnym dla obu stron terminie."
"Z potencjalnymi nowymi opiekunami przeprowadzamy wywiad telefoniczny, mailowy, prosimy o wypełnienie deklaracji oraz zapoznanie się z regulaminem. Warunkiem koniecznym jest podpisanie oświadczenia adopcyjnego."

W momencie gdy wysłałam formularz było już wiadomo, że juta jest na miejscu, więc nie wiem dlaczego przechodziłam test telefoniczny wcześniej. Zostałam poinformowana też, że spotkania "na żywo" nie są 100% powszechne. Przywiezienie królika mam prawo traktować jako kolejną wizytę sprawdzającą, ponieważ już wcześniej zaprezentowane zostało mi stanowisko - "jak mi się nie spodoba w domu, to królika i tak nie zostawię". Ja rozumiem ideę kontroli domowej (choć wiem, że nie jest to norma wśród organizacji zajmujących się adopcjami i dla niektórych jest wręcz zaskakujące), rozumiem to, że lepiej rozmawiać na żywo niż przez gg, ale naprawdę uważam, że można było w takim razie od razu zaproponować spotkanie w domu. A po królika to ja bym mogła sama przyjechać - przypominam, że osobisty dowóz był twoją propozycją, więc wypominanie go jest nieuczciwe. Nie poruszam się samochodem, ale załatwienie przejazdu to naprawdę nie jest jakiś wyjątkowy problem. Dodatkowym problemem związanym z tymi miłymi spotkaniami jest to, że nie wiem czy są do końca takie miłe - cała strona nt. adopcji epatuje aż zapewnieniami, że "nie każdy dostanie królika", "musimy sprawdzić czy" itp. Więc umówmy się, że nie są to takie miłe pogawędki o króliku ale weryfikacja i pilnowanie każdego słowa (vide: niezgoda na adopcję ze względu na rodziców, którzy kiedyś mieli hodowlę)


Odświeżyłam sobie też moją korespondencję adopcyjną i w sumie przyznam, że ton rozmów z moim pierwszym pośrednikiem (bosniak) to było raczej "fajnie, że zdecydowaliście się adoptować niepełnosprawnego króliczka", a z kolei gdy przyszło do rozmów z drugim pośrednikiem (juta) miałam się dobrze zastanowić, czy na pewno chcę to zrobić i miałam poczucie, że i ja i mój partner traktowani jesteśmy jak dzieci, które chcą zabawkę.
« Ostatnia zmiana: Październik 22, 2010, 07:22:24 am wysłana przez kidslovefruit »

Offline Xal

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 662
  • Płeć: Mężczyzna
    • Blog
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Perełka, Karmelka
  • Za TM: Pusia[*],Gapcio[*]
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #109 dnia: Październik 22, 2010, 07:10:49 am »
Juta  brawa

Nie bardzo wiem z czego tu się można cieszyć. Raczej to smutne z punktu widzenia królinki. Mam jednak nadzieję, że dyskusja w tym wątku skłoni SPK do pewnych reform w zakresie systemu adopcyjnego, co z resztą można już dostrzec w wypowiedziach dyskutantów. Kasia K. przygarnij ucholka z innego źródła.
"That there’s some good in the world,(...), and it’s worth fighting for."
Zdjęcia moich uszu (22.06.2013)
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,9262.msg454719.html#msg454719 oraz https://www.flickr.com/gp/xal66/Z772HU

kidslovefruit

  • Gość
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #110 dnia: Październik 22, 2010, 07:20:59 am »
Ja też kolejnego będę już z innych źródeł adoptować.

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #111 dnia: Październik 22, 2010, 08:40:02 am »
Zachęcam zatem do adopcji królika ze schroniska, Tozu czy Ekostraży

Offline j_j

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 741
  • Lokalizacja: Opole
  • Moje króliki: Dumbo & Pysia, Popo & Nelson
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #112 dnia: Październik 22, 2010, 08:47:46 am »
A ja nie, bo wiem że te króliki potrzebują NAS i nie rozumiem całej tej dyskusji. A może chciałybyście się zamienić z dziewczynami z GA i same poszukać domku dla kilkunastu królików rocznie?? Do tego jeszcze studiować czy pracować, mieć rodzinę i własne zwierzaki?? Muszą podjąć decyzję o oddaniu króliczka w obce ręce na podstawie rozmowy, myślicie że to takie proste?? Może czasem jest tak że w przyszłym domu jest coś niewłaściwego a w tym momencie "głosniki" są tylko pretekstem. Uważam że takie konflikty powinny być rozwiązywane pomiędzy pośrednikiem adopcyjnym a przyszłym właścicielem a nie na forum. I jeżeli macie jakieś propozycje ulepszenia adopcji to może by to napisać bez kłótni??

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #113 dnia: Październik 22, 2010, 08:56:52 am »
I naprawdę nie rozumiem po co tworzyć forum z milionem kategorii jeśli jest straszny bulwers kiedy dyskusja staje się ciut bardziej kontrowersyjna niż pisanie sobie nawzajem, że ktoś ma "słodkiego królisia".
Mozesz o to zapytac, ze tak powiem u zrodla. Forum jest wlasnoscia SPK, znasz osoby ze stowarzyszenia, wiec mozesz zapytac po co jest to forum ;) Jak sama zauwazylas kategorii jest wiele, a o slodkich krolisiach piszemy glownie w dziale z fotkami :) Widac takie juz z nas swiry, ze lubimy zamieszczac i komplementowac fotki. Szkoda, ze przeoczylas tematy z poradami, sos czy akcjami typu bazarki lub wyciaganie chorych krolikow ze sklepow czy innych miejsc. Czasem zdarza nam sie popelnic taki nietakt towarzyski... Byc moze daleko nam do robionych z wielkim rozmachem akcji innych organizacji prozwierzecych (w ktorych byc moze ty bierzesz udzial lub je organizujesz), ale kazdy pomaga jak moze i potrafi

Bulwers nie jest o to, ze dyskusja jest kontrowersyjna. Tak bym jej nawet nie nazwala. Tak naprawde chodzi o to, ze nie powinna ona miec miejsca na forum. To wszystko powinny sobie wyjasnic miedzy soba osoby zainteresowane. Co to dalo, ze kazdy moze wypowiedziec sie w temacie nie znajac szczegolow?
Co do cytowania korespondencji, to ja uwazam to za jakies nieporozumienie. Posrednicy nie wyjawiaja na forum szczegolow adopcji, przyczyn odmowy itp. Dlaczego w druga strone mialoby to nie obowiazywac?

Z tego co mi wiadomo, to dziala juz telefon na ktory mozna zglaszac wszelkie skargi i zazalenia. Chyba prosciej byloby na spokojnie wszystko sobie wyjasnic niz tak publicznie wywlekac z korespodnencja prywatna wlacznie.

kidslovefruit, jesli mialas wczesniej jakies uwagi odnosnie adopcji to moglas je zglosic bezposrednio do zarzadu czy GA. Rozumiem, ze jestes znana w srodowisku prozwierzecym, weganskim, znasz wiele osob. Ale z twoich wypowiedzi wnisokuje, ze z tego powodu oczekiwalas jakiejs innej procedury adopcyjnej niz wszyscy (jesli cie zle zrozumialam to przepraszam). Moim zdaniem to by bylo troche nie wporzadku. Poza tym to posrednik odpowiada za krolika i mimo wszelkich rekomendacji ma prawo zdecydowac sam.

Byc moze w innych organizacjach adopcja przebiega sprawniej. Moze dlatego, ze np. z psami i kotami odpada problem terrarytow. Pozwole sobie tez przytoczyc pewna historie. Moja znajoma adoptowala kiedys kotke. Umowe podpisala z kobieta, ktora znalazla kota i sie nim zajela do czasu adopcji. Kotka blakala sie co najmniej dwa tygodnie po miescie, byla kotna. Po pewnym czasie znalazlysmy zdjecia tej kotki na stronie pewnej fundacji. Widniala tam jako szczesliwa kotka, ktora znalazla nowa opiekunke, po tym jak ktos ja znalazl na ulicy. Z tym, ze to bylo zanim adoptowala ja moja znajoma. Pani, ktora sie nia zajela oglaszala ja na wszelkich mozliwych forach. Pierwsza adopcyjna opiekunka nie zawiadomila nawet fundacji o tym, ze zwierze zaginelo, bo na stronie nie bylo info na ten temat. Pewnie procedura adopcyjna byla szybka, latwa i przyjemna. Szkoda tylko, ze kocica znalazla sie ponownie na ulicy i musiala przejsc potem sterylke aborcyjna.

http://forum.kroliki.net/index.php?topic=10074 Na poczatku sa podane namiary na mail i nr tel. pod ktorym mozna kierowac wszelkie skargi i zazalenia.

I ja bym tez byla ostrozna w uogolnianiu, ze cos jest nie tak z GA czy procedura adopcyjna, skoro mielismy kontakt tylko z jedna lub dwiema osobami ;)







« Ostatnia zmiana: Październik 22, 2010, 09:00:24 am wysłana przez Tocha »

kiche_wilczyca

  • Gość
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #114 dnia: Październik 22, 2010, 09:13:10 am »
A ja nie, bo wiem że te króliki potrzebują NAS i nie rozumiem całej tej dyskusji. A może chciałybyście się zamienić z dziewczynami z GA i same poszukać domku dla kilkunastu królików rocznie?? Do tego jeszcze studiować czy pracować, mieć rodzinę i własne zwierzaki?? Muszą podjąć decyzję o oddaniu króliczka w obce ręce na podstawie rozmowy, myślicie że to takie proste?? Może czasem jest tak że w przyszłym domu jest coś niewłaściwego a w tym momencie "głosniki" są tylko pretekstem. Uważam że takie konflikty powinny być rozwiązywane pomiędzy pośrednikiem adopcyjnym a przyszłym właścicielem a nie na forum. I jeżeli macie jakieś propozycje ulepszenia adopcji to może by to napisać bez kłótni??

Są tylko pretekstem?? Do czego, bo nie rozumiem?? Do odmowy adopcji?? Ja mam koty na DT, jeżdżę na wizyty przedadopcyjne i nie zdarzyło mi się stosowac takich pretekstów, żeby komuś odmówić adopcji. Walę wprost i tłumaczę dlaczego, a nie wymyślam głupot.

A co do znajdowania domów i czasu temu poświęcanemu - sorry, ale to nie jest tłumaczenie takiego zachowania inspektorów. Jak ktoś chce się zajmować adopcjami musi na to poświęcić czas. I nie wkładać przyszłych opiekunów w szablony, bo tak się nie da. Każdy jest inny, z każdym trzeba porozmawiać. Jeżeli nie ma się na to czasu - trzeba poszukać innego hobby.


Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #115 dnia: Październik 22, 2010, 09:15:40 am »
Procedury dla wszystkich są jednakowe, bez względu czy ktoś jest znanym obrońca praw zwierząt czy dobrym znajomym pośrednika. Nawet gdy Pośrednik adoptuje królika z SPK , którego adopcję prowadzi inny Pośrednik to i tak podpisujemy umowę adopcyjną.
Wyjątek stanowią adopcje królików niepełnosprawnych - wtedy procedura adopcyjna jest bardziej rygorystyczna i wykracza dużo bardziej  poza przyjęte standardy.

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #116 dnia: Październik 22, 2010, 09:29:13 am »
Cytat: j_j on Dzisiaj o 08:47:46
A ja nie, bo wiem że te króliki potrzebują NAS i nie rozumiem całej tej dyskusji. A może chciałybyście się zamienić z dziewczynami z GA i same poszukać domku dla kilkunastu królików rocznie?? Do tego jeszcze studiować czy pracować, mieć rodzinę i własne zwierzaki?? Muszą podjąć decyzję o oddaniu króliczka w obce ręce na podstawie rozmowy, myślicie że to takie proste?? Może czasem jest tak że w przyszłym domu jest coś niewłaściwego a w tym momencie "głosniki" są tylko pretekstem. Uważam że takie konflikty powinny być rozwiązywane pomiędzy pośrednikiem adopcyjnym a przyszłym właścicielem a nie na forum. I jeżeli macie jakieś propozycje ulepszenia adopcji to może by to napisać bez kłótni??

Są tylko pretekstem?? Do czego, bo nie rozumiem?? Do odmowy adopcji?? Ja mam koty na DT, jeżdżę na wizyty przedadopcyjne i nie zdarzyło mi się stosowac takich pretekstów, żeby komuś odmówić adopcji. Walę wprost i tłumaczę dlaczego, a nie wymyślam głupot.

A co do znajdowania domów i czasu temu poświęcanemu - sorry, ale to nie jest tłumaczenie takiego zachowania inspektorów. Jak ktoś chce się zajmować adopcjami musi na to poświęcić czas. I nie wkładać przyszłych opiekunów w szablony, bo tak się nie da. Każdy jest inny, z każdym trzeba porozmawiać. Jeżeli nie ma się na to czasu - trzeba poszukać innego hobby.
Nie ma sie co unosic. Chyba sama zauwazylas, ze odpowiadasz na zdanie, ktore zaczyna sie od 'moze'... Kazdy sobie teraz pogdyba, tak jak np. ja nt. osoby 'wizytujacej', ktos inny o tym, o tamtym i dyskusja sie ciagnie.

Piszesz o nie wkladaniu przyszlych opiekunow w szablony, ze trzeba porozmawiac itd. Kiedy w tym watku wlasnie zarzuca sie ze inspektorzy maja indywidualne (subiektywne wrecz) podejscie i chca zbyt czesto rozmawiac przed adopcja :D

kiche_wilczyca

  • Gość
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #117 dnia: Październik 22, 2010, 09:36:53 am »
Ale o czym rozmawiać - o tym, że nie ma dywanu, o tym że jest sprzęt nagłaśniający?? Bo z tego co ty czytam wynika, że rozmowa polega na tym, że albo sprzęt, albo królik. Rozmowa polega na wyjaśnianiu sobie spornych kwestii. U mnie w mieszkaniu stoi piec od gitary elektrycznej. Swoją drogą gitara elektryczna tez jes (jedno i drugie nie używane)t - czyli to już mnie dyskwalifikuje do posiadania królika z SPK? Całe szczęście, że mam dywany - dzięki temu moje uszy są szczęśliwe zapewnie....

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #118 dnia: Październik 22, 2010, 09:44:04 am »
Z tego co ja czytam to osoba zainteresowana adopcja przytoczyla tylko czesc korespondencji. Te ktora chciala ujawnic. Nie znamy calosci.
W cytatach z maila sa porady. Posrednik ma prawo napisac to o czym chce, zeby potencjalny opiekun wiedzial.
Wg mnie to nie dywany sa problemem, tylko to, ze osoby starajace sie o adopcje poczuly sie w jakis sposob dotkniete tym, ze udzielono im tego typu wskazowek. A to roznica.

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Odp: Dyskusja na temat systemu adopcyjnego
« Odpowiedź #119 dnia: Październik 22, 2010, 09:48:52 am »
Nie jestem pośrednikiem adopcyjnym,ale dla mnie gdybym miała podejmować decyzję w tym wypadku(na szczęście nie muszę i nie zazdroszczę pośrednikowi) czytając tylko wypowiedzi na tym forum byłaby to również decyzja odmowna i nie chodziłoby o panele,głośniki,wcześniejsze odejście poprzedniego króliczka ale o to,że królik MUSI być kuwetkowy i nie mieć zapędów niszczycielskich.Mam i mialam w swojej króliczej karierze 7 panów i 2 panie poza jednym adoptowane i wzięte ze schroniska i wiem z własnego doświadczenia,że nie możliwe jest określenie zachowania krolika w nowym domu np.jeden czarny anioł w DT był 100%kuwetkowy,ale kochał naprawiać kable.U mnie kablami się nie interesuje,ale lubi opieczętować po swojemu kuchnię i korytarz.No i co mam reklamować królika?.Jeżeli dla mnie priorytetem jest bezwzględne zachowanie czystości i nie niszczenie rzeczy w zasięgu zębów,to przynajmniej w pierwszym wypadku polecałabym kota,ktorego można uczynić w 100% kuwetowym bez wielkiego wysiłku.Drugi przykład :Bernard-jak czytam to,co pisze Nudlak,to podejrzewam,ze mialam innego królika.Niestety właściciele krolików muszą się wykazywać większą tolerancją na zachowania swoich podopiecznych niż w przypadku innych zwierząt(ja np. muszę po roku wymienić panele w sypialni,nie mówiąc o pokryciu drzwi),ale decydując się na króliki wzięłam to pod uwagę.W przeciwnym wypadku,gdyby dobra materialne ceniła wyżej niż możliwość obcowania z królikami,wybrałabym np. psa,kota albo..rybki.Tyle mojego udziału w tej dyskusji,gdyż jak nie lubię,gdy ktoś w pracy wsadza nos w sprawy za ktore tylko ja odpowiadam,tak i tu stosuję te same reguły w stosunku do pośredników adopcyjnych,których pracę i poświęcenie dla dobra uszatych bardzo doceniam i chwalę.