Dziewczyny dziękuję ślicznie za odpowiedzi
Rozwiałyście moje wątpliwości.
Wataha jak trafiłam na fora królicze sama się zastanawiałam nad nagonką na mieszanki. Dla mnie granulat nad mieszanką ma właściwie przewagę w tym, że składniki są zmielone i zmieszane razem więc kicak nie ma możliwości wybierać. Skład też jest dużo lepszy.
Jednak prawda jest taka, że Psotek właściwie całe życie jadł mieszankę. Granulaty zaczęły się pojawiać na polskim rynku pod koniec jego życia (oprócz Frykasa który jest dostępny od bardzo dawna). Od święta dostawał suchą bułkę, bo ją uwielbiał. I nigdy nie miał problemów z zębami, nie miał nadwagi. Teraz jak się nad tym zastanawiam dochodzę do wniosku, że trafił do mnie jako 5-6 tygodniowy króliczek, a w sklepie zoologicznym napewno spędził tydzień.
I mimo takiej a nie innej diety przeżył ze mną cudowne 11,5 lat praktycznie nie chorując (nie liczę raka jądra, który wystąpił w wieku około 9 lat oraz wylewu na pół roku przed odejściem). O chorobach króliczych wiedziałam tyle, że może wystąpić zator, biegunka lub wzdęcie. O ropniach i innych chorobach nie wiedziałam dopóki po odejściu Psotka nie zaczęłam się udzielać na forach. Szczepiony był raz u hodowcy (mam kartę szczepienia), ja go nigdy nie szczepiłam (z tego co pamiętam wtedy u zwykłego weta szczepionek króliczych się nie spotykało).